Iga Świątek awansowała do 4. rundy Wimbledonu. Zapewniła jej to wygrana z Chorwatką, Petrą Martić 6:2, 7:5. Kolejną rywalką Polki będzie pogromczyni Magdy Linette, Belinda Bencic.
Początek spotkania był bardzo nerwowy. Pierwsze dwa gemy kończyły się grą na przewagi. Tenisistki jednak były w stanie utrzymać własne podanie. Później nie było już tak dobrze. Najpierw Iga Świątek okazała się lepsza przy serwisie rywalki, a następnie sama dała się zaskoczyć, przegrywając do 30.
Chorwatka, mimo niezłej gry nie potrafiła utrzymać regularności. Poskutkowało to problemami w najważniejszych momentach gemów. Od stanu 2:2 karty rozdawała liderka rankingu. Wygrała wszystkie gemy i po 41 minutach mogła zacząć myśleć o kolejnej partii.
Ta ponownie rozpoczęła się od zaciętej rywalizacji przy serwisie Martić. Znów jednak udało jej się uciec spod topora. W kolejnych gemach zawodniczki nie dopuszczały do przełamań, mimo szans z break-pointów. Zmiana nadeszła przy stanie 3:3. Świątek wygrała do 0 i wydawało się, że pewnie zmierza po zwycięstwo.
Nie poszło tak łatwo, jak się wydawało. Serwując po zwycięstwo w meczu, nadszedł kryzys, który doprowadził do wyrównania. Chwilę wcześniej Chorwatka obroniła piłkę meczową, co dodało jej wiary. W najistotniejszym momencie jednak nie wytrzymała i dała się przełamać w jedenastym gemie. Raszynianka nie wyciągnęła pomocnej dłoni po raz drugi i zaklepała awans do 4. rundy. W niej zagra z pogromczynią Magdy Linette, Belindą Bencic.