Raków Częstochowa rozpoczyna zmagania w europejskich pucharach. Rywalem drużyny w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów będzie Flora Tallinn (transmisja w TVP). Jakie są nastroje w Estonii przed zbliżającym się spotkaniem? Na których zawodników mistrz Polski powinien najbardziej uważać? O tym w rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział Martti Kallas, dziennikarz portalu Soccernet.ee.
10 lipca 2023 roku to kolejny ważny moment w historii Rakowa Częstochowa. Mistrz Polski po raz pierwszy przystąpi do eliminacji Ligi Mistrzów. W tym roku jego pucharowa droga będzie wiodła przez Estonię. Pierwszym rywalem drużyny prowadzonej przez Dawida Szwargę będzie Flora Tallinn – najbardziej utytułowany klub w historii kraju.
Drużyna może dobrze się kojarzyć zawodnikom i kibicom Legii. W sezonie 2021/2022 estońska ekipa przegrała w dwumeczu z ówczesnym mistrzem Polski 1:3. Dwa lata później Flora znów zawita do Polski. I jest w podobnej pozycji, jak wtedy – to Raków uchodzi za faworyta, z czego Estończycy doskonale zdają sobie sprawę. Dziennikarze jednak sądzą, że nawet jeśli tallińczycy przegrają, nie będą łatwym przeciwnikiem
– Przed losowaniem Raków był postrzegany jako prawdopodobnie najtrudniejszy możliwy przeciwnik – wszystkie inne opcje były uważane za znacznie słabsze. Mimo to, chociaż nie było wielu wielkich zwycięstw, Flora pokazała, że potrafi grać naprawdę dobrze przeciwko silnym przeciwnikom. Uważa się, że nawet jeśli Raków jest naprawdę silny, Flora ma szanse – mówi estoński dziennikarz Martti Kallas.
W estońskich mediach przed meczem Raków-Flora często jest przypominana rywalizacja Flory z Legią. Również szkoleniowiec tallińczyków wspominał o tym dwumeczu. – Trener Juergen Henn zwraca uwagę na doświadczenie drużyny z 2021 roku. Wówczas Flora udowodniła, że różnica jakości nie jest wcale tak duża. Dlatego Raków też jest uważany za przeciwnika, z którym można powalczyć. Flora zdaje sobie sprawę z tego, że do pozytywnego wyniku potrzebne są sprzyjające okoliczności. Raków uchodzi za faworyta, ale kibice wciąż liczą na dobry wynik – przyznaje nasz rozmówca.
Nie można zapominać, że liga estońska jest rozgrywana w systemie wiosna-jesień i rywale Rakowa są w trakcie rozgrywek. I trzeba przyznać, że radzą sobie w nich nieźle. Piłkarze Flory nie przegrali żadnego z pięciu ostatnich meczów, natomiast w lidze ostatnią porażkę ponieśli jeszcze w kwietniu. Co więcej, od początku czerwca w spotkaniach ligowych stracili tylko jednego gola. Ale drużyna ma swoje problemy...
Najpierw jednak przyjrzyjmy się tym mocniejszym stronom ekipy ze stolicy Estonii. Nasz rozmówca wskazał trzech piłkarzy, którzy stanowią o sile Flory. Dwaj z nich nie powinni być dla polskich kibiców anonimowi – łącznie rozegrali bowiem 184 spotkania w PKO Ekstraklasie, strzelając 31 goli. A teraz zachwycają w lidze estońskiej.
Pierwszym z nich jest Konstantin Vassiljev, który w Polsce występował w drużynach Piasta Gliwice i Jagiellonii Białystok. – Może i w sierpniu skończy 39 lat, ale jego doświadczenie i wizja na boisku wciąż są bezcenne. Mimo że jego najlepsze czasy zdecydowanie minęły, nadal jest uważany za jednego z najlepszych pomocników w kraju – ocenia Kallas.
Drugiego mogą kojarzyć kibice Legii Warszawa, Widzewa Łódź i Miedzi Legnica. To oczywiście Henrik Ojamaa. – Wie, że w drużynie musi być liderem i wydaje się, że podoba mu się taka odpowiedzialność. Jest inteligentnym graczem i może być naprawdę niewygodny w rywalizacji, głównie ze względu na jego upór i siłę – ocenia nasz rozmówca.
Trzecim najmocniejszym ogniwem Flory ma być ofensywny pomocnik, Martin Miller. 25-latek do tej pory grał jedynie w estońskich klubach, ale jest ważną postacią tamtejszej reprezentacji. – W ciągu ostatnich kilku lat udowodnił, że ma potencjał do gry w większej lidze. Jest uważany za jeden z największych potencjalnych hitów transferowych po tym sezonie. Waleczny i ma dobrą technikę – opisuje estoński dziennikarz.
Skład Flory od lat jest stabilny – większość zawodników gra w tej drużynie szmat czasu. Stabilna jest także posada trenera – Juergen Henn pracuje w klubie od 2018 roku, choć w tym roku skończył dopiero 36 lat. Stabilizacja jest główną cechą drużyny, jednak została ona nieco zachwiana po odejściu Rauno Sappinena.
Od kiedy napastnik zdecydował się na przenosiny do Piasta Gliwice, klub nie znalazł piłkarza, który doskonale mógłby go zastąpić. Ponadto ostatnio ze składu wypadł Sergej Zenjov (były piłkarz Cracovii), który miał duży wpływ na zdobywanie bramek.
– Flora nie ma pewnego głównego napastnika od czasu odejścia Sappinena. Spora komplikacja nastąpiła też na początku czerwca, kiedy Zenjov doznał kontuzji. To najlepszy strzelec Flory w tym sezonie, mimo że nie jest typowym napastnikiem. Brak piłkarza na tej pozycji nie przeszkodził jednak drużynie w zdobyciu tytułu mistrzowskiego w poprzednim sezonie – zwraca uwagę Kallas.
Potencjał na zostanie następcą Sappinena ma 25-letni Sten Reinkort. Napastnik jednak jeszcze się nie rozkręcił tak jak jego dwa lata starszy rodak. – Reinkort to napastnik, który zdecydowanie chce wejść na wyższy poziom, ale prawdopodobnie potrzebuje więcej czasu, aby wejść w buty Sappinena. Jest wysoki i silny. Ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Kuressaare, zdobywając 15 bramek w sezonie i był trzecim najlepszym strzelcem w lidze. Jeśli zachowa zimną krew, może być naprawdę groźny – zdradza estoński dziennikarz.
Nasz rozmówca spodziewa się, że Raków awansuje do drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Twierdzi jednak, że Flora – podobnie jak w rywalizacji z Legią przed dwoma laty – jest w stanie nawiązać walkę. W każdym razie, nie oczekuje wyraźnej dominacji mistrza Polski.
– Moje amatorskie zdolności wróżbiarskie mówią mi, że Raków przejdzie dalej! Ale nie będzie mu łatwo – wygra niewielką przewagą, może przewagą jednego gola. Chociaż jeśli Flora będzie miała dobry dzień, może udowodnić, że się mylę – twierdzi Kallas.
Zdaniem estońskiego dziennikarza, kluczowe może się okazać to, jak obie drużyny zaprezentują się w pierwszym meczu. Jeśli Raków nie wygra – na wyjeździe może być mu trudniej o pozytywny rezultat.
– Dla Flory lepiej, że pierwszy mecz będzie rozgrywany w Polsce. Jeśli wywalczy remis na wyjeździe, wszystko jest możliwe. Energia w domu jest zawsze inna, rewanż byłby bardzo interesujący – podkreśla dziennikarz portalu Soccernet.ee
Studio przed spotkaniem zacznie się o godz. 19:30. Transmisja meczu Rakowa w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i Smart TV. Komentatorami będą Mateusz Borek oraz Robert Podoliński.
Rewanż zostanie rozegrany 18 lipca o 19:00 w Tallinnie. Tydzień później w razie awansu Raków zagra pierwszy raz w 2. rundzie. Pod koniec miesiąca również Legia, Lech Poznań i Pogoń Szczecin zaczną zmagania o fazę grupową Ligi Konferencji. Ich występy przed własną publicznością będzie można oglądać również w Telewizji Polskiej.
Kiedy mecz: wtorek, 11 lipca, godzina 20:00
Gdzie i o której transmisja: od 19:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV.
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Reporter: Kacper Tomczyk
Goście/eksperci: Marcin Żewłakow
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2