Za 100 dni w Paryżu rozpoczną się igrzyska olimpijskie. Dokonaliśmy przeglądu kadr, próbując odpowiedzieć na pytanie o to, kogo możemy uważać za największe polskie nadzieje medalowe.
Czytaj też: Bądźcie z nami w Paryżu. Olimpijskie transmisje w TVP!
NA STADIONIE
W przypadku lekkoatletów apetyty na Paryż są rozbudzone po ostatniej edycji igrzysk. Wtedy kadra PZLA rozbiła bank i wróciła do domów z aż dziewięcioma krążkami. Wydawało się, że naszym w Japonii wychodzi prawie wszystko, ale również, że taki stan utrzyma się teraz przez lata. Niestety. O ile w 2022 roku mistrzostwa Europy przyniosły biało-czerwonym wór medali, to już na światowej scenie – w MŚ w Oregonie – udało się wywalczyć tylko cztery medale rękami trojga zawodników. Rok temu w Budapeszcie było jeszcze słabiej. Wróciliśmy z medalami Wojciecha Nowickiego (srebro w rzucie młotem) i Natalii Kaczmarek (srebro w biegu na 400 metrów).
I to właśnie Nowickiego i Kaczmarek powinniśmy upatrywać jako tych, którzy w Paryżu powinni włączyć się do walki o medale. W drugim szeregu ustawiamy Pawła Fajdka, Anitę Włodarczyk czy sztafety – przede wszystkim tę 4x400 metrów kobiet, których z pewnością stać na sukces w Paryżu. Na świetne wyniki stać też z pewnością Pię Skrzyszowską i Ewę Swobodę, ale nie od dziś wiadomo, że w sprintach kolejka chętnych do podium jest niezwykle długa.
Przy pozostałych nazwiskach jest już więcej znaków zapytania. Bo wicemistrzyni Europy w siedmioboju, Adrianna Sułek-Schubert wraca dopiero do treningów po przerwie macierzyńskiej. Podwójna wicemistrzyni świata w chodzie, Katarzyna Zdziebło, jest na razie daleka od formy, którą prezentowała w genialnym dla niej, 2022 roku. Kontuzje nie omijały ostatnio młociarki Malwiny Kopron i oszczepniczki Marii Andrejczyk. Zdrowe i w formie z pewnością będą groźne.
NA WODZIE
Przyzwyczailiśmy się, że podczas igrzysk olimpijskich z największymi nadziejami poza stadionem lekkoatletycznym patrzymy na akweny wodne. Szczególnie te, w których rywalizację toczą wioślarze i kajakarze. W Paryżu ci drudzy przyniosą nam raczej więcej radości.
Nadchodzące igrzyska mają być ukoronowaniem kariery Karoliny Nai. Doświadczona zawodniczka już ma w dorobku cztery medale olimpijskie – tyle samo, co Adam Małysz, Kamil Stoch czy Robert Korzeniowski. Wciąż "poluje" jednak na upragnione złoto.
Wielkie nadzieje wiążemy przede wszystkim z czwórką kajakarek (K4 500 metrów), dla której największymi rywalkami będą zapewne Niemki, Nowozelandki, Hiszpanki i Węgierki. O medalu możemy myśleć także w konkurencji K2 500. Martyna Klatt i Helena Wiśniewska podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata zdobyły srebro, a w 2022 roku Naja z Anną Puławską były najlepsze. A w Paryżu będziemy mogli wystawić w tej konkurencji dwie osady...
O sprawienie miłej niespodzianki postarać się może Dorota Borowska (C1 200 metrów), która ma już na koncie medale mistrzostw świata i Europy.
Czytaj też: rewolucja i breaking. Tak będzie w Paryżu
Przyjemnie może być nie tylko przy wyścigach sprinterskich, ale także tych górskich. Klaudia Zwolińska w ubiegłym roku udowodniła, że niezależnie czy w kajaku (K1), czy w kanadyjce (C1), może być częścią ścisłej czołówki. Podczas igrzysk europejskich w Krakowie zdobyła dwa srebrne medale, a później sprawiła miłą niespodziankę, stając na najniższym stopniu podium mistrzostw świata w K1. Ta dziewczyna wie jak przygotować się do igrzysk, co udowodniła w Tokio, sensacyjnie ocierając się o medal.
Zupełnie inne odczucia na rok przed igrzyskami możemy mieć natomiast względem wioślarstwa. Oczywiście, bardzo dużą nadzieją medalową jest męska czwórka podwójna (M4x). Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański w 2022 roku zostali w tej konkurencji mistrzami świata. Rok temu podczas czempionatu globu znów sięgnęli po krążek – tym razem brązowy. Pozostaje tylko ściskać kciuki, by "dowieźli" formę do Paryża.
Z uwagą zerkać będziemy też na zmagania żeglarzy, szczególnie na poczynania Pawła Tarnowskiego, który w lutym został wicemistrzem świata w windsurfingu, a ostatnio wygrał prestiżowe regaty o Puchar Księżniczki Zofii.
I CZASAMI POD WODĄ
W stronę przeciwną do wioślarstwa zdaje się zmierzać polskie pływanie. Widząc nacierające młode pokolenie, można uwierzyć w renesans tej dyscypliny. Czy na tyle poważny, byśmy doczekali się wreszcie pierwszego od czasów Otylii Jędrzejczak medalu olimpijskiego?
W Paryżu naszą największą nadzieją na podium będzie mimo wszystko doświadczona Katarzyna Wasick. W ostatnich latach na dobre zadomowiła się w czołówce i przywozi medal zarówno z mistrzostw świata, jak i Europy. Na początku roku pobiła rekord Polski na 50 metrów stylem dowolnym. Wynik 23.95 dał jej brąz MŚ.
Trzeba mieć przy tym świadomość, że sprint to specyficzna konkurencja, w której o wyniku decydują setne sekundy. Trudno w nim o "pewniaków". Niemniej: nasza zawodniczka powinna znaleźć się w czołówce i powalczyć o to, by poprawić swój wynik z Tokio. Tam była piąta.
Z wielką uwagą powinniśmy śledzić także zmagania w stylu motylkowym. Podczas mistrzostw świata w Dosze brąz na 100 metrów wywalczył Jakub Majerski. Na dwukrotnie dłuższym dystansie czwarty w finale był Michał Chmielewski. Kandydatem do medalu był tam też jego brat bliźniak, Krzysztof, który został jednak zdyskwalifikowany w półfinale. Nie zapominamy o naszych grzbiecistach – dwukrotnym medaliście MŚ w nieolimpijskiej pięćdziesiątce grzbietem, Ksawerym Masiuku oraz o utalentowanej Laurze Bernat.
NA ŚCIANCE
Przed igrzyskami w Paryżu polskich pewniaków można zmieścić na palcach jednej ręki. Na jednym z nich powinno się jednak zapisać nazwisko Aleksandry Mirosław. Oczywiście sport zna przypadki, gdy nawet najwięksi faworyci wracali z olimpijskich aren bez medali. We wspinaczce na czas błędy na chwytach czy dyskwalifikacje po falstarcie są chlebem powszednim, ale nie powinniśmy zakładać, że Mirosław nie stanie na podium. Bo jeśli nie zrobi tego dwukrotna mistrzyni świata i rekordzistka globu, to kto?
Może… druga z naszych zawodniczek. Na igrzyskach wystąpią bowiem dwie polskie wspinaczki. Na dziś wydaje się, że największe szanse na zdobycie przepustki ma Natalia Kałucka. To właśnie ona w ostatnim czasie jako jedyna potrafiła pokonać Mirosław – najpierw w półfinale mistrzostw świata 2021 (zdobyła później złoto), a w czerwcu 2023 roku w finale igrzysk europejskich. Obie panie zmierzyły się zresztą ze sobą w finale pierwszego w sezonie olimpijskim Pucharu Świata.
Czytaj też: Mirosław blisko rekordu świata już u progu sezonu. "Może nas zaskoczyć"
Z BRONIĄ W RĘKU
Od 2008 roku na medal czekamy w rywalizacji szermierzy. Z dużymi apetytami czekaliśmy na start szpadzistek w Tokio, ale nie zdołały one przejść pierwszej rundy. Do Paryża znów pojadą w roli kandydatek do podium. Wszak w ubiegłym roku zostały mistrzyniami świata w drużynie. Indywidualnie Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Jarecka i Martyna Swatowska-Wenglarczyk stawały już na podium Pucharu Świata, więc i w solowym występie mogą sprawić niespodziankę.
Poza szpadzistkami do stolicy Francji wybierają się też drużyny florecistek i florecistów. I choć nie są wymieniane wśród tych, które mają tam pełnić pierwszoplanowe role, to nie zapominajmy, że w drużynie jedna wygrana oznacza awans do strefy medalowej.
Swoich szans szukać będziemy także w zawodach strzeleckich. Największe medalowe nadzieje należy wiązać z Tomaszem Bartnikiem. Specjalista od rywalizacji w karabinie trzy postawy potrafi motywować się na najważniejsze starty, czego dowodem jest złoto mistrzostw świata 2018 i srebro z 2022 roku. W tym sezonie Polak nie notuje może spektakularnych wyników, ale od dawna jego przygotowania skupiają się na Paryżu.
Wśród kandydatek do medali w konkurencjach pistoletowych będzie natomiast Klaudia Breś. Nasza multimedalista mistrzostw Europy po urodzeniu córki wróciła do wysokiej dyspozycji i może pokusić się o niespodziankę. Podobnie jak Aneta Stankiewicz, zwyciężczyni Pucharu Świata w karabinie pneumatycznym.
SPORTY WALKI
Gdyby tego typu tekst powstawał przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro i Tokio, to trudno byłoby wymienić polskich faworytów do podium w sportach walki. Mimo to zapisaliśmy w tym czasie dwa krążki na swoim koncie – brązowe medale Moniki i Tadeusza Michalików były dla nas bardzo miłymi niespodziankami. To jeden z wielu dowodów na nieprzewidywalność tych dyscyplin na samych igrzyskach.
Przed Paryżem sytuacja się powtarza, bo żaden z naszych reprezentantów nie jest murowanym faworytem. Największych szans trzeba chyba upatrywać w judo. Tą szansą jest Angelika Szymańska. 24-latka to brązowa medalistka mistrzostw Europy, która wielokrotnie stawała też na podium turniejów w najbardziej prestiżowym cyklu Grand Slam. Obecnie jest siódmą zawodniczką światowego rankingu i walczy o niezwykle cenne rozstawienie w olimpijskiej drabince.
Szans będziemy szukać też w boksie, gdzie na olimpijski medal czekamy już ponad 30 lat. Na dziś kwalifikacje mają już trzy Polki: Elżbieta Wójcik, Aneta Rygielska i Julia Szeremeta. Ta pierwsza wydaje się dziś naszą największą nadzieją. W końcu w ubiegłym roku zdobyła brąz igrzysk europejskich, mających status czempionatu starego kontynentu. Trzeba jednak pamiętać, że boks to jedyny sport walki bez repasaży, a żeby zapewnić sobie medal trzeba wygrać – w zależności od kategorii wagowej – 2 lub 3 walki, często ze znacznie wyżej notowanymi rywalami.
Zapasy nieprzerwanie od 2008 roku przynoszą nam olimpijskie medale. I dlatego – choć trudno dziś o wielki optymizm, bo Polacy w ubiegłym roku nie przywieźli żadnego medalu mistrzostw świata – i tutaj poszukamy choć jednej szansy. Stawiamy na Anhelinę Łysak, która na wspomnianym czempionacie była piąta. W dorobku ma jednak brąz turnieju tej rangi z 2022 roku i medal tego samego koloru z tegorocznych mistrzostw Europy. W Bukareszcie z takiego samego sukcesu cieszyła się Wiktoria Chołuj i to na ten moment numer dwa jeśli chodzi o zapaśnicze szanse. Pozostałym pozostała już tylko jedna szansa na olimpijski awans, więc na ten moment trudno oczekiwać od nich medalu w paryskim turnieju.
W DRUŻYNIE
Nie "mogą zaskoczyć", a "tym razem już na pewno się uda" możemy powiedzieć odnośnie do siatkarzy. Nasi wicemistrzowie świata dopiero co sięgnęli po złote medale Ligi Narodów, są na czele rankingu FIVB. Z każdym czteroleciem wierzymy coraz mocniej, że w końcu dopną swego i osiągną upragniony sukces na igrzyskach.
Po cichu mówi się też o szansach siatkarek, które zagrają w igrzyskach po raz pierwszy od 2008 roku. W ubiegłym roku zdobyły brąz Ligi Narodów i w pięknym stylu przeszły przez turniej kwalifikacyjny. Najsilniejsze kadry świata zdołał się już przekonać o mocy biało-czerwonych.
Drużyny Nikoli Grbicia i Stefano Lavariniego być może nie będą jedynymi, jakie będziemy oglądać w Paryżu. Więcej o polskich szansach w sportach zespołowych znajdziecie [TUTAJ].
I... GDZIE JESZCZE?
Niesklasyfikowanych dyscyplin pozostało nam jeszcze wiele, ale w kwestiach medalowych pojawia nam się przede wszystkim jedna – tenis. I o ile poprzednie edycje igrzysk pokazały nam, że tenisowe nadzieje potrafią być weryfikowane bardzo szybko, o tyle nie będzie chyba lepszego miejsca i czasu, by zdobyć pierwszy olimpijski medal w naszej historii.
Powód jest prosty. Igrzyska są w Paryżu. A jak Paryż, to korty Rolanda Garrosa. A jak korty Rolanda Garrosa, to jest pewna tenisistka z Raszyna, która czuje się tam jak ryba w wodzie, wygrała we Francji już trzy turnieje wielkoszlemowe i za rok, jeśli nic się nie wydarzy, będzie faworytką olimpijskich zawodów. Oczywiście jeden gorszy mecz, jak w Tokio, może to zakończyć, ale jeśli gdzieś robić sobie nadzieje, to właśnie w tej edycji igrzysk. Iga Świątek w ostatnim czasie – odpukać w niemalowane! – nie miała problemów ze zdrowiem i budowaniem formy i wciąż pozostaje główną faworytką olimpijskiego turnieju.
Nie możemy zapominać także o mikście, w którym Iga zagra prawdopodobnie z Hubertem Hurkaczem, który zresztą w Estoril wygrał pierwszy w karierze turniej na mączce. Tę szansę jednak trudno zobrazować, ponieważ olimpijski mikst jest dość nietypowy. Wiele par gra wtedy ze sobą po raz pierwszy, często – tak jak nasza – są złożone z czołowych singlistów, których w grze podwójnej zazwyczaj nie widzimy i nikt nie wie, jak to ostatecznie będzie wyglądało po wyjściu na kort. Niewykluczone, że nasza para będzie po tej pozytywnej stronie "mikstowego chaosu".
Małą szansą może się także okazać kolarstwo. W wyścigu ze startu wspólnego nasz skład nie będzie imponujący (może być tak, że będziemy mogli wystawić zaledwie jednego kolarza), ale jeśli tym kolarzem będzie np. Michał Kwiatkowski, dla którego jest to całkiem pasująca trasa, to Polak będzie w bardzo szerokim gronie kandydatów do sprawienia niespodzianki. Przyznać jednak trzeba, że jest to naprawdę bardzo szeroka grupa kolarzy. Podobnie zresztą wygląda to w wyścigu pań z Katarzyną Niewiadomą. Skreślać nie należy też Mateusza Rudyka, który w tym roku został wicemistrzem Europy w sprincie i keirinie.
Wspomnieliśmy o siatkarzach, ale nie o tych, którzy grają na piasku. Bartosz Łosiak i Michał Bryl w ubiegłym roku grali w kratkę, co spowodowane było m.in. problemami z urazami. Rok zakończyli jednak w pięknym stylu, zdobywając brązowy medal mistrzostw świata. O podobną niespodziankę prosimy w Paryżu.
POLSCY "PEWNIACY":
- Aleksandra Mirosław (wspinaczka sportowa)
- Wojciech Nowicki (lekkoatletyka)
- Iga Świątek (tenis)
- kajakarska dwójka kobiet (K2 500 metrów)
- reprezentacja siatkarzy
NADZIEJE MEDALOWE:
- Tomasz Bartnik (strzelectwo)
- Natalia Kaczmarek (lekkoatletyka)
- Paweł Fajdek (lekkoatletyka)
- mikst (tenis)
- Natalia Kałucka lub Aleksandra Kałucka (wspinaczka sportowa)
- Paweł Tarnowski (żeglarstwo)
- Jakub Majerski (pływanie)
- Katarzyna Wasick (pływanie)
- Anita Włodarczyk (lekkoatletyka)
- Klaudia Zwolińska (kajakarstwo górskie)
- drużyna szpadzistek (szermierka)
- Michał Bryl/Bartosz Łosiak (siatkówka plażowa)
- kajakarska czwórka kobiet (K4 500 metrów)
- wioślarska czwórka podwójna mężczyzn
MOGĄ ZASKOCZYĆ:
- Adrianna Sułek-Schubert (lekkoatletyka)
- Katarzyna Zdziebło (lekkoatletyka)
- Dorota Borowska (kajakarstwo)
- Michał Kwiatkowski (kolarstwo)
- Anhelina Łysak (zapasy)
- Ksawery Masiuk (pływanie)
- Michał Chmielewski (pływanie)
- Krzysztof Chmielewski (pływanie)
- Aneta Stankiewicz (strzelectwo)
- Wiktoria Chołuj (zapasy)
- Katarzyna Niewiadoma (kolarstwo)
- Pia Skrzyszowska (lekkoatletyka)
- Angelika Szymańska (judo)
- Mateusz Rudyk (kolarstwo torowe)
- Elżbieta Wójcik (boks)
- Hubert Hurkacz (tenis)
- reprezentacja siatkarek
- lekkoatletyczne sztafety