| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Wydawało się, że serial z cyklicznie podawanymi informacjami o wpadkach na budowie nowego stadionu Radomiaka Radom dobiega końca. Nic bardziej mylnego. Choć Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał już pozwolenie na użytkowanie obiektu, to okazało się, że ławki rezerwowych zasłaniają kilka rzędów z miejscami na sektorze VIP. Co więcej, prezydent miasta kilka dni przed meczem z Cracovią postanowił zorganizować na głównej płycie... turniej piłkarski!
CZYTAJ ROWNIEŻ: Kolejne wzmocnienie Legii. Piłkarz z zaplecza Premier League
Siedem lat minęło od ostatniego meczu Radomiaka na starym stadionie przy ulicy Struga 63. Rok później wbito pierwszą łopatę pod budowę nowego obiektu, a reszta historii jest już chyba każdemu znana – nierzetelny wykonawca, kolejne przetargi, opóźnienia, aneksy i dosypywanie pieniędzy. Finalnie dwie trybuny powstały, a Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał zgodę na użytkowanie obiektu.
Prezydent Radosław Witkowski dumnie zaprosił w poniedziałek media na konferencję prasową, która odbyła się na murawie nowego stadionu. Wyraził swoją radość z faktu, iż obiekt jest gotowy do użytku, po czym poinformował, że 30 lipca odbędzie się tam oficjalne otwarcie – sześć dni przed uważanym przez kibiców za prawdziwe otwarcie meczem Radomiaka z Cracovią po murawie nowego stadionu będzie biegało ponad 300 młodych adeptów piłki nożnej. Gospodarz miasta podjął decyzję o organizacji imprezy bez konsultacji z Radomiakiem, który będzie użytkował nowy obiekt.
Stan murawy na stadionie przy ulicy Narutowicza 9, gdzie przez kilka ostatnich lat Radomiak rozgrywał swoje mecze, rokrocznie był oceniany bardzo negatywnie przez delegatów PZPN. Na nie najlepsze warunki do gry uwagę zwracali także piłkarze, trenerzy oraz dziennikarze. Przy okazji budowy nowego stadionu miało być inaczej. Ustalono, że to Radomiak na własną rękę zajmie się dbaniem o boisko – zatrudni własnych pracowników, a stan murawy wreszcie będzie taki, jak przystało na warunki Ekstraklasy. W takich okolicznościach intensywna eksploatacja murawy kilka dni przed oficjalnym meczem ligowym wydaje się co najmniej dziwna.
Podczas poniedziałkowej konferencji dziennikarze mieli też okazję przyjrzeć się dokładniej kolejnemu architektonicznemu bublowi na nowy stadionie. Postawione kilka dni temu ławki rezerwowych zasłaniają kilka rzędów sektora VIP. MOSiR zapewnia, że zostanie to zmienione, ale nie przed pierwszym meczem z Cracovią. – Jest przygotowany projekt zmiany ułożenia ławek rezerwowych tak, żeby nie zasłaniały pierwszych rzędów. Jesteśmy w kontakcie z firmą, która dokonywała tego montażu. Nie będzie to zrobione przed pierwszym meczem, ale problem zostanie rozwiązany w perspektywie kilku następnych tygodni – zapewniał Rafał Górski, dyrektor ds. inwestycji MOSiR.
Co dalej z sektorem gości?
Wcześniej długo trwało rozwiązanie problemu z sektorem gości. Początkowo był on umiejscowiony w narożniku trybuny północnej. Zastrzeżenia pod katem bezpieczeństwa miała jednak Policja, a i klubowi ten pomysł nie był na rękę. Po kilku turach negocjacji doszło jednak do konsensusu – nowy sektor gości zostanie wybudowany za bramką od zachodniej strony.
Wydawałoby się, że reszta to już tylko formalności. Nic z tych rzeczy. Do zrealizowania pomysłu i postawienia trybun modułowych potrzeba... 1 milion złotych. Tyle wystarczyłoby na utwardzenie terenu, zamontowanie trybun oraz stworzenie parkingu dla przyjezdnych. 10 lipca dyrektor MOSiR Robert Dębicki stwierdził podczas spotkania z kibicami, że "piłeczka jest po stronie Rady Miejskiej, która musi zdecydować, czy przekaże pieniądze na sfinalizowanie projektu".
Dwa tygodnie później nie ma pewności, że w tej sprawie poczynione zostały jakiekolwiek kroki. W związku z tym radny Łukasz Podlewski złożył do MOSiR interpelację ze szczegółowymi pytania dotyczącymi postępów.
Według wstępnych informacji kibice gości mieliby zacząć pojawiać się w Radomiu od październikowego meczu z ŁKS. Zważywszy jednak, że projekt jest daleki od realizacji, niewykluczone, że sprawa znacznie się przeciągnie.
Jak reaguje na to prezydent Witkowski? Przerzuca odpowiedzialność na... klub, twierdząc, że to jego pomysł i to jego prezes deklarował konkretne daty. – Słyszałem taką wypowiedź prezesa Radomiaka, że jest gotowy i będzie to realizował. Podał termin – początek października. Wczoraj prezes MOSiR-u wyraźnie mówił, do czego MOSiR się zobowiązał i to takie twarde zobowiązanie: utwardzenie dojazdu od ul. 11 listopada, brama od ulicy Jordana, dwie bramy separujące widzów imprezy masowej i to będziemy realizować już w przyszłym tygodniu – stwierdził Witkowski w "Porannej Rozmowie" telewizji Dami i Radia Rekord.
– Czyli budowa sektora gości przez spółkę MOSiR jest pana zdaniem teraz nieaktualna? – dopytał prowadzący rozmowę Łukasz Kościelniak. – Spółka MOSiR ze swojej strony będzie realizowała zadania, które zostały jej przypisane – stwierdził prezydent. – Czyli nie będzie budowała sektora gości? – ponownie zapytał prowadzący.
– Ten obiekt ma 8300 krzesełek i umówmy się, dziś nie jest polem do wielkiej dyskusji to, czy jak przyjedzie 200 czy 300 kibiców z innego miasta, to nie znajdą miejsca na stadionie. Oczywiście, że znajdą. I tu apeluję do wszystkich stron – działaczy, ale także spółki MOSiR, która jest zobowiązania pomagać – aby stworzyć takie warunki, aby ten obiekt był w pełni operacyjny i na tym stadionie mogły odbywać się wszystkie imprezy – pozostawił zadane pytanie bez odpowiedzi prezydent.