{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Brutalna statystyka: złoto jest dla czterech procent. Co jeszcze mówi magiczna księga lekkoatletyki?
Michał Chmielewski /
Budapeszt i tamtejsze mistrzostwa świata w lekkoatletyce mają szczególne znaczenie dla World Athletics. Organizacja świętuje 40-lecie istnienia tej imprezy. Odkąd MŚ debiutowały w 1983 w Helsinkach, za ćwierć polskich triumfów odpowiada Paweł Fajdek. A złoto jest dla czterech procent elity. Wszystko można przeczytać w opublikowanej właśnie księdze statystyk – dla wielu obiektu kolekcjonerskiego, który właśnie przestano wydawać w papierowej formie.
» MŚ W BUDAPESZCIE OD 19 SIERPNIA. ZOBACZ PLAN TRANSMISJI W TVP!
Mistrzostwa świata w Budapeszcie, które z udziałem 67 biało-czerwonych od 19 sierpnia pokaże Telewizja Polska, zbliżają się wielkimi krokami. Reprezentacje kończą ostatnie zgrupowania, a nad Dunajem przywieszają ostatnie bannery reklamowe. Większość obsługujących wydarzenie jest już na miejscu.
MŚ w lekkoatletyce. Złoto jest dla wybranych – dokładnie dla 4,27 procenta uczestników
Te MŚ będą szczególne, bo format rywalizacji obchodzi jubileusz 40-lecia istnienia. Niemniej, w kwestii uznania Helsinek za pierwszą edycję (czyli Budapesztu za 19.) są pewne dyskusje. Tę nieścisłość zauważają nawet autorzy księgi statystycznej World Athletics, którzy we właśnie opublikowanych wyliczeniach uwzględnili rywalizacje z Malmo oraz Sittard – sprzed oficjalnego debiutu w 1983 roku. Oba wydarzenia dotyczyły końcówki lat 70., gdy triumf olimpijski był równoznaczny ze zdobyciem tytułu mistrza globu. Dlatego w 1976 roku (po Montrealu) w Szwecji odbył się męski chód o złoto na 50 kilometrów, a po Moskwie – cztery lata później w Holandii – biegi na 3000 m i 400 m przez płotki pań. Dopiero później wymyślono, że MŚ powinny odbywać się niezależnie od igrzysk.
Obie imprezy w gruncie rzeczy traktuje się je dziś jako ciekawostkę. Niemniej, nawet je pomijając, 40 lat pełnych MŚ w lekkoatletyce to kopalnia liczb, wniosków, statystyk i wspomnień. W końcu historia tej imprezy dotyczy już 16171 zawodników z 224 państw, którzy wzięli w nich udział. Ale tylko 1822 (czyli raptem ok. 11 procent) może poszczycić się medalem. A złotym jeszcze mniej, bo ledwie 692 (4,27 proc).
To wszystko możemy przeczytać w najważniejszym dokumencie fanów królowej sportu. Księga statystyczna, którą po aktualizacji do użytku oddała właśnie światowa centrala, przez lata służyła kibicom i reporterom w formie papierowej. To efekt prac Stowarzyszenia Statystyków Lekkoatletyki (ATFS) pod kierownictwem Marka Butlera – legendy stadionowych wyliczanek. Najnowsza publikacja liczy blisko 200 stron A4, poprzednie niełatwo było zmieścić do plecaka. Jej egzemplarze były chodliwym towarem w biurach prasowych, dla wielu miały również wartość kolekcjonerską. Przed Budapesztem wydano ją jednak już wyłącznie jako plik PDF. Jednak wciąż istotniejsze jest to, co zawarto w środku. To kompendium wiedzy o każdej konkurencji, rozegranej od 1983 roku na każdym ze stadionów. A także m.in. zbiór liczb o gwiazdach, multimedalistach, rekordzistach i każdej z ekip zrzeszonych w World Athletics. To stamtąd wiemy, że maskotka mistrzostw w 1997 roku nazywała się Pegasus, a w 1991 Romeo. I że na rzymskim czempionacie był to pół-wilk, a pół-koloseum. To tam najszybciej sprawdzimy, że na królewskie 100 metrów mężczyzn tylko dwa razy w historii złoto dał rezultat powyżej 10 sekund – w 1983 i 2003 roku.
» KSIĘGA STATYSTYCZNA MŚ WORLD ATHLETICS JEST DOSTĘPNA TUTAJ
Anita Włodarczyk złota w Budapeszcie? Byłaby czwartym najstarszym zwycięzcą w dziejach
W księdze łatwo odszukać również, iż pięciokrotnego mistrza świata z rzędu Pawła Fajdka w tej statystyce (w kategorii jednej konkurencji indywidualnej) wyprzedza wyłącznie Siergiej Bubka, który takich medali z rzędu miał aż sześć. Swoją drogą, nasz młociarz odpowiada za aż ćwierć całego złotego dorobku biało-czerwonych, mimo że nasza kadra wzięła udział we wszystkich edycjach MŚ. Jego status już teraz jest legendarny, a przecież 34-latek ani myśli o emeryturze. W kontekście światowym niezagrożona jeszcze długo będzie też m.in. autorka największej kolekcji podiów z MŚ Allyson Felix. Biegaczka z USA między 2005 a 2022 rokiem w sumie wywalczyła aż 20 krążków w łącznie czterech specjalnościach. Dla porównania, Usain Bolt ma ich 14.
Nie tylko dzięki Felix Amerykanie i ich 414 medali (183 to złote) to wynik, o jakim inne kadry mogą tylko pomarzyć. Polakom dotąd udało się sięgnąć po 63 podia. Jesteśmy za to dziesiątą siłą świata wg klasyfikacji punktowej (tej, gdzie przyznaje się oczka za miejsca 1-8).
Przez 40 lat trwania MŚ bywało, że w reprezentacjach znajdowali się nawet 14-latkowie. Wciąż najmłodszą mistrzynią imprezy tej rangi pozostaje Merlene Frazer, która w 1991 roku pobiegła w jamajskiej sztafecie, mając dokładnie 17 lat i 248 dni. Najstarszą pozostaje dyskobolka Elina Zvereva. Gdy rzucała po złoto w 2001 roku w Edmonton, miała niemal 41 lat. Co ciekawe, gdyby teraz Anita Włodarczyk w Budapeszcie sięgnęła po tytuł, to zostałaby czwartym najstarszym mistrzem bez podziału na płci.
Rok temu było 29 krajów z mistrzem świata. Ale jedna statystyka niech już nie rośnie
Od startu MŚ największą liczbę uczestników zanotowano w 2009 roku w Berlinie – 1895 zawodników. Najwięcej reprezentacji dotarło jednak do Pekinu w 2015 roku – aż 205. Najwięcej kobiet – dokładnie 875 – wystartowało w Londynie przed sześcioma laty. A najwięcej państw z choć jednym złotym medalem (aż 29!) wyjechało przed rokiem z Eugene.
Do tej pory w MŚ z powodu dopingu anulowano po czasie rezultaty aż 227 lekkoatletów. Oby po Budapeszcie tylko ta ostatnia statystyka pozostała bez zmian. Nowinki w pozostałych są mile widziane.