26 sierpnia we Wrocławiu dojdzie do historycznego wydarzenia w polskim boksie. Ołeksandr Usyk będzie bronił cztery tytuły mistrzowskie wagi ciężkiej w starciu z Danielem Dubois. Swoimi spostrzeżeniami przed galą w rozmowie dla TVPSPORT.PL podzielił się były mistrz świata, Dariusz Michalczewski. Nie zabrakło też tematu Tysona Fury'ego i… popularności freak fightów.
2023 rok już jest wyjątkowy dla fanów pięściarstwa z kraju nad Wisłą. W kwietniu w Rzeszowie mistrzostwo świata w kategorii bridger wywalczył Łukasz Różański, który efektownie rozprawił się z Alenem Babiciem. Co prawda pod koniec sierpnia w walce wieczoru zabraknie Polaka, ale "Tiger" nie ma wątpliwości, że mimo tego będziemy mieli do czynienia z niesamowitym wydarzeniem.
– Przede wszystkim będzie to super przeżycie dla polskiej publiczności. Walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej jest czymś wyjątkowym. Na pewno zalicza się do czołówki wydarzeń bokserskich w historii Polski. Wcześniej tylko Tomek Adamek walczył z Witalijem Kliczką o taką stawkę – powiedział.
Wrocław będzie przyciągał uwagę bokserskich sympatyków z całego świata, ale Michalczewski jednocześnie zaznaczył, że dobrze by było, aby gala przyniosła skutki dla Polski, które będą widoczne w następnych miesiącach lub latach.
– Szkoda, jeśli miałby to być tylko jednorazowy "strzał". Dobrze, gdyby takie wydarzenie pociągnęło młodzież na salki i do szkółek bokserskich. Na pewno jest to pozytywne i może być wielkim impulsem. To jest jednak też rola związku i działaczy, żeby pójść za ciosem i wykorzystać sytuację – dodał.
Organizatorzy nie muszą się martwić brakiem zainteresowania. Już przy sprzedaży pierwszej puli biletów kibice ochoczo przystąpili do zakupu wejściówek. Michalczewski wspomniał o walce Adamka z Kliczką, ale jego pojedynek z Joey'em DeGrandisem w 2002 roku również cieszył się zainterestowaniem. W końcu był to jedyne profesjonalne starcie "Tigera" na polskiej ziemi.
Usyk ostatni raz przed własną publicznością boksował w 2015 roku. Mistrz podkreśla, że w obecnej sytuacji trwającej wojny Polska jest dla niego drugim domem, zwłaszcza biorąc pod uwagę mieszkających w naszym kraju Ukraińców. Michalczewski krótko wrócił wspomnieniami, jakim przeżyciem było dla niego rywalizowanie w Gdańsku, zaznaczając, że to był inny powrót niż ten Usyka.
– W moim przypadku w grę wchodziły kwestie polityczne, bo najpierw uciekłem z Polski, później wróciłem. Z mojego punktu widzenia to było podziękowanie dla moich wszystkich kibiców. Całą karierę boksowałem jako Polak pod flagą niemiecką. Bardzo chciałem zawalczyć w Polsce, żeby podziękować kibicom, którzy jeździli na walki do Niemiec i byli ze mną, mimo że występowałem pod inną flagą – opowiedział.
To, że w najważniejszym pojedynku nie zobaczymy Polaka, nie oznacza, iż w ogóle zabraknie pięściarzy reprezentujących nasz kraj. Pewnym już jest, że będą to Fiodor Czerkaszyn, który bierze udział w obozie przygotowawczym Usyka, a także Rafał Wołczecki.
– Dla nich będzie czymś wyjątkowym wystąpić na gali, gdzie walką wieczoru jest starcie o mistrzostwo świata. Może to nic do końca nie znaczy, ale zawsze psychicznie wzmacnia – podkreślił Michalczewski.
Koncentrując się już na głównym daniu, nikt nie daje większych szans Brytyjczykowi. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pewna obrona pasów przez Usyka. Oczywiście, w komentarzach ekspertów nie brakuje stwierdzeń o jednym ciosie, który w królewskiej kategorii może doprowadzić do sensacyjnych rezultatów.
– Na papierze wygląda to tak, że Usyk wygra bez większych problemów, ale w wadze ciężkiej każdy cios się liczy. Może nieczęsto sprawdzają się takie niespodziewane scenariusze, jednak cały czas trzeba mieć oczy otwarte, niezależnie od klasy rywala. Nie ma miejsce na lekceważenie – opisał były mistrz świata.
Michalczewski już lata temu chwalił sportową klasę Usyka, znajdując nawet podobieństwa do wielkiego Muhammada Aliego. Jednocześnie "Tiger" przewidywał, że Ukrainiec nie poradzi sobie w wadze ciężkiej ze względu na braki w warunkach fizycznych. Dzisiaj przyznaje, że Usyk mocno go zaskoczył. Mimo tego posiadacz trzech mistrzowskich pasów nie jest dla Polaka najlepszym ciężkim świata.
– Wygrana z Joshuą była dla mnie wielką niespodzianką. Mimo wszystko nie trafił na najlepszego, bo według mnie najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej jest Tyson Fury. Joshua, mimo że nie można nic mu ująć, był bardziej plastikowym mistrzem królewskiej kategorii. Usyk nadal jest dla mnie profesorem boksu. Myślę, że z Furym miałby jednak spore problemy. Faworytem byłby dla mnie Brytyjczyk, ze względu na wzrost. Jest niewygodny, cwany i skuteczny. Oczywiście wiele zależałoby też od jego prowadzenia – skomentował.
Wszyscy z wielką przyjemnością obejrzeliby starcie Fury'ego z Usykiem, ale na ten moment "Król Cyganów" obrał inną ścieżkę. 28 października zmierzy się z byłym mistrzem UFC Francisem Ngannou. Środowisko bokserskie w większości negatywnie oceniło zachowanie brytyjskiego mistrza. Michalczewski zwrócił uwagę na to, że niestety tego typu pojedynki obecnie mogą wzbudzać większe zainteresowanie niż starcie dwóch wybitnych pięściarzy.
– Rozumiem to, że Fury powyzywa się i zrobi na stadionie większą walkę niż starcie o mistrzostwo świata, bo w tę stronę idzie świat. Teraz to wszystko jest pomieszane. Ogląda się na przykład freak fighty, czyli osoby, które nie mają pojęcia o sportach walki. Idą tam po to, żeby zarobić większą kasę. Skoro walczą tam byli piłkarze czy siatkarze, to jest to dla mnie mało ambitne. Typowo skok kasowy. Dziwi mnie, że ludzie chcą to oglądać – ocenił.
"Tiger" podkreślił, że boks też powinien szukać sposobów promocji dyscypliny, ale nie wybierać drogi freak fightów. Zwrócił również uwagę na problemy polskiej młodzieży. Przy wypowiedzi jeszcze bardziej nasuwa się wniosek, że warto byłoby pomyśleć, w jaki sposób wykorzystać galę Usyk-Dubois jako zachętę do uprawiania sportu.
– Dzisiaj problemem jest to, że im coś jest głupsze, tym lepsze. Oczywiście nie można iść pod prąd, trzeba się jakoś pokazać jako środowisko bokserskie. Ale te wyzywanie się na konferencjach ludzi, którzy kompletnie się nie znają na walce, to jest żenada. W którą stronę my idziemy? Mi to nie przeszkadza, ale sam zabroniłbym swoim dzieciom oglądać baranów, którzy się wyzywają, a wszyscy się z tego śmieją. Tragedią jest to, że jakiś procent dzieci w kraju jest otyłych, nie rusza się. Byłem ostatnio w szkole w Gdyni, to z paruset dzieci tylko parunastu potrafiło przewrót wprzód zrobić. To jest żenada. Nie ma sprawności fizycznej. Tym się trzeba zająć – skwitował.
Pełna karta walk na galę we Wrocławiu nie jest jeszcze znana. Denys Berinczyk zawalczy z Anthonym Yigitem o pas WBO International w wadze lekkiej, a Dmytro Mytrofanov z Hamzahem Sheerazem o pas WBC Silver wagi średniej. Nadal nieznani są jeszcze rywale Czerkaszyna i Wołczeckiego. Jedno jest pewne – już za nieco ponad miesiąc czeka nas wydarzenie, które przejdzie do historii polskiego sportu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.