08 sie 2023 | Piłka nożna / Liga Mistrzów

Mariusz Stępiński: Raków od dłuższego czasu w tym samym stylu i to przynosi efekty

Mariusz Stępiński przed meczem z Rakowem (fot. PAP)

We wtorkowy wieczór Raków Częstochowa zmierzy się w pierwszym meczu III rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów z Arisem Limassol. Z drużyną gości do Polski przyjechało dwóch Polaków – Karol Struski i Mariusz Stępiński. – Chcemy atakować szybko. Prezentujemy nowoczesny futbol – mówi ten drugi.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PAPSZUN ZASKAKUJE. DOBRZE, ŻE ODSZEDŁEM

Raków pożegna się z Częstochową. Nawet szybciej niż musi

Czytaj też

Raków pożegna się z Częstochową. Nawet szybciej niż musi

Aris Limassol dotarł w poniedziałek do Częstochowy z wielkim opóźnieniem. Pierwotnie mistrzowie Cypru mieli wylądować w Katowicach około godziny 11:30, a ostatecznie dotarli o 21:30. Ich samolot lecący z Rygi (byli tam na zgrupowaniu od meczu z BATE) został zawrócony z powodu burzy i opadów gradu.

Piłkarze wrócili do hotelu, gdzie oczekiwali na poprawę pogody. Ostatecznie do Częstochowy dotarli późnym wieczorem i nie zdążyli przeprowadzić oficjalnego treningu. W siedzibie klubu pojawili się jedynie trener Alaksiej Szpileuski i Mariusz Stępiński, by wziąć udział w przedmeczowej konferencji prasowej.

Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:00. Studio rozpocznie się o godzinie 19:25. Transmisja w TVP Sport oraz na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz Smart TV. Komentatorami będą Mateusz Borek oraz Marcin Żewłakow.

Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – W poprzedniej rundzie rywalizowaliście z BATE Borysów. Awansowaliście, ale w obu meczach padły hokejowe wyniki. Co to mówi o waszej drużynie?
Mariusz Stępiński: – Musicie sami ocenić. Wiadomo, że jak prowadzisz 3:0 lub 4:0 to pozwalasz sobie na błąd z tyłu. Nie powinno tak się dziać, ale tego typu rozluźnienie jest normalne u człowieka. Straciliśmy więc bramki, ale nie wyciągałbym z tego wielkich wniosków. Te gole nie miały większego znaczenia dla kwestii awansu. Zobaczymy, jak potoczy się mecz z Rakowem.

– Trener Rakowa Dawid Szwarga chwalił was za zachowanie w fazach przejściowych. To element nad którym pracujecie wyjątkowo mocno?
– Na pewno skupiamy się na szybkim ataku po odbiorze piłki. Chcemy szybko atakować – to nowoczesny futbol. Nasza gra jest oparta na szybkości, dynamice i w taki sposób staramy się układać nasze mecze.

– Podobno macie siedem sekund po odbiorze piłki na doprowadzenie do strzału.
– Mam trochę mniej tych sekund...

– Zdradzisz ile?
– W różnych fazach różnie to wygląda. Czasem to jest sześć sekund, a czasem tylko trzy.

Raków pożegna się z Częstochową. Nawet szybciej niż musi

Czytaj też

Raków pożegna się z Częstochową. Nawet szybciej niż musi

Był bezrobotny, został gwiazdą. To on strzela najważniejsze gole dla Rakowa

Czytaj też

Fran Tudor fetuje gola w Baku (fot. 400mm.pl)

Był bezrobotny, został gwiazdą. To on strzela najważniejsze gole dla Rakowa

– To faktycznie nie ma czasu do stracenia. Ucieszyłeś się, że wylosowaliście Raków?
– Na pewno to fajna okazja, by zagrać znów w Polsce i przypomnieć o sobie. Z drugiej strony najważniejszy jest awans, a mniej liczy się to, kto jest twoim rywalem. Dla nas Polaków w drużynie Arisu mecz z Rakowem na pewno jest jednak pozytywnym akcentem.

– Odważyłbyś się porównać ligę cypryjską do Ekstraklasy?
– Wyjeżdżałem z kraju siedem lat temu i na pewno była to inna liga. Muszę się przyznać do czegoś, co nie jest powodem do dumy. Otóż nieczęsto oglądam mecze Ekstraklasy. W zasadzie oglądam tylko mecze Widzewa, gdy mogę. Reszty nie i chyba muszę to poprawić. Wydaje mi się, że w lidze cypryjskiej jest więcej zespołów, które są w stanie walczyć o mistrzostwo kraju. Za to w Ekstraklasie więcej zespołów jest zamieszanych w walkę o utrzymanie.

– Zaskoczyło cię, że Raków wyeliminował Karabach?
– Nie. Raków też ma dużo jakości. Szanse w tej rywalizacji obstawiałem 50 na 50. Organizacją i zaangażowaniem można bardzo dużo nadrobić.

– Na co uczulał was trener przed meczem w Częstochowie?
– Raków to dobrze zorganizowana drużyna, która od dłuższego czasu ma jeden styl gry. Ta metodologia jest kontynuowana z trenerem Dawidem Szwargą. I ta stabilizacja przynosi dziś efekty.

– Podobnie jak Raków macie już zapewniony udział w Lidze Konferencji. Czuć w klubie, że doszło do historycznego wydarzenia?
– Nie. Nasz prezydent w ogóle się tym nie zadowala. Nie robi to na nim żadnego wrażenia.

Był bezrobotny, został gwiazdą. To on strzela najważniejsze gole dla Rakowa

Czytaj też

Był bezrobotny, został gwiazdą. To on strzela najważniejsze gole dla Rakowa

Sportowy wieczór (07.08.2023)

Sportowy wieczór (07.08.2023)

Wszystko jasne! Wiemy, z kim może zagrać Raków o Ligę Mistrzów

Czytaj też

Raków poznał ewentualnego rywala w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów (fot. PAP).

Wszystko jasne! Wiemy, z kim może zagrać Raków o Ligę Mistrzów

– To gdzie jest limit?
– Skoro jesteśmy w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, to w co mamy celować? Przecież we wtorek bijemy się z Rakowem o awans do kolejnej fazy eliminacji. Trudno byśmy w takiej sytuacji celowali w Ligę Konferencji.

– Prezydent klubu angażuje się w życie zespołu?
– Tak, bardzo. Przede wszystkim stworzył w klubie świetne warunki do rozwoju. Mamy dużo młodych chłopaków, których wartość ciągle rośnie i dobrze się tu czują. Dobra atmosfera w zespole to recepta na sukces.

– Jaka pogoda panuje obecnie na Cyprze?
– Temperatura dochodzi czasami do 38 stopni Celsjusza.

– To będzie wasz atutu w rewanżu.
– Zobaczymy. My też dawno nie byliśmy na Cyprze.

– Koledzy z zespołu byli zaskoczeni pogodą w Polsce?
– Nie. Na Łotwie było bardzo podobnie. A ja powiem tylko, że zawsze jak przyjeżdżam do Polski, to pada deszcz.

Wszystko jasne! Wiemy, z kim może zagrać Raków o Ligę Mistrzów