| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piast przystąpi do nowego sezonu po bardzo dobrej rundzie wiosennej i z zadowalającymi dotychczas wynikami meczów sparingowych. Drużyna z Gliwic chce wreszcie uniknąć scenariusza z ostatnich lat, gdy za każdym razem rozczarowywała w pierwszej części rozgrywek. Jednym z liderów zespołu jest doświadczony Kamil Wilczek. – Jeśli okaże się, że muszę skończyć karierę, zrobię to. Nie będę przeciągał tego na siłę – wyznał w rozmowie z TVPSPORT.PL 35-letni napastnik.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jak oceniasz trwający okres przygotowawczy? Wyniki meczów sparingowych mogą chyba napawać optymizmem bo wygraliście wszystkie trzy.
Kamil Wilczek: – Za nami wartościowe sparingi, a czekają nas jeszcze dwa, z Ruchem Chorzów i Rekordem Bielsko-Biała (w piątek i sobotę – przyp.red). W każdym z tych spotkań byliśmy na innym etapie przygotowań, chodziło też o różne aspekty – raz głównie o kwestie fizyczne i "wybieganie" meczu, a innym razem na pierwszy plan wysuwały się aspekty taktyczne. Oczywiście, te zwycięstwa cieszą. Na każde spotkanie wychodzimy z zamiarem wygranej. Dla mnie bardzo pozytywnym sygnałem są nie tylko zdobyte bramki, ale także to, że koledzy stworzyli mi sporo sytuacji.
– Latem w Piaście nie było dużego ruchu, jeśli chodzi o zmiany kadrowe.
– Ta stabilizacja mi odpowiada. Wiadomo, że po większych zmianach potrzebny jest czas. Dodatkowo, gdy z klubu odchodzi ważny zawodnik, trzeba zastąpić go kolejnym. Nigdy nie ma pewności, czy nowy piłkarz wejdzie na ten sam poziom, co jego poprzednik. Uważam, że okres przygotowawczy przepracowaliśmy dobrze i chcemy podejść z pełnym skupieniem do początku sezonu. Wolałbym uniknąć tego, co działo się w poprzedniej rundzie jesiennej. Było bardzo stresująco. Trzeba uważać, bo następnym razem nie musi się to zakończyć happy endem.
– Piast od dawna postrzegany jest jako drużyna o dwóch obliczach – rozczarowująca jesienią i punktującą regularnie, odrabiającą straty wiosną. Zastanawialiście się nad tym, jak to zmienić?
– Nie potrafię wskazać jednej przyczyny. W pewnym momencie sam usiadłem i zacząłem to wszystko poważnie analizować. Nie da się znaleźć logicznej odpowiedzi. Co do nadchodzącego sezonu – wiem, że to wyświechtany slogan, którego dziennikarze nie lubią, ale nie możemy zbyt mocno wybiegać w przyszłość. Trzeba koncentrować się tylko na najbliższym meczu. Mieliśmy nauczkę w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu. Gdy tylko wkradło się trochę rozluźnienia, wpadliśmy w tarapaty i przegrywaliśmy ze zdegradowaną Lechią Gdańsk. Każdy z nas znów zobaczył, jaka jest ta liga. Do każdego spotkania trzeba podchodzić z maksymalnym skupieniem.
– Co w grze zespołu zmienił Aleksandar Vuković?
– Jego filozofia różni się od pomysłu Waldemara Fornalika. Poprzedni szkoleniowiec stawiał bardziej na niską obronę, trener Vuković chce, żebyśmy grali wysokim pressingiem. Widać, że wiosną dawało to efekty. Co do okresów przygotowawczych, to zarówno ten zimowy jak i obecny były dość intensywne.
– Twoja rola w takiej taktyce również wygląda inaczej. Musisz więcej biegać, by wywierać presję na obrońcach.
– Nie mam z tym żadnego problemu. W ten sposób w Danii rozgrywałem po 45 meczów w sezonie. Dla mnie jest to nawet lepszy pomysł. Jeśli odbiorę piłkę na połowie przeciwnika, mam bliżej do jego bramki. Futbol zmierza w tym kierunku. Wystarczy spojrzeć na najlepsze europejskie drużyny. W Ekstraklasie takim przykładem jest Raków Częstochowa.
– Które miejsce w tym sezonie uznasz za dobry wynik Piasta?
– Już wielokrotnie pokazaliśmy, że możemy być w czołowej szóstce. Chcemy patrzeć jak najwyżej, nie możemy zadowolić się utrzymaniem czy tym, że w danym momencie będziemy gdzieś w środku tabeli. Nie chciałbym, żeby ktoś popadał w samozadowolenie po jednym czy drugim zwycięstwie.
Przedstawiamy wszystkie bramki Niebiesko-Czerwonych w sezonie 2022/23! 🔵🔴⚽️ pic.twitter.com/h0kBR12uc7
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) July 9, 2023
– Jak oceniasz potencjał Piasta w porównaniu z Rakowem, Lechem czy Legią?
– Nie mam kompleksów wobec żadnego z tych zespołów. Wszystko zależy od nas. Jeśli każdy w naszej drużynie podejdzie do meczów z odpowiednią świadomością, to jestem spokojny. Trzeba jednak pamiętać, że do równorzędnej rywalizacji ze ścisłą czołówką tamtego sezonu potrzebne będą dwie dobre rundy.
– Już w pierwszej kolejce czeka was prestiżowe starcie z Lechem. Wygrana chyba mocno by was napędziła.
– Bez wątpienia. Czeka nas bardzo trudne spotkanie, ale oczywiście wyjdziemy po trzy punkty. Nasze ostatnie starcie z Lechem zakończyło się remisem. Pokazaliśmy, że możemy być godnym przeciwnikiem dla Kolejorza.
– Ostatnio rozmawialiśmy w lutym 2022 roku, kilka tygodni po twoim powrocie do Gliwic. Jesteś zadowolony z tego, co udało ci się osiągnąć przez ostatnie półtora roku?
– To nie był łatwy czas. Przyszedłem w momencie, gdy Piast walczył o utrzymanie. Co prawda cała wiosna była udana, ale na początku przytrafiła się ligowa porażka z Pogonią Szczecin, a chwilę później odpadliśmy po przegranej z Górnikiem Zabrze w Pucharze Polski. Następny sezon znów zaczął się od wielkich problemów. Nie da się ocenić tego okresu jednoznacznie. Były ciężkie chwile, ale i dużo pozytywnych wydarzeń.
– Tamten sezon zakończyłeś z dorobkiem dziewięciu goli. To dobry rezultat?
– Myślę, że adekwatny do liczby sytuacji podbramkowych, które miałem. Zawsze fajnie byłoby strzelić ich dwadzieścia czy trzydzieści, ale trzeba być realistą. Być może w tym sezonie będzie lepiej? Tak jak wspomniałem, w grach kontrolnych koledzy stworzyli mi sporo okazji.
– Trudno nie zapytać o twój wiek. Masz już 35 lat. Jak czujesz się pod względem fizycznym?
– Jest naprawdę dobrze. Na szczęście nie mam żadnych problemów zdrowotnych, kondycyjnie wygląda to pozytywnie. Ciągle chcę się rozwijać, chociaż ktoś może powiedzieć, że w wieku 35 lat to niemożliwe. Moje zdanie na ten temat jest inne. Mogę zostać w Piaście także na następny sezon, chociaż wypełnione muszą zostać pewne limity dotyczące mojej gry. Jeśli okaże się, że muszę skończyć karierę, zrobię to. Wiem, że pewnego dnia ten moment nadejdzie i też przygotowuję się do tego. Obecnie cieszę się jednak tym co tu i teraz. Mam spokojną głowę.
– Mówiłeś, że Piast będzie ostatnim klubem w karierze. Nie bierzesz więc pod uwagę tego, by po ewentualnym pożegnaniu z drużyną z Gliwic zagrać w innym śląskim zespole?
– Nie, cały czas trzymam się tej deklaracji. Moja sytuacja życiowa jest stabilna, nie będę tego przeciągał, jeżeli nie będę dawał już rady. Nie mam takiej potrzeby. Na razie nie myślę jednak o końcu kariery, bo sportowo nic tego nie zapowiada.
– Macie za sobą bardzo dobrą rundę wiosenną i udany okres przygotowawczy. Jest wiele przesłanek dotyczących tego, że to będzie najlepszy sezon od twojego powrotu.
– Bardzo bym tego chciał. Jestem bardzo skupiony na każdym dniu pracy. Zarówno ja, jak i cały zespół układamy to wszystko tak, żeby najbliższy sezon rzeczywiście był lepszy od ostatniego. Jako zespół stać nas na bardzo dużo. To piłka nożna, w której wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Można jednak zrobić wszystko, by być jak najlepiej przygotowanym do czekającego nas wyzwania.
W taki sposób Kamil Wilczek zdobył swoją drugą bramkę podczas okresu przygotowawczego w Gniewinie! ⚽️🔵🔴#PiastNaKaszëbë
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) July 6, 2023
➡️ https://t.co/DG8AiuoZJd pic.twitter.com/PYcVzSQ5y8