| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa rozpoczęła sezon w PKO Ekstraklasie od wygranej 3:0 z Łódzkim Klubem Sportowym. Kolejnym wyzwaniem Wojskowych będzie walka na arenie międzynarodowej i spotkanie w Kazachstanie z Ordabasami Szymkent. – Nie zamierzamy szukać wymówek – zapowiada Tomas Pekhart, który zdobył trzy bramki z beniaminkiem i znów będzie walczył o koronę króla strzelców.
Legia Warszawa udanie rozpoczęła sezon. Czterej nowi gracze trafili do klubu na starcie przygotowań. Wojskowi wygrali też wszystkie sparingi, zdobyli Superpuchar, a PKO Ekstraklasę rozpoczęli od pokonania 3:0 ŁKS-u. Trzy bramki zdobył Tomas Pekhart, który jest jednym z najbardziej doświadczonych graczy stołecznego klubu. 34-latek wielokrotnie udowadniał, że potrafi regularnie strzelać. W sezonie 2020/2021 Czech był królem strzelców polskiej ligi i trafił wówczas do siatki 22 razy.
Pekhart wrócił do Legii zimą po rundzie spędzonej w tureckim Gaziantepie. Czeski napastnik sam przyznawał, że otrzymał tylko jedną pensję, a potem klub przestał wypłacać mu pieniądze. W poprzednim sezonie 34-latek rozegrał w barwach Wojskowych szesnaście spotkań, w których sześciokrotnie pokonywał golkiperów rywali. Obecne rozgrywki atakujący rozpoczął jako piłkarz podstawowego składu.
Najbliższym wyzwaniem Pekharta i Legii będzie zbliżający się mecz Wojskowych w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Wojskowi zmierzą się z Ordabasami Szymkent. Spotkanie zostanie rozegrane w czwartek (27.07, 17:00). Transmisję będzie można zobaczyć w Telewizji Polskiej, na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz poprzez Smart TV. Podróż do Kazachstanu potrwa około siedmiu godzin. Wyzwaniem będzie też aura. W tej chwili w miejscu rozgrywania meczu jest około 40 stopni Celsjusza. Jak czeski napastnik zapatruje się na kolejny mecz i czy widzi szansę na kolejny tytuł króla strzelców? O tym 34-latek porozmawiał z TVPSPORT.PL.
– Pierwszy mecz nowego sezonu PKO Ekstraklasy rozpocząłeś od zdobycia trzech bramek. Wiesz ile hat-tricków zdobyłeś w karierze?
Tomas Pekhart: – Wydaje mi się, że przez całe życie coś się mogło zdarzyć. Jestem jednak pewien, że to drugi hat-trick w Legii. Pierwszy był w Lubinie, kiedy zdobyłem cztery bramki.
– Sezon rozpoczął się dla Legii całkiem nieźle...
– To fakt. Za nami dopiero pierwszy mecz w lidze, ale pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Zresztą udowodniliśmy to już w Częstochowie zdobywając Superpuchar. Jednocześnie wiem, że będzie to wyglądało coraz lepiej. Na Łazienkowską trafili latem bardzo dobrzy zawodnicy, którzy wzmocnili zespół. To bardzo przydatne, bo czeka nas walka na trzech frontach. Legia w takiej sytuacji potrzebuje szerokiej kadry.
– Mecz z ŁKS-em był w pełni zadowalający czy wciąż dostrzegalne są mankamenty, które trzeba poprawić.
– Wejście w sezon, tuż po okresie przygotowawczym, zawsze niesie ze sobą pewne wyzwania. Na obozie wygrywaliśmy, ale ligowy sezon jest czymś zupełnie innym. Przez pierwsze 20 minut spotkania z ŁKS-em było trochę nerwów. Potem wszystko zaczęło się układać. Zdobyliśmy bramkę, co nieco ustawiło mecz, a z czasem pokazaliśmy, że jesteśmy lepszą drużyną. Przez poprzedni sezon przeszliśmy bez żadnej porażki na własnym obiekcie i naszym celem jest kontynuowanie tej passy.
– W tym sezonie łatwo zdefiniować cel Legii?
– Legia jest największym klubem w kraju. Wszyscy oczekują od nas walki o mistrzostwo Polski i sami wyznaczamy sobie taki cel. Mamy takie ambicje! Nie ma sensu oszukiwać się względem tych oczekiwań.
– Twoim celem będzie korona króla strzelców?
– Zobaczymy, na razie mamy za sobą pierwszy mecz. Mam w głowie pewne cele indywidualne, choć na razie zostawiam je dla siebie. Chcę się skupić na tym, żeby w każdym spotkaniu dobrze wykonywać swoją pracę. Zdobywanie bramek jest ważne, ale liczą się też inne rzeczy. Moja pozycja ma to do siebie, że potrzebna jest fizyczna praca. Także dlatego mamy szeroką kadrę, która może podołać intensywności. Czasami z boku tego nie widać, ale naprawdę nie jest łatwo.
– Presja wyniku będzie pomagała?
– Z perspektywy napastników zawsze jest presja. Ale ja to lubię! Nie mam już 20 lat, by się tym nadmiernie stresować. Kiedy trafiłem do ligi tureckiej, to brakowało mi takich oczekiwań. W Gaziantepie tego nie było, a to część moich potrzeb, więc cieszy mnie, że mam to w Legii. Jestem zadowolony z rywalizacji, że obok mnie o miejsce w składzie walczą Gual czy Kramer. Jednocześnie każdy z nas chce grać i strzelać gole.
– W czwartek Legię czeka start zmagań na arenie międzynarodowej. Zanim wyjdziecie na boisko w Szymkencie, czeka was długa podróż do Kazachstanu…
– Tak, to będzie długa i daleka podróż. Jednocześnie z góry zaznaczam, że nie ma miejsca na wymówki. Wszyscy wiedzą, jakie są oczekiwania i gdzie ma być Legia więc... musimy o to walczyć. Mam znajomego, który grał w Kazachstanie i opowiedział mi, że jest tam bardzo gorąco. Jednocześnie w trakcie meczu z ŁKS-em też było duszno, więc mamy za sobą małe przygotowanie. Ordabasy będą trudnym rywalem, ale w Europie nie ma już łatwych przeciwników. Wiem, że ekipa z Szymkentu ograła ostatnio Astanę i jest liderem Astany, a to najlepsze przestroga przed lekceważeniem.
– Spowiedź kapitana Legii. Josue przyznaje: "kibice mnie nienawidzą"
– Gracz Wojskowych zapowiada transfer. "Szukam nowego klubu”
– Obrońca trafił do historii. Nikt nie wygrał tyle, co on!
– Zamienił mistrzów na drugi zespół w lidze. "Legia daje mi szanse na nowe doświadczenia"