{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kto zagrozi Idze Świątek? Przewidywania TVPSPORT.PL przed turniejem Warsaw Open 2023 [POWER RANKING]
Michał Pochopień /
W poniedziałek 24 lipca ruszyły zmagania w turnieju głównym WTA 250 w Warszawie. Bezdyskusyjną faworytką imprezy Warsaw Open 2023 jest oczywiście Iga Świątek, ale w stawce jest przynajmniej kilka tenisistek, które stać na osiągnięcie dobrego rezultatu i pokrzyżowanie planów najlepszej rakiety świata. Do stołecznego miasta przybyła silna delegacja z Czech, z finalistką Roland Garros na czele, Karoliną Muchovą.
Zobacz także: Wszystko, co powinieneś wiedzieć o turnieju BNP Paribas Warsaw Open
Drugi rok z rzędu światowy tenis kobiecy robi sobie przystanek w Polsce. W Warszawie ponownie odbędzie się turniej rangi WTA 250, w ramach którego pierwsze mecze w głównej drabince zostaną rozegrane już w poniedziałek. W porównaniu do 2022 roku tegoroczna edycja będzie zgoła inna. Między innymi dlatego, że tym razem zmagania będą się toczyć na kortach twardych, a nie jak miało to miejsce w ubiegłym sezonie: na mączce. Na liście zgłoszeniowej zabrakło poprzedniej triumfatorki, Caroline Garcii, co oznacza, że stołeczna impreza będzie mieć nową mistrzynię.

Czytaj też:
Tenis. Polski tenisista pełnił rolę sparingpartnera na Wimbledonie. Grał ze Świątek, Jabeur czy Alcarazem
"Złote dziecko kobiecego tenisa" – to określenie, które często pada w kontekście Lindy Fruhvirtovej, która w maju obchodziła 18. urodziny, a już od dobrych kilku miesięcy zalicza się do szerokiej czołówki kobiecych rozgrywek. Obecny sezon jak dotychczas nie jest dla niej najbardziej udany, ale to zawodniczka, która najlepiej odnajduje się na nawierzchni twardej. O ile w przypadku Giorgi można mówić o pechowym losowaniu, tak Fruhvirtova nie ma na co narzekać. Jej pierwsza rywalka, Lucrezia Stefanini, a także następne potencjalne oponentki, sprzyjają łagodnemu wejściu w turniej. Obecnie 55. rakieta globu ma na swoim koncie tytuł w imprezie WTA 250 w Chennai i zapewne zrobi wszystko – a nie jest to życzeniowe myślenie – aby podwoić dorobek podczas Warsaw Open 2023.
O ile jeszcze kilka tygodni temu Czeszka niekoniecznie była szerzej znana mniej zaangażowanym kibicom tenisa, tak to, czego dokonała podczas Roland Garros, całkowicie zmieniło jej postrzeganie. Muchova niespodziewanie doszła do finału tej imprezy, pod drodze pokonując takie gwiazdy, jak Maria Sakkari czy Aryna Sabalenka. Jak dobrze pamiętamy, zatrzymała ją Iga Świątek, ale wcale nie przyszło jej to łatwo. Aktualnie 18. zawodniczka rankingu WTA pokazała, że wie, jak skutecznie przeciwstawić się naszej rodaczce, a należy stwierdzić, że jej styl gry jeszcze bardziej sprzyja rywalizacji na kortach twardych. Można się cieszyć, iż do ich potencjalnego starcia może dojść dopiero w finale.
Muchova sama poprosiła o "dziką kartę" do turnieju WTA w Warszawie, przez co można oczekiwać, że będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony i potwierdzić, że paryski sukces nie był dziełem przypadku.
1. Iga Świątek
Inaczej być nie mogło. Jeśli najlepsza tenisistka świata decyduje się na występ w turnieju WTA 250, to zawsze jest uznawana za bezdyskusyjną faworytkę. Każdy inny wynik poza jej końcowym triumfem będzie zaskoczeniem, czymś w rodzaju rozczarowania, ale raszyniance nic łatwo nie przyjdzie. Gra przed własną publicznością zawsze tworzy dodatkową presję. Tenis w Polsce urósł dzięki Świątek, ale jej zwycięstwo w Warszawie na pewno byłoby kolejnym krokiem w przód jeśli chodzi o rozwój tej dyscypliny. Iga bardzo ubolewała, że nie udało jej się triumfować w stolicy w poprzednim sezonie, więc na pewno zrobi wszystko, aby zmienić to w tym roku. Dla promocji turnieju nie mogłoby się wydarzyć nic lepszego, niż udział liderki światowych list w finale. A gdyby po drugiej stronie siatki stanęła któraś z tenisistek wymienionych powyżej, to mielibyśmy do czynienia z prawdziwym świętem tenisa.