Greenwood od półtora roku nie gra w piłkę. Kariera stoi w miejscu, choć zarzuty pobicia i próby gwałtu zostały już dawno wycofane. Teraz czeka go nowy etap. Ślub i dziecko z Harriet Robson. Z tą samą, która całkiem niedawno zszokowała świat zdjęciami i nagraniem. Czy Mason zagra jeszcze w koszulce Manchesteru United?
Dowody zbrodni
Zdjęcie rozciętej, zakrwawionej wargi z podpisem: dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć, co robi ze mną Mason Greenwood. Kolejny zestaw dowodów – posiniaczone w kilku miejscach nogi, spory fioletowy ślad nad biodrem i jeden, ogromny siniak na ramieniu. Większy niż pięść. Do tego nagranie audio, w którym zmusza partnerkę do seksu w wulgarny, nachalny, obrzydliwy sposób, choć ta wielokrotnie odmawia. Mówi rzeczy, które wstyd cytować. Harriet oskarża go o pobicie i próbę gwałtu. Publicznie, na Instagramie. Wszystkie te fotografie są jednak sprzed ponad miesiąca. Robson robi to pod wpływem impulsu, kłótni, ujawnionej zdrady? Dlaczego?
Reprezentant Anglii zostaje aresztowany pod zarzutem gwałtu i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dwa dni później ponownie go zatrzymano za napaść seksualną i grożenie śmiercią. Został zwolniony za kaucją, oczekując na dalsze dochodzenie. Zastanawiającego wywiadu udzielił wtedy tata ofiary w "Daily Mail": – Jako ojciec, nie chcesz wiedzieć, że takie rzeczy przytrafiają się twojej córce. Policja była w pobliżu i córka złożyła im zeznania. Powiedziała nam, że jej telefon został zhakowany. Odpowiedzieliśmy, żeby to wszystko usunęła, ale teraz jest już za późno. Jest zdruzgotana, bo nie chciała, żeby to ujrzało światło dzienne. Mason jest częścią naszej rodziny od dwóch, trzech lat. Relacje pary nie układały się dobrze przez ostatnich kilka miesięcy. Córka jest tym wszystkim kompletnie załamana. Oboje byli bardzo zakochani i są razem od jakiegoś czasu. Teraz zajmuje się wszystkim policja.
Zhakowane? Kto więc miałby to wszystko ujawnić?
Błyskawiczna reakcja klubu
Manchester United reaguje szybko. Nie czeka na sądy, dochodzenie, nie przeciąga sprawy, nie tłumaczy zawodnika, nie chowa głowy w piasek. Nie robi niczego moralnie odpychającego. A to nie jest takie oczywiste, bo Arsenal potrafił przez cały sezon walczyć o mistrzostwo z Thomasem Parteyem w pierwszym składzie. Sara Bella, jego była partnerka, opublikowała w mediach społecznościowych w lipcu 2022 roku serię zdjęć, wymianę korespondencji, opisy sytuacji z kontekstem. Ponad 400 mocnych screenów. Złamała klauzulę poufności, bo przyznała, że czuła się bezradna. A Parteya chroniły... przepisy. Brytyjska policja miała związane ręce, bo do przestępstwa doszło 10 dni przed wprowadzeniem nowych reguł. Takich, które pozwoliłyby ścigać gracza. Arsenal odpowiedział – nasz zawodnik zaprzecza, wpłacił kaucję, zarzutów nie ma, więc OK. Może jechać z nami na obóz. I grał.
Manchester City też tuszował ekscesy Benjamina Mendy'ego. Francuz grał, jak gdyby nigdy nic. Miał na liczniku 18 spotkań, gdy trwało dochodzenie w sprawie gwałtu w jego domu. Kilka miesięcy wcześniej został nawet aresztowany, ale nikt o tym nie wiedział. Wpłacił kaucję, a temat, jak kurz zbierał się pod dywanem. Jednak ktoś ten dywan podniósł i zakurzył pokój. Policja powiadomiła publicznie o recydywie, oskarżono Mendy'ego o kolejne gwałty, w tym jeden sprzed kilku dni przed aresztowaniem. Kobiety zgłaszały się jedna po drugiej. Kaucji wpłacić nie mógł, więc trafił do aresztu. Dopiero wtedy klub zareagował zawieszeniem.
Manchester United w kilka godzin zawiesił Greenwooda, ogłaszając, że nie będzie grał ani trenował w zespole. W chwili aresztowania nie miał 21 lat i... 129 występów w pierwszej drużynie. Złote jajko się rozbiło?
Niechciany w domu
Luty, 2023 rok, rok po aferze. Rzecznik prasowy Crown Prosecution Service (Koronna Służba Prokuratorska), czyli instytucji pełniącej rolę oskarżyciela publicznego w sprawach karnych, oświadcza: – W tym konkretnym przypadku połączenie wycofania się kluczowych świadków i nowych materiałów, które wyszły na jaw, oznaczało, że nie było już perspektywy skazania. Jesteśmy zatem zobowiązani do umorzenia sprawy.
Miał być sądzony w listopadzie 2023 roku. Formalnie stał się czysty. Ale nie moralnie. – Czuję ulgę, że ta sprawa jest już zakończona i chciałbym podziękować rodzinie, bliskim i przyjaciołom za wsparcie. W tej chwili nie będzie dalszych komentarzy – to jego słowa po tym, gdy Koronna Służba wycofała zarzuty. Od pół roku innych komentarzy nie było...
Wielu zadaje sobie dziś pytanie. Dlaczego Greenwood nie gra, skoro nie ma żadnych zarzutów? Co z nim? W teorii wszystko jest cacy. Tylko, że Manchester United po wycofaniu urzędowych zarzutów prowadzi wewnętrzne postępowanie. To raczej jednak tylko podkładka, by nie drążyć tematu. Czy tak naprawdę jest klubowe dochodzenie? Piłkarz pozostaje zawieszony. A "Daily Mail" informował, że szatnia nie chciała Masona w drużynie w końcówce sezonu 2022/23.
Ta skomplikowana sprawa dotyczy złotego dziecka Manchesteru United. Chłopaka, który zakłada tę koszulkę od szóstego roku życia i dałby się za ten herb pokroić. Nie jest go tak łatwo wypchnąć. Jego przeszłość i przyszłość to przecież dobro klubu. Może potrzebny jest obszerny wywiad, w którym wytłumaczy co zaszło? Specjalny dokument, kilkuminutowy filmik? Może wysłanie na terapię? A może wystarczy obszerne wyjaśnienie klubu na temat chłopaka, który popełnił rażące błędy, ale więcej tego nie zrobi? A jaki jest głos kobiet? Natalie Burrell to założycielka Manchester United Women’s Supporters’ Club, czyli Klubu Kibica Kobiet. Tak wypowiadała się dla "The Athletic":
– Myślę, że nie powinien ponownie zagrać w Manchesterze United. Pozwolenie mu na powrót byłoby najgorszą rzeczą, jaką mogą zrobić. Cofnęłoby to nasz klub i było w sprzeczności z tym, co próbujemy zdziałać z naszą kobiecą drużyną i takimi kampaniami jak Her Game Too, które próbują zachęcić kobiety do grania i oglądania futbolu. Zdecydowanie nie chcę go u nas z powrotem i jestem pewna, że oni tego nie zrobią. Może sprzedadzą go latem, nie wiem... Po prostu nie chcę widzieć, jak trenuje. Nie chcę go widzieć w koszulce United i nie chcę, żeby kiedykolwiek ponownie pojawił się na Old Trafford.
Nowa przyszłość
Greenwood jest rzadko widywany publicznie. Zmienił fryzurę. Bliżej mu do Jimiego Hendrixa albo Bobby'ego Farrella z Boney M. Dla niepoznaki. Po Manchesterze chodzi w kapturze i za dużych bluzach. Ale i tak jeden z kierowców zauważył go wychodzącego ze stacji benzynowej. I to z dobrze znaną blondynką, Harriet Robson. To nie wszystko o tej przedziwnej relacji. Para... ponownie tworzy bowiem związek. Planują ślub i spodziewają się latem... dziecka. Harriet ma już wyraźnie zaznaczony brzuszek. Jest blisko porodu. Na początku lipca urządziła tzw. baby shower, czyli przyjęcie na cześć przyszłej mamy. Co prawda sama się nie pochwaliła, ale zdradziła ją jedna z koleżanek. Czy narodziny dziecka będą punktem zwrotnym w tej zatrzymanej piłkarskiej karierze? Może wtedy łatwiej będzie coś obojgu oświadczyć?
W marcu tego roku Mason został zauważony z Harriet w pięciogwiazdkowym hotelu Langham, w centrum Londynu. Wtedy była już w ciąży. Może dziewczyna cierpi na syndrom sztokholmski? Spotykali się od 2019 roku, gdy on był jeszcze przed osiemnastką. Harriet jest o półtora roku starsza. Często chwalili się zdjęciami, niczego nie ukrywali. Nic nie wskazywało, że potem trzyletnia relacja skończy się skandalem. Są znani, a w social mediach udają teraz, że nie istnieją. Modelkę na Instagramie obserwuje ponad 700 tysięcy, choć wielu przybyło po wybuchu afery. Dziś nie wstawia nic. Greenwooda obserwuje 2,7 miliona, ale też nie odświeża konta. Ich ostatnie posty są ze stycznia 2022 roku, czyli z miesiąca tamtych feralnych zarzutów. Finansowo ucierpieli na tym oboje.
Piłkarz nie siedzi w domu wcinając chipsy i popijając colę, tylko pracuje nad kondycją. Niedawno był widziany, jak trenował indywidualnie z prywatnym trenerem na boisku wynajmowanym po 85 funtów za godzinę. Właśnie wtedy okazało się, że bliżej mu wyglądem do gwiazdy muzyki z lat 70. Miał specjalną kamizelkę, śledzącą i zapisującą treningowe postępy. Zdaniem "The Sun" dzwonił do niego Jose Mourinho. Mourinho to Roma. Roma to Serie A. Serie A to z kolei kampania z piłkarzami z czerwoną szminką na policzkach, której przesłaniem jest walka... z przemocą wobec kobiet i zachęcanie, by nie bały się o tym głośno mówić. To głośna akcja #UnRossoAllaViolenza, czyli czerwona kartka dla przemocy. Trudno sobie wyobrazić Masona Greenwooda z kreską na policzku...
Wymazany
Uwagę mediów, gdy wyciekło zdjęcie z tych indywidualnych treningów, zwróciły czarniusieńkie buty, bez żadnego logotypu. Wcześniej miał kontrakt z Nike. Słynna firma stworzyła specjalnie spersonalizowane buty Phantom Elite GT w czerwono-czarnych kolorach, które zaprezentował przed półfinałem Ligi Europy z AS Romą. To był drugi Custom stworzony dla niego przez Nike. Więcej nie będzie, bo firma rozwiązała już umowę z piłkarzem. Musiał usunąć zdjęcia i opis w profilu. Tak, by nie kojarzyć się z tym popularnym logiem. Opis współpracy z Nike, co ciekawe, wrócił po wycofaniu wobec niego zarzutów, ale rzecznik firmy ogłosił wtedy publicznie w "The Mirror": – Mason Greenwood nie jest już sportowcem Nike.
Manchester United wycofał produkty z jego podobizną. Zniknęły ze sklepu internetowego. Co więcej, jeżeli ktoś miał już koszulkę z jego nazwiskiem na plecach, to klub dawał możliwość jej wymiany. Do tego nie można było go udawać i strzelać goli w znanej grze FIFA ani też sprowadzać do drużyny w innej, bardzo lubianej grze – Football Managerze.
Jedni w szatni uważali, że należy go potępić, ale inni, że to ostracyzm i trzeba poczekać na rozstrzygnięcie. W jaki sposób w ocenia się teraz takie relacje? Otóż... przez unfollow na Instagramie. Są dowody, że taki guzik nacisnął Victor Lindelof. Szwed nie obserwuje go do dziś. Nie ma jednak dowodów, że pojawiający się inni sensacyjni "unfollowerzy" Cristiano Ronaldo i Marcus Rashford śledzili tam Greenwooda.
Krnąbrny dzieciak
Nie należał do grzecznych. Laurie Whitwell z "The Athletic" raportował, że to Ole Gunnar Solskjaer krył jego spóźnienia, a w czasie pandemii pracownicy klubowi mieli nie raz i nie dwa kłopot, by go zlokalizować. A kilka absencji z jesieni 2020 roku, według tego dziennikarza, do dziś pozostaje niewyjaśnionych. Greenwood, jeszcze w juniorach, wywyższał się ponoć kosztem słabszych kolegów, rzucając pogardliwe uwagi. Od początku stworzył jednak wokół siebie aurę, że to właśnie jemu się uda. I nikt w to nie wątpił. Taka otoczka wpłynęła pewnie na charakter. Jego ojciec ośmieszał się przy linii bocznej w trakcie meczów dziewięciolatków. Był typowym rodzicem-trenerem z memów. Przeszkadzał i irytował, dopóki w klubie nie zwrócono mu uwagi.
W pandemii COVID-19 Mason urządzał głośne imprezy w wynajmowanym mieszkaniu. Muzyka przeszkadzała innym do 5 rano, pomimo zakazu zgromadzeń. Zgłaszali to sąsiedzi, którzy nie mogli zasnąć. Policja trafiła któregoś dnia do ośrodka treningowego w Carrington prosząc, by w klubie ukrócili wybryki swego piłkarza. Taki był od początku. Gdy zadebiutował w reprezentacji Anglii, to wieczorem, razem z Philem Fodenem zaprosili do hotelu dziewczyny z Islandii. Panienki uznały, że grzechem byłoby nie pochwalić się tym w mediach. Gareth Southgate wyrzucił więc graczy ze zgrupowania. Złamali zasady bezpieczeństwa covidowego. Obaj mieli już wtedy stałe partnerki. Greenwood w kadrze nie zagrał już ani razu...
14 października 2022 został aresztowany w rejonie Trafford za domniemane naruszenie zasad wyjścia za kaucją. 15 października odtrąbiły to światowe media. Co zrobił? Tylko kontaktował się z ofiarą. "The Sun" otrzymał anonimowe zdjęcie-dowód. Mason przyznał się do złamania reguł i spędził trzy noce w celi policyjnej aż do pojawienia się w sądzie w Manchesterze, gdzie postawiono mu stare zarzuty. Prawnik piłkarza, Dawid Toal, twierdził zdziwiony, że przecież policja doskonale wie, że para się spotyka, zatem ten kontakt to żadna nowość od wielu miesięcy. Sędzia Mark Hadfield odrzucił jednak ponowne wyjście za kaucją. Chciał, by piłkarz był w areszcie aż do procesu. Żeby nie miał kontaktu z ofiarą. Tak mówił w "The Evening Standard":
– Powiedziano mi, że oskarżony rażąco naruszał warunki przez kolejne tygodnie, nawet miesiące, a policja nic z tym nie zrobiła. Jeśli podejrzewali naruszenie warunków kaucji, to policjanci powinni coś z tym zrobić, ale tego nie zrobili. Dlaczego?
Policja zaprzeczała. Twierdziła, że zatrzymali go, gdy tylko się o złamanych zasadach dowiedzieli.
Przesiedział w areszcie dwie noce, zanim jego zespół obrony złożył ponowny wniosek do sędziego Johna Pottera w sądzie koronnym Manchester Minshull Street. Ten uchylił decyzję sędziego Hadfielda i zezwolił na zwolnienie za kaucją. Oczywiście znów bez kontaktowania się ze świadkami oskarżenia i zamieszkania w określonym miejscu. W Minshull Street powiedziano mu, że ma ponownie stawić się następnym razem 10 lutego 2023. Nie musiał. Tydzień wcześniej policja i Koronna Służba Prokuratorska wydały osobne komunikaty. Ich wspólny mianownik - zarzuty zostały wycofane. Od tamtej chwili Mason próbuje wrócić do gry w piłkę. Zawodowo.
Delikatna sprawa
Ułóżmy to raz jeszcze wszystko w czasie. Już trzy miesiące po opublikowaniu zdjęć policja nie mogła nic zrobić. Kluczowi świadkowie odmówili współpracy. "The Guardian" donosił, że policjanci i prokuratura dali sobie trochę dni z uwagi na poziom zainteresowania opinii publicznej. Nie mogli tak prędko sprzątnąć tego, co się wylało. Bo może coś się jeszcze wyklaruje? Nie wyklarowało. Sąd został powiadomiony, że nic się nie da zrobić, bo Greenwooda nawet nie ma kto oskarżyć. Ale... w październiku złamał warunki wyjścia za kaucją. Miesiąc później wszedł do budynku sądowego, mając na głowie kaptur. Tak jak zwyczajowo chodził po mieście. Potwierdził imię, nazwisko, wiek, adres zamieszkania.
Pan Greenwood i pani Robson wrócili do siebie. A w jaki sposób modelka wytłumaczyła wycofanie zarzutów? To pozostaje tajemnicą. Mniej więcej wtedy, gdy pojawił się w sądzie w listopadzie, Harriet mogła już być w ciąży. W świetle prawa piłkarz jest niewinny, ale nie da się tak delikatnej sprawy traktować zerojedynkowo. Pozostaje jeszcze moralność. Uproszczenia "bo sąd nie skazał", "bo zarzuty wycofane" są obraźliwe dla tak zawiłej sytuacji. Podobnie jak w przypadku Benjamina Mendy’ego, który może nigdy nie zostać skazany, a zbierał kolejne zarzuty o gwałt jakby to były pokemony. Miał ich tyle, że sam się gubił. To samo dotyczy Thomasa Parteya, który prawnie jest niewinny, ale zrobił coś obrzydliwego.
Erik ten Hag jest otwarty na powrót młodego napastnika, jednak wszystko musi zostać rozstrzygnięte w klubie. A wciąż więcej jest pytań niż odpowiedzi...
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.