Wciąż nie wiadomo, na czyje zaproszenie Mirosław Stasiak poleciał z kadrą do Mołdawii. Przedstawiciele PZPN odcięli się od skazanego za korupcję działacza, winę przerzucając na sponsorów. Ci zaś – by uciąć wszelkie spekulacje – błyskawicznie odpowiedzieli na oświadczenie związku.