Przed pięcioma laty świat zachwycił się pewnym nieznanym napastnikiem, który z marszu podbił jedną z najsilniejszych lig Europy. Strzelane przez niego gole odbijały się szerokim echem w mediach społecznościowych, znacząco wpływając na jego wartość rynkową. Po zaledwie jednej rundzie wielki klub zapłacił za niego ponad trzydzieści milionów euro. Po latach napisaną przez niego historię powtórzyć spróbuje Gift Orban.