04 sie 2023 | Motorowe / Żużel

PGE Ekstraliga. Włókniarz zremisował z GKM-em Grudziądz po szalonym meczu

Kacper Woryna (kask czerwony) oraz Frederik Jakobsen (fot. PAP/Waldemar Deska)

Żużlowcy GKM-u Grudziądz prowadzili w Częstochowie z Włókniarzem już 14:4, ale ostatecznie sensacji nie było. Gospodarze odrobili straty, a mecz ostatecznie zakończył się remisem 45:45. Dla grudziądzan taki wynik oznacza koniec sezonu.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

CZYTAJ TAKŻE: Stal na podium po rundzie zasadniczej

W ostatniej kolejce rundy zasadniczej Włókniarz Częstochowa na własnym torze zremisował z GKM Grudziądz 45:45, co oznaczało powtórzenie rezultatu z inauguracji rozgrywek ekstraligi. Dla częstochowian piątkowy mecz nie miał już większego znaczenia, bo wiadomo było że pozostaną na czwartym miejscu w tabeli i będą walczyć w kolejnych meczach ze Stalą Gorzów.

Natomiast grudziądzanie w przypadku zwycięstwa mieli jeszcze cień szansy na wyprzedzenie Unii Leszno i zajęcie szóstej lokaty. I to właśnie GKM rozpoczął pojedynek od mocnego uderzenia, bo wygrał trzy pierwsze wyścigi, w tym dwa podwójnie i prowadził 14:4. Indywidualne zwycięstwa odnotowali Max Fricke, Kacper Pludra i Nicki Pedersen.

Dobrą passę gości przerwał dopiero w czwartym biegu Maksym Drabik, który pokonał Fredrika Jakobsena i od tego momentu gospodarze zaczęli mozolnie odrabiać straty. Piąty i siódmy wyścig wygrali podwójnie, ale szósty przegrali 2:4 i po siedmiu gonitwach goście prowadzili 22:20. Trzy następne biegi były remisowe i dopiero zwycięstwo gospodarzy w 11. biegu za sprawą Leona Madsena, który jako jedyny zdołał pokonać Fricke, Włókniarz doprowadził do remisu 33:33.

Wcześniej Madsenowi się specjalnie nie wiodło, chociaż w siódmym wyścigu stoczył pasjonujący pojedynek o drugie miejsce z Nickim Pedersenem, ale ta walka toczyła się za plecami Drabika. Włókniarz również 12. i 13. wyścig wygrał 4:2 i przed nominowanymi prowadził 41:37. Wydawało się, że zwycięstwo gospodarzy zostanie przypieczętowane w biegu 14. Tymczasem od startu prowadzili w nim goście Gleb Czugunow i Wadim Tarasienko. Ten drugi dosłownie na linii został wyprzedzony przez Madsena, wobec czego Włókniarz utrzymał jeszcze dwupunktową przewagę.

W ostatnim wyścigu GKM ponownie zwyciężył 4:2, gdyż pierwszy był w Fricke, drugi Drabik, trzeci Pedersen, a czwarty Jakub Miśkowiak. Wynik remisowy w Częstochowie oznacza dla GKM koniec sezonu.

Włókniarz Częstochowa – GKM Grudziądz 45:45
Pierwszy mecz także 45:45, drużyny bez bonusa.

Punkty:

Włókniarz Częstochowa: Maksym Drabik 13 (3,3,2,3,2), Leon Madsen 9 (1,2,1,3,2), Jakub Miśkowiak 7 (0,3,3,1,0), Mikkel Michelsen 7 (1,2,3,1,0), Kacper Woryna 5 (0,2,0,3), Kacper Halkiewicz 3 (2,1,0), Kajetan Kupiec 1 (1), Franciszek Karczewski 0 (0,0,-).
GKM Grudziądz: Max Fricke 14 (3,3,3,2,3), Nicki Pedersen 9 (3,1,2,2,1), Gleb Czugunow 8 (2,1,0,2,3), Wadim Tarasienko 5 (2,t,2,0,1), Fredrik Jakobsen 4 (2,1,1,0), Kacper Pludra 4 (3,0,0,1), Kacper Łobodziński 1 (1,0,0).

Najlepszy czas dnia uzyskał Max Fricke w 15. wyścigu - 62,83 s. Sędzia: Piotr Lis (Lublin). Widzów ok. 6 tys.