Podróż zajęła im prawie tydzień. By zebrać fundusze na udział w igrzyskach wysp – Island Games – jeden z piłkarzy wystawił na loterię... kozę. Na turnieju przegrali z każdym, zajęli ostatnie miejsce, a świętowali tak, jakby zdobyli złoty medal. Wyspa Świętej Heleny to jedno z najbardziej odizolowanych miejsc globu. Część zawodników opuściła ją po raz pierwszy, by na Guernsey zmierzyć się w futbolowym turnieju z kadrami innych terytoriów zależnych. – To była przygoda naszego życia – opowiadają. Przed Wami historia najbardziej egzotycznej reprezentacji na świecie!