Do sporej niespodzianki doszło w Marsylii. Naszpikowani gwiazdami gospodarze ulegli po serii rzutów karnych Panathinaikosowi Ateny. Decydującą "jedenastkę" wykorzystał Filip Mladenović. Grecy w niesamowitych okolicznościach przedłużyli rywalizację. Wyrównali dopiero w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry...
Panathinaikos w pierwszym spotkaniu wygrał 1:0. Gospodarze jeszcze przed przerwą odrobili straty i po pierwszej połowie to oni byli bliżej awansu do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Dwa gole dla OM strzelił Pierre-Emerick Aubameyang.
Kiedy francuscy kibice powoli rozpoczynali świętowanie, w końcówce spotkania doszło do niebywałych rzeczy. W ósmej minucie doliczonego czasu gry sędzia Michael Oliver podyktował rzut karny dla Greków. Fotis Ioannidis pokonał Pau Lopeza i tym samym doprowadził do dogrywki.
W niej Marsylia zdobyła bramkę, ale po wideoweryfikacji VAR okazało się, że Vitinha był na spalonym. Tuż przed serią rzutów karnych na zagranie va banque zdecydował się trener Marcelino. Dokonał zmiany bramkarza. Na ławce rezerwowych usiadł Lopez, jego miejsce zajął rezerwowy Ruben Blanco. To o tyle zaskakujący ruch, ponieważ to Lopez w przeszłości lepiej radził sobie z obroną strzałów z linii 9,75 m. Z kolei Blanco nie obronił żadnego z 22 karnych w La Liga...
Zmiana golkipera nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Rezerwowy nie obronił żadnego uderzenia, a o awansie Greków zadecydował karny wykonany przez Filipa Mladenovicia. Były piłkarz Legii Warszawa pojawił się na boisku w 70.minucie i został bohaterem swojej drużyny.
W decydującym o awansie do Ligi Mistrzów dwumeczu Panathinaikos zmierzy się z Bragą.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2