Trwa transferowa saga związana z Kylianem Mbappe. Wciąż nie wiadomo, gdzie odsunięty od drużyny Paris Saint-Germain piłkarz zagra w kolejnym sezonie. W Paryżu są przekonani, że napastnik jest dogadany z Realem Madryt. Jak twierdzi "L'Equipe", mistrzowie Francji nie znają jednak intencji Królewskich.
W poniedziałek Paris Saint-Germain otrzymało ofertę transferu Kyliana Mbappe w wysokości 300 milionów euro od Al Hilal z Arabii Saudyjskiej. Z kolejnych doniesień wynikało jednak, że sam piłkarz nie jest zainteresowany takim ruchem.
"Ważne jest, aby nie tworzyć fałszywego napięcia: Mbappe chce dołączyć do Realu Madryt, a Real Madryt chce sprowadzić Mbappe. Prawdziwym pytaniem, z wyjątkiem wielkiego zwrotu akcji, jest to, kiedy ten związek zostanie zawarty? Nadal nie znamy intencji hiszpańskiego klubu na tegoroczne lato" – czytamy w "L'Equipe".
"W tym przypadku Królewscy są zainteresowani czekaniem z nadzieją na ściągnięcie Mbappe tuż przed zamknięciem okienka transferowego (1 września), kosztem niższym niż wartość rynkowa. Czytelna strategia, która ma szanse powodzenia, ponieważ PSG chce sprzedać swojego napastnika. Szefowie paryskiego klubu od kilku dni powtarzają, że są przekonani, iż ich zawodnik doszedł do porozumienia z Realem w sprawie wolnego transferu w czerwcu 2024 roku" – dodali francuscy dzienikarze.
"L'Equipe" ujawnił również, że kluby nie rozmawiają ze sobą bezpośrednio, ale wyznaczono co najmniej jednego pośrednika, który ma komunikować się z trzema stronami – PSG, Mbappe i Realem.
"Chelsea, Manchester United, Tottenham, Inter Mediolan i Barcelona otrzymywały informacje w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin od Nassera Al Khelaifiego. W poniedziałek wieczorem Chelsea i MU zdecydowały, że nie pójdą dalej. Niektóre kierunki mogą wydawać się nieprawdopodobne, ale władze tych klubów widzą możliwość wypożyczenia Mbappe na rok, z wystarczająco dużą sumą, która mogłaby przekonać PSG" – podkreśla "L'Equipe".
Wszystko i tak będzie zależało od wyboru Mbappe. "W ośrodku treningowym PSG, gdzie Francuz trenuje codziennie o 10:30 z innymi zawodnikami, którzy nie zostali powołani na obóz, da się zauważyć spokojnego, uśmiechniętego mężczyznę, który nie wydaje się być zaniepokojony sytuacją. 24-latek wie, że ma kontrolę nad swoją przyszłością" – spuentował francuski dziennik.