Jeszcze nie tak dawno poruszała się na wózku inwalidzkim, teraz stanęła na podium mistrzostw Polski na 400 metrów. Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka wróciła do sportu w wielkim stylu, a zawody w Gorzowie może skończyć z więcej niż jednym medalem. – Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że wszystko dzieje się po coś, kazałabym mu popukać się w głowę i spadać. Teraz wiem, że tak jest. Że to lekcja, którą każdy z nas musi odrobić – opowiadała w rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim.
Gdy sztafeta 4x400 metrów cieszyła się ze srebrnego medalu igrzysk olimpijskich w Tokio, ona była w najtrudniejszym momencie swojej kariery. Po operacji dwóch nóg poruszała się na wózku. Podjęła się jej, by wyleczyć ścięgna Achillesa i móc kontynuować karierę.
Wróciła w maju z wiarą w sukcesy na nowym dystansie – 800 metrów. Właśnie pod tą konkurencję dostosowała przygotowania, które, jak sama przyznała, rozpoczęła przed sezonem 2023 bardzo późno. W piątek przed medalowym biegiem na 400 metrów wystartowała w półfinale 800, gdzie zdobyła przepustkę do biegu o medale.
Mimo ogromnego zmęczenia, Wyciszkiewicz pobiegła w swojej byłej koronnej konkurencji. Do mety dotarła na trzeciej pozycji z czasem 52.84, ustępując jedynie Natalii Kaczmarek i Marice Popowicz-Drapale. – Wczoraj zastanawialiśmy się mocno, co zrobić. Jak biegać i czy w ogóle? Po biegu na 800 metrów czułam się dobrze, ale przed finałem zrobiłam dosłownie tylko dwa 40-metrowe "rytmy". Powiedziałam trenerowi, że mam nogi na śmietnik. Ale taki śmietnik biorę biorę w ciemno – śmiała się przed kamerami Wyciszkiewicz-Zawadzka.
Biegaczka podkreśliła jak wielką drogę musiała przejść by znaleźć się na podium mistrzostw Polski. – Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, przez co przeszłam. Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że wszystko dzieje się po coś, kazałabym mu popukać się w głowę i spadać. Teraz wiem, że tak jest. Że to lekcja, którą każdy z nas musi odrobić. Wierzę, że to zrobiłam, a teraz odrobią ją kontuzjowane dziewczyny – mówiła, udzielając wsparcia Justynie Święty-Ersetic, Idze Baumgart-Witan i Annie Kiełbasińskiej, które walczą z urazami w trwającym sezonie. Sytuacja kadrowa powoduje, że brązowa medalistka mistrzostw wystąpi zapewne w sztafecie 4x400 metrów podczas zbliżającego się światowego czempionatu w Budapeszcie.
W sobotę Wyciszkiewicz-Zawadzka powalczy o kolejny medal mistrzostw Polski. Wystartuje na 800 metrów, gdzie będzie jedną z głównych kandydatek do medalu. Jej najpoważniejszymi rywalkami będą Angelika Sarna i Anna Wielgosz. Początek transmisji z trzeciego dnia imprezy w Gorzowie Wielkopolskim o godzinie 17:15 na antenie TVP Sport i w TVPSPORT.PL.