Faza finałowa Ligi Narodów to duże wydarzenie nie tylko dla grających w niej Polek, ale także dla całego siatkarskiego świata. Gorąca atmosfera nie została jednak przeniesiona na trybuny. O małym zainteresowaniu ze strony amerykańskich kibiców przekonały się już biało-czerwone, których spotkanie z Niemkami oglądało na żywo niewiele ponad 1000 osób.
Reprezentacja Polski siatkarek ma za sobą pierwsze spotkanie w fazie finałowej Ligi Narodów. W ćwierćfinale podopieczne Stefano Lavariniego wygrały 3:1 z kadrą Niemiec prowadzoną przez Vitala Heynena. Dzięki temu Polki zapewniły sobie występ w jeszcze dwóch meczach, które decydować będą o rozdziale medalów za tegoroczne rozgrywki.
W jednym z najważniejszych swoich meczów ostatnich lat polskie siatkarki nie mogły liczyć na wielkie wsparcie z trybun. Faza finałowa VNL rozgrywana jest w amerykańskim Arlington, gdzie kultura siatkówki nie jest na najwyższym poziomie. Polki szybko się o tym przekonały.
Ich ćwierćfinałowe starcie z reprezentacją Niemiec z trybun oglądało raptem 1290 kibiców. College Park Center, w którym rozgrywana jest faza finałowa, może pomieścić 7000 fanów. Pustki na trybunach były zatem widoczne gołym okiem.
Lepiej frekwencja prezentowała się podczas drugiego ćwierćfinałowego meczu tego dnia, w którym gospodynie – Amerykanki – pokonały 3:1 Japonki. Do kompletu i tak sporo zabrakło. Na żywo to spotkanie oglądało 4904 kibiców. Oba mecze zostały rozegrane kolejno o godz. 16 i 19:30 czasu lokalnego.
W pozostałych dwóch ćwierćfinałach Brazylia zmierzy się z Chinami, a Turcja z Włochami. W półfinale Ligi Narodów Polki czeka starcie ze zwycięzcą pierwszej pary. Transmisja meczu na antenach Telewizji Polskiej.