Fabian Piasecki po awansie Rakowa Częstochowa do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów nie krył wzruszenia. – Pięć lat temu nawet nie myślałem, że będę grał o grupę Ligi Mistrzów. Żałuję tylko tego, że mój tata tego nie widzi. Chciałbym też zadedykować ten awans mojej żonie, która wczoraj wylądowała w szpitalu i dzieciom. Kochanie, to dla was – powiedział ze łzami w oczach napastnik Rakowa.