Fabian Piasecki po awansie Rakowa Częstochowa do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów nie krył wzruszenia. – Pięć lat temu nawet nie myślałem, że będę grał o grupę Ligi Mistrzów. Żałuję tylko tego, że mój tata tego nie widzi. Chciałbym też zadedykować ten awans mojej żonie, która wczoraj wylądowała w szpitalu i dzieciom. Kochanie, to dla was – powiedział ze łzami w oczach w rozmowie z Kacprem Tomczykiem z TVP Sport.
Fabian Piasecki okazał się jednym z najlepszych zawodników Rakowa Częstochowa w meczu z Arisem Limassol (1:0). Choć gola nie strzelił, był bardzo zaangażowany w grę na całym obszarze boiska, także w defensywie. W pomeczowej rozmowie z Kacprem Tomczykiem z TVP Sport piłkarz przyznał, że nie zwraca uwagi na słowa krytyki osób spoza sztabu szkoleniowego mistrza Polski.
– Najważniejsze, że trenerzy to widzą i oni to doceniają. To, czy ktoś z zewnątrz docenia czy nie, nie obchodzi to mnie, rozliczają mnie trenerzy – podkreślił.
Dodał, że drużynie nie sprzyjała wysoka temperatura i gorący klimat w cypryjskim Limassolu, jednak nie przeszkodziło to w zwycięstwie z Arisem. – W takiej duchocie jeszcze nie grałem. Było ciężko, ale daliśmy radę. (...) Jedziemy dalej, przed nami czwarta runda – stwierdził.
Piasecki nie krył wzruszenia. Zadedykował awans rodzinie, wspominając o zmarłym ojcu. – Pięć lat temu byłem w miejscach, w których nie chciałem być i nawet nie myślałem, że będę grał o grupę Ligi Mistrzów. Rozpłaczę się zaraz... Żałuję tylko tego, że mój tata tego nie widzi. Chciałbym też zadedykować ten awans mojej żonie, która wczoraj wylądowała w szpitalu i dzieciom. Kochanie, to dla was – powiedział.
Po końcowym gwizdku zawodnicy Rakowa jeszcze nie wiedzieli, z kim zagrają w kolejnej rundzie eliminacji. Ostatecznie rywalem mistrza Polski będzie FC Kopenhaga. Napastnik jednak stwierdził, że nie ma znaczenia, kto będzie najbliższym przeciwnikiem drużyny. – Dla mnie to bez różnicy, z kim zagramy. Najważniejsze, żebyśmy dalej grali tak, jak gramy. Dla takiego zespołu, jakim jesteśmy, nie ma rzeczy niemożliwych – zapewnił.
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund