Iga Świątek awansowała we wtorek do 2. rundy BNP Paribas Warsaw Open 2023, choć w starciu ze 181. na świecie Niginą Abduraimową momenami miała większe problemy niż można było się spodziewać. – Postaram się jeszcze bardziej skoncentrować i z energii kibiców czerpać tylko pozytywne rzeczy – zapewniła po meczu.
Choć przed meczem wielu zakładało, że Świątek zmiecie Uzbeczkę, to wcale tak nie było. Owszem, wygrała, ale 6:4, 6:3 po ponad 1,5-godzinnym meczu. – Muszę jeszcze doszlifować kilka rzeczy – poruszanie, ustawianie się. Mimo wszystko nie miałam dość dużo czasu, żeby się przestawić i przyda mi się w środę dzień na trening – przyznała Polka.
Mówiąc, że nie miała dość czasu, piła do faktu, iż był to jej pierwszy mecz na twardej nawierzchni od dawna. – Przejście z trawy na wolniejszą nawierzchnię jest wymagające. Ale ja lubię takie wolne nawierzchnie i nie będzie to sprawiać problemów – zapewniła.
– Turniej w Warszawie jest super przetarciem przed amarykańską częścią sezonu. No i w końcu mam gdzie trenować w trakcie sezonu. Wcześniej musiałam jeździć poza Warszawę, ponieważ nie mamy w Polsce zbyt wielu kortów z taką nową nawierzchnią, klasy tych z WTA Tour – podkreśliła.
Poprzedni raz na korcie w oficjalnym meczu pojawiła się dwa tygodnie temu, gdy przegrała w ćwierćfinale Wimbledonu. – Granie przed polską widownią to jest coś wspaniałego i cieszę się, że znów mogę tego doświadczyć. Oznacza to dla mnie na pewno więcej stresu, mimo mojego już sporego doświadczenia. Ale postaram się w kolejnych meczach jeszcze bardziej skoncentrować i z energii kibiców czerpać tylko pozytywne rzeczy – obiecała Świątek.
– Od zawsze zależało mi, aby polskim kibicom pokazywać dobry tenis i żeby mieli co oglądać. Przez to moje oczekiwania są większe. Muszę w swojej grze bardziej wrócić do podstaw. Do tego, co zawsze dobrze działało – uważa.
Najbliższą okazję będzie miała w czwartek. Najlepsza tenisistka świata w 2. rundzie zmierzy się wówczas z Amerykanką Claire Liu albo Chinką Yue Yuan. Ich wtorkowe spotkanie zostało przerwane z powodu zapadających ciemności. Było wówczas 4:4 w pierwszym secie.
Julia Riera
1 - 1
Francesca Jones
Cristina Bucsa
2 - 1
Leonie Kueng
Kathinka von Deichmann
0 - 2
Leolia Jeanjean
Emina Bektas
2 - 0
Maria Torres
Julieta Pareja
2 - 0
Maria Sanchez Uribe
Amanda Anisimowa
2 - 0
Wieronika Kudiermietowa
Bethanie Mattek-Sands, Lucie Safarova
2 - 0
Sophie Chang, Rasheeda Mcadoo
Robin Montgomery
0 - 2
Danielle Collins
Lea Boskovic
2 - 0
Irina Bara
Sofia Kenin, Ludmyła Kiczenok
2 - 0
Nadia Kiczenok, Aldila Sutjiadi
Polina Kudiermietowa
15:00
Diana Shnaider
Anna Kalinskaja
15:00
Caty McNally
Daria Kasatkina
15:00
Lauren Davis
J. Aleksandrowa
16:30
Ann Li
Hailey Baptiste
16:30
Emma Navarro
Jelena Ostapenko
16:30
Louisa Chirico
Katarzyna Kawa
16:00
Laura Pigossi
Marie Bouzkova
17:00
Raluca Serban
Tara Moore, Peangtarn Plipuech
17:30
Ariana Arseneault, Oksana Kałasznikowa
Carmen Corley, Eva Vedder
17:30
Emily Appleton, Quinn Gleason
Komentarz:
Michał Regulski, Dawid Celt