02 sie 2023 | Inne

Robert Karaś złapany na dopingu. Jego brat nie pozostawił złudzeń: to jest jedna wielka amatorka

Bracia Karasiowie ostatnio nie rozmawiają zbyt często... (fot. Karaś Team/Sebastian Karaś/Facebook)

PS

Robert Karaś jest bezsprzecznie najbardziej znanym polskim sportowcem-amatorem. Sukcesy w ultra triathlonie zapewniły mu rozpoznawalność w całym kraju. Nic więc dziwnego, że gdy przyznał się do stosowania dopingu, zainteresowały się tym niemal wszystkie portale. Temat stał się na tyle głośny, że odnieść do niego postanowił się nawet jego brat – Sebastian.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wielki rywal ostro o Karasiu. "Człowiek wypruwa sobie żyły"

Czytaj też

Robert Karaś (na zdjęciu z lewej) i Adrian Kostera (fot. Twitter/Instagram)

Wielki rywal ostro o Karasiu. "Człowiek wypruwa sobie żyły"

We wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych opisał swoją trudną relację z bratem. Skrytykował też jego postawę, zwracając uwagę nie tylko na stosowanie dopingu, ale i arogancki sposób wypowiedzi.

"Zawsze byłem dumny ze swojego nazwiska, ale w ostatnich latach doszło też do tego, że momentami było mi wstyd… – napisał Sebastian, który – podobnie jak Robert – od lat związany jest ze sportem. Będąc czynnym zawodnikiem zdobył ponad pięćdziesiąt medali w Mistrzostwach Polski w pływaniu, ustanowił kilka rekordów kraju, a nie tak dawno przepłynął Bałtyk wpław.

"Poniższy tekst ma na celu podkreślenie tego, że Karasiów jest dwóch i pomimo tego, że Robert jest i zawsze będzie moim bratem, to mamy trochę inne podejście do wielu kwestii" – dodał na Facebooku.

Dopingowa wpadka Roberta, a także jego występ w programie "Hejt Park" na "Kanale Sportowym" skłoniły go do podzielenia się swoimi refleksjami. "Stwierdziłem, że dzisiaj nadszedł dzień, w którym wypowiem się na temat relacji z moim bratem Robertem" – napisał.

"Kilka lat milczałem, ponieważ nie chciałem wdawać się z nikim w żadne dyskusje na ten temat i poświęcać na to energii. Sprawy zaszły na tyle daleko, że czuję potrzebę napisania kilku zdań jak to wygląda z mojej perspektywy i chciałbym poruszyć w tym tekście kilka wątków. Nie są to dla mnie łatwe rozmowy, ponieważ jesteśmy braćmi, a jak kolejna osoba zapyta mnie o doping czy rekord to zawsze będę mógł odesłać ją do tego posta. Z drugiej strony chciałbym, żeby Robert też to przeczytał, ponieważ zostałem zablokowany jakieś 2 lata temu" – przyznał szczerze.

Wielki rywal ostro o Karasiu. "Człowiek wypruwa sobie żyły"

Czytaj też

Wielki rywal ostro o Karasiu. "Człowiek wypruwa sobie żyły"

Multimedalistka IO i MŚ: to oszust, promuje coś zagrażającego życiu

Czytaj też

Multimedalistka IO i MŚ: to oszust, promuje coś zagrażającego życiu

Na początek Sebastian Karaś odniósł się do wyników Roberta w zawodach ultra triathlonowych. "Chciałbym podkreślić, że sportowo według mnie to nie są osiągnięcia z półki medalu Mistrzostw Świata w Triathlonie na dystansach od pełnego dystansu i krócej, czy medal Igrzysk Olimpijskich w triathlonie. Tam startuje zupełnie inna liga i uważam, że Robert, ja czy większość triathlonistów w Polsce mogłaby im podawać ręcznik i wodę podczas zawodów" – napisał (pisownia oryginalna).

Następnie skomentował występ swojego brata w "Kanale Sportowym", krytykując go przy tym za arogancką postawę. "Rzucanie tymi setkami tysięcy w mediach w moim odbiorze jest niesmaczne i nie wiem w ogóle po co o tym wspominać. Chyba po to żeby się dowartościować?" – zastanawiał się.

"Uważam, że obecny sposób wypowiadania się Roberta w mediach jest tragiczny! Nie rozumiem, jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem… Nie wiem czy on sobie zdaje sprawę jaką słowa mają siłę przy takich zasięgach i że jakiś młody człowiek może się na nim wzorować, a niestety przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to dobry wzór do naśladowania" – dodał.

Na koniec poruszył też najważniejszą kwestię – stosowanie przez jego starszego brata niedozwolonych środków. "Jeżeli chodzi o temat wpadki dopingowej to myślę, że to jest jedna wielka amatorka, która nawiązuje do trzeciego akapitu tego tekstu. Nie rozmawiałem dłużej z Robertem od jakiś 4 lat, ale ta sytuacja tylko potwierdza to co było wcześniej, czyli jeden wielki chaos i spontaniczność w całym podejściu okołosportowym" – podsumował (pisownia oryginalna).

"Mimo wszystko to co napisałem powyżej, mam nadzieję, że jak skończy się ten cały szum, fame, rywalizacja, bicie rekordów, może za 10? 20 lat? i inne wartości będą miały znaczenie pójdziemy na piwo i powspominamy te chore czasy. To jest mój jedyny komentarz w tej sprawie. Dziękuję" – zakończył.

Wszystkie cytaty wykorzystano w formie oryginalnej.

Multimedalistka IO i MŚ: to oszust, promuje coś zagrażającego życiu