Czwarty etap wyścigu Tour de Pologne był najważniejszym dla sprinterów. Dla całej czołówki klasyfikacji generalnej miał być odpoczynkiem. Wszyscy liczący się w walce o żółtą koszulkę kolarze nie zanotowali strat – cel na wtorek więc zrealizowali. Najważniejsze przed nimi: środowy etap z metą w Bielsku-Białej i czwartkowa czasówka w Katowicach wskażą nam zwycięzcę 80. edycji wyścigu. Lider Matej Mohorić (Bahrain-Victorious) za faworyta... się nie uważa. I ma ku temu podstawy.
Po dwóch dniach jazdy po pagórkach i finiszach, które wygrali Matej Mohorić i Rafał Majka (UAE-Team Emirates), przyszedł czas na ściganie sprinterów. A walczący o miejsce w "generalce" mieli odetchnąć – i na ostatnich metrach nie pozwolić na duże odstępy pomiędzy zawodnikami, tak, by wszyscy z czołowej grupy dojechali z tym samym czasem. Nie ukrywał tego lider wyścigu ze Słowenii. – Bardzo dobrze zadbał o mnie zespół. To był relaks przed środowym, bardzo trudnym etapem – podkreślił Mohorić, świadom skali wyzwania, jaka go czeka.
Przed kolarzami jeszcze trzy etapy, ale losy wyścigu wyjaśnią się już w czwartek. Wtedy też na ulicach Katowic odbędzie się jazda indywidualna na czas. Mohorić nie jest w niej faworytem, więc musi zrobić wszystko, by w środę powiększyć przewagę na etapie z Pszczyny do Bielska-Białej.
– Mój cel to zwycięstwo etapowe. To trudne, ale możliwe. W klasyfikacji generalnej faworytami wciąż są Michał Kwiatkowski i Joao Almeida. To kolarze nieco lepsi ode mnie w jeździe indywidualnej na czas. Tak przynajmniej jest zazwyczaj – zauważył Słoweniec.
Etap piąty ma przewyższenie w wysokości 3000 metrów. Jak na polskie warunki, całkiem dużo. Po drodze kolarzy czekają dwie premie górskie pierwszej kategorii: Ochodzita i Salmopol. Jest i premia górska drugiej kategorii. I kilka podjazdów bez premii. A to zwiastuje multum prób ucieczek. Być może także i Mohoricia. Przeciwko niemu są jakże uwielbiane przez organizatorów TdP pętle po mieście. Tym razem w Bielsku-Białej zawodnicy zrobią trzy okrążenia. I choć i tam będzie pod górkę, to dla goniących będzie to spora szansa, by dopaść śmiałków.
Kolarze z czołówki pewniejsi swoich możliwości w czasówce nie będą chcieli puścić rywali, ale sami tak bardzo atakować nie będą musieli. Chyba że w nogach mają, jak to mówi Rafał Majka, petardę. Faworytami, nie tylko według lidera wyścigu, będą wspomniani Almeida (UAE-Team Emirates) i Kwiatkowski (Ineos Grenadiers). Oni w środę muszą wzajemnie się pilnować. Do gry mogą włączyć się i inni kolarze, wszak różnice są malutkie. I tylko pomyśleć, jak inaczej wyglądałaby klasyfikacja generalna i cały wyścig, gdyby na pierwszym etapie nie było neutralizacji wyników...
A tak zamykający czołową dziesiątkę Belg Sylvain Moniquet (Lotto-Dstny) traci ledwie 20 sekund do lidera. A na mecie na pierwszą trójkę czekają jeszcze bonifikaty: 10, 6 i 4 sekundy. Sprawa jest jeszcze otwarta. Zamknąć może się po czasówce. Tam różnice czasowe są gwarantowane, a kilku uznanych "czasowców" nie ma wielu strat. Almeida i Kwiatkowski to mistrzowie Portugalii i Polski, stratę 34 sekund ma mistrz USA, Brandon McNulty (UAE-Team Emirates). To kolejny z zawodników, który może włączyć się do walki. W Katowicach musiałby pojechać jednak wybitnie – i nie stracić czasu na środowym etapie.
Rozstrzygnięcie Tour de Pologne czasówką nie jest niczym nowym. Rzadko jednak losy wyścigu rozstrzygały się w Katowicach, gdzie kibice przywykli do finiszów z grupy w "świątyni sprintu". Po wypadku z udziałem Fabio Jakobsena tego w planie już nie ma. Tym razem to Katowice, podobnie jak w 2021 roku mogą i zapewne będą kluczowe. Wtedy etap jazdy na czas wygrał Remy Cavagna (Deceuninck-Quick Step), a drugi był... Almeida, który z dwóch sekund przewagi nad... Mohoriciem zrobił 20 – dzięki czemu wygrał TdP. Piąty na etapie i trzeci w "generalce" był... Kwiatkowski. Nic dwa razy się nie zdarza? Chyba nie tutaj!
Start honorowy w Pszczynie zaplanowano na 11:45. Kwadrans wcześniej zacznie się transmisja w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i Smart TV. W TVP 1 wyścig od 15:10. Komentatorami będą Piotr Sobczyński oraz Bartosz Huzarski.
W czwartek 16-kilometrowa jazda indywidualna na czas, a w piątek kończący zmagania etap z Zabrza do Krakowa.
Kiedy i o której: środa, 2 sierpnia; start honorowy 11:45, start ostry 11:50
Kto skomentuje: Piotr Sobczyński i Bartosz Huzarski
Prowadzący studio: Maciej Kurzajewski
Goście/eksperci: Marek Rutkiewicz, Anna Szafraniec, Lech Piasecki
Reporterzy: Sebastian Parfjanowicz, Anna Kozińska, Patryk Pancewicz oraz Tomasz Marczyński
Transmisja: od 11:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, HbbTV, Smart TV oraz od 15:10 w TVP 1