Nie tak miał wyglądać początek mistrzostw Europy do lat 18 w wykonaniu reprezentacji Polski. Biało-czerwoni przegrali na czempionacie rozgrywanym w Serbii z Turcją (63:78). Kończyli mecz... spacerując, z powodu fatalnego stanu parkietu.
Na pięć minut przed końcem czwartej kwarty, zarówno Polacy, jak i Turcy, postanowili zaprotestować przeciwko warunkom panującym w Mika Antic Sports Hall w Nis w Serbii. Choć arena tego spotkania z powodu opadów deszczu i brak klimatyzacji, nie nadawała się do gry, to komisarz zawodów nakazał kontynuowanie widowiska. Koszykarze w ramach protestu postanowili pospacerować i podawać sobie piłkę, nie myśląc nawet o oddaniu rzutu. Bieganie groziło bowiem odniesieniem poważnego urazu.
Czarę goryczy przelał bolesny upadek Jakuba Szumerta podczas szybkiej kontry. Zawodnik reprezentacji Polski U18 wymagał pomocy medycznej.
– Z powodu silnego deszczu i braku klimatyzacji parkiet stał się bardzo śliski. Spowodowało to wiele poślizgnięć i upadków, które spowodowały drobne lub nawet poważne obrażenia – napisał na Twitterze Jonathan Givony z ESPN, który relacjonował wydarzenia w Serbii.
Pomimo protestu, następny mecz w tym samym miejscu pomiędzy Szwecją i Francją odbył się zgodnie z planem. Z kolei spotkanie Grecja – Włochy zostało przerwane na pół godziny z powodu ściekającej wody z sufitu.