23 lip 2023 | Motorowe / Formuła 1

Formuła 1. Na Hungaroringu siódma z rzędu wygrana Verstappena

PAP

Max Verstappen z zespołu Red Bull wygrał wyścig o Grand Prix Węgier na torze Hungaroring, 11. rundę mistrzostw świata Formuły 1 i umocnił się na pozycji lidera cyklu. To siódme z rzędu i dziewiąte w sezonie zwycięstwo broniącego tytułu Holendra.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wielki sukces polskiego kierowcy! Zgarnął tryplet

Co za walka o pole position! Zdecydowało... 0,003 sekundy

Czytaj też

Lewis Hamilton wywalczył pierwsze pole position w tym roku (fot. Getty)

Co za walka o pole position! Zdecydowało... 0,003 sekundy

Drugi był Brytyjczyk Lando Norris z McLarena, a trzeci Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla.

Holender odniósł 44 zwycięstwo w F1, a dziewiąte w tegorocznym sezonie. Dwa pozostałe zanotował jego partner z zespołu – Perez. Red Bull pozostaje w tym sezonie niepokonany, na Węgrzech odniósł dwunaste zwycięstwo z rzędu, co jest rekordem.

Jedna runda F1 - Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola – została odwołana z powodu powodzi.

Grand Prix Węgier ponownie było popisem jednego aktora. Jest nim największa obecnie gwiazda torów wyścigowych - Verstappen, który prowadził od startu do mety. Tylko w sobotę w walce o pole position miał pecha, przegrał o 0,003 s z siedmiokrotnym mistrzem świata Lewisem Hamiltonem z Mercedesa.

Ale w niedzielę Holender szybko udowodnił, kto jest w tym roku najlepszym kierowcą w F1. Tuż po starcie na pierwszym zakręcie wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do mety. Hamilton natomiast popełnił błąd i spadł na czwartą lokatę.

O większe emocje na starcie postarali się dwaj kierowcy teamu Alpine. Esteban Ocon i Pierre Gasly doprowadzili między sobą do kolizji i musieli się wycofać. O ich dalszym losie zadecyduje kierownictwo teamu, które - według przecieków z zespołu - ma już dość rywalizacji między nimi.

Przez cały wyścig na czele jechał Verstappen, początkowo za nim byli Norris i Australijczyk Oscar Piastri z McLarena, trochę dalej Hamilton i Perez. Norris próbował jechać za Holendrem, ale długo jego tempa nie wytrzymał. Już po 12 okrążeniach lider miał 12 s przewagi nad Brytyjczykiem.

Jako pierwszy z czołówki na zmianę opon zjechał Hamilton. Pit stop trwał około trzech sekund, ale na tor Brytyjczyk wrócił na ósmej pozycji. Później zaczął narzekać na spadek mocy silnika, jednak inżynierowie nie zaprosili go do serwisu, tylko... kazali przyspieszyć.

W połowie dystansu po 35 okrążeniach Verstappen prowadził mając prawie 10 s przewagi nad Norrisem. Za nimi nadal jechał Piastri, a Hamilton po zmianie opon przyspieszył i wyszedł na czwartą lokatę. Na 44. okrążeniu Australijczyk zjechał na zmianę opon i wrócił na tor jako szósty.

A Verstappen z okrążenia na okrążenie powiększał przewagę. Po drugiej zmianie opon miał tylko 12 s, ale później znowu powiększył ją do 30 s. Brytyjczyk bez problemów dojechał do mety jako drugi, o trzecie miejsce walkę stoczył Hamilton z Perezem. Meksykanin w końcówce miał problemy z oponami, ale Brytyjczykowi nie udało się go wyprzedzić.

Po GP Węgier Verstappen prowadzi w mistrzostwach świata mając 281 pkt. Drugi Perez traci do partnera z teamu 110 pkt. Trzeci jest Hiszpan Fernando Alonso (Aston Martin) ze stratą 142 pkt.

Kolejną, 12. rundą MŚ będzie 30 lipca Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps.

Co za walka o pole position! Zdecydowało... 0,003 sekundy