Mirosław Stasiak zabrał głos po raz pierwszy od momentu wyjścia na jaw afery z jego udziałem. Zwrócił się bezpośrednio do fanów reprezentacji Polski. – Przepraszam wszystkich kibiców naszej reprezentacji za tę sytuację oraz to, co działo się w ostatnich dniach – stwierdził w rozmowie z "Faktem".
Sprawą skazanego za korupcję Mirosława Stasiaka i PZPN-u żyła cała Polska. Po komunikacie związku wybuchła burza, szczególnie wśród sponsorów. Niektórzy zagrozili wycofaniem się ze wspierania reprezentacji.
Prezes Cezary Kulesza tłumaczył obecność Stasiaka zaproszeniem od jednego ze sponsorów, początkowo nie ujawniając jego nazwy. Później jednak wszystko wyszło na jaw i sytuacja zrobiła się trudna.
Po kilku dniach głos zabrał sprawca całego zamieszania, który przeprosił kibiców za swoje zachowanie. – Bardzo żałuję, że wsiadłem do tego samolotu i poleciałem do Mołdawii na mecz. Przepraszam wszystkich kibiców naszej reprezentacji za tę sytuację oraz to, co działo się w ostatnich dniach – stwierdził w rozmowie z "Faktem".
– Zaprosiła mnie firma Inszury i może nie powinienem był lecieć, ale miałem tam w Mołdawii biznesy do załatwienia na miejscu i to mnie ostatecznie przekonało do tej podróży – kontynuował.
Opowiedział też o relacjach z Cezarym Kuleszą. – Poznałem się z nim w Budapeszcie, gdy byłem tam w biznesach. Słyszeliśmy o sobie, bo obaj kiedyś byliśmy właścicielami klubów. W Budapeszcie nie byłem specjalnie na meczu, tylko w interesach. Przy okazji był mecz, to poszedłem i tam się poznaliśmy. Od razu powiem, że do Budapesztu przyjechałem pociągiem za swoje pieniądze – dodał.
Jego zawieszenie dobiega końca w 2026 roku. Wtedy może legalnie wrócić do działania w piłce nożnej. Na ten moment jedna tego nie planuje. – Mój czas minął, dzisiaj wspieram sport młodzieżowy, pomagając tym, którzy do mnie przychodzą. Kiedyś byłem młody i zrobiłem głupie rzeczy. Tego bardzo żałuję i przepraszam kibiców – zakończył.
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
16:00
Litwa
18:45
Holandia