{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Aurelio De Laurentiis robi problemy Luciano Spallettiemu. "W tym przypadku kwestia nie dotyczy pieniędzy, ale zasad"

W sobotę Roberto Mancini, dotychczasowy selekcjoner reprezentacji Włoch, podał się do dymisji. Zdaniem dziennika "La Gazetta dello Sport" głównym kandydatem do zastąpienia Manciniego jest Luciano Spalletti. Co ciekawe, zgodę na ewentualną pracę Spallettiego z drużyną narodową musi wyrazić na właściciel i prezydent Napoli – Aurelio De Laurentiis. Jednak na razie 74-latek jest daleki od tego.
Udany dzień kadrowiczów. Bramkarz zebrał pochwały
Czytaj też:

Serie A. Media: Karol Linetty może trafić do Bolonii. Torino chce go wymienić za Moussę Barrowa
Mancini podjął decyzję o rezygnacji tydzień po tym, jak federacja ogłosiła, że będzie on także odpowiedzialny za szkolenie drużyn młodzieżowych U-20 i U-21. W oświadczeniu FIGC dodano, że "ważny rozdział w historii Azzurrich się zakończył". Niespełna 59-letni trener prowadził reprezentację Italii od 2018 roku. W 2021 roku triumfował z nią w mistrzostwach Europy, prowadząc ekipę do rekordowych 37 meczów bez porażki z rzędu. Natomiast w Lidze Narodów dwukrotnie zajął z nią trzecie miejsce.
Po klęsce w eliminacjach mistrzostw świata 2022 w Katarze, gdy Włosi po raz drugi z rzędu nie zakwalifikowali się do turnieju finałowego, pomimo fali krytyki szkoleniowiec nie podał się do dymisji. Jak sam stwierdził "ta rana musi się wykrwawić do końca, później przyjdzie czas odnowy". Jego projekt odbudowy reprezentacji Włoch znalazł uznanie we władzach FIGC, a kontrakt selekcjonera miał być ważny do mistrzostw świata w 2026 w USA i Meksyku.
Natychmiast ruszyła giełda nazwisk potencjalnych następców Manciniego. Faworytem numer jeden jest Spalletti, który w poprzednim sezonie wywalczył pierwsze od 33 lat mistrzostwo dla Napoli. Doświadczony szkoleniowiec zrezygnował z prowadzenia mistrzów Włoch, bo jak twierdził, potrzebował odpoczynku od futbolu.
Na jego pracę z reprezentacją Włoch zgodę musi wyrazić szef Napoli. Jednak De Laurentiis jest na razie daleki od tego. Napoli wydało specjalny komunikat w tej sprawie.
"Po lawinie abstrakcyjnych rozważań, które pojawiły się w wielu mediach, uważam za konieczne wyjaśnienie sprawy Spallettiego związanej z jego ewentualnym zaangażowaniem w roli selekcjonera reprezentacji Włoch w piłce nożnej. Zawsze miałem wielki szacunek do drużyny narodowej, a kiedy byłem młody, oprócz Napoli, była to jedyna drużyna, którą się pasjonowałem.
Luciano Spalletti, mimo że miał ostatni rok kontraktu z Napoli, po zdobyciu Scudetto wyraził chęć zrobienia sobie przerwy od trenowania, ponieważ był "bardzo zmęczony". Z wdzięczności za wykonaną pracę nawet nie mrugnąłem okiem, choć mogłem poprosić go o respektowanie umowy. Dlatego dałem mu możliwość skorzystania z okresu odpoczynku.
W związku z tym rozpocząłem poszukiwania trenera, który mógłby zastąpić Spallettiego - osoby o dużym doświadczeniu i prestiżu. Jestem bardzo szczęśliwy, że wybrałem Rudiego Garcię, który z pewnością wykona świetną robotę.
Wracając do Spallettiego, słuchając głosu i sentymentu milionów kibiców Napoli, którzy czują głęboką więź z trenerem drużyny Champion d'Italia, dając mu możliwość niewywiązania się z kontraktu, poprosiłem o gwarancję przestrzegania tego okresu przejściowego łącznie z karą w przypadku zmiany zdania.
(…) Jeśli wybór federacji padnie na Spallettiego, świetnego trenera z 25-letnim stażem na wysokim poziomie, który w zeszłym sezonie pokazał najlepszy futbol w Europie i zaoferowana mu zostanie pensja w wysokości trzech milionów euro netto przez trzy lata, nie ma powodu, by sądzić, dlaczego miałoby zostać wstrzymane uiszczenie opłaty w wysokości miliona euro brutto rocznie za zwolnienie go z zobowiązań kontraktowych (to zobowiązanie nie tylko wobec Napoli, ale także wobec jego milionów fanów). Wszystko to jest niespójne.
Dla Napoli trzy miliony to z pewnością niewiele, dla Aurelio De Laurentiisa to jeszcze mniej. W tym przypadku kwestia nie dotyczy pieniędzy, ale zasad. Zasad związanych nie tylko z Napoli, ale z całym włoskim systemem piłki nożnej, który musi porzucić swoje amatorskie podejście, by stawić czoła wyzwaniom, szukając zgodności z zasadami funkcjonowania przedsiębiorstw, spółek akcyjnych i rynku" – brzmi obszerne oświadczenie podpisane przez szefa Napoli.
Drugim kandydatem ma być Antonio Conte, który prowadził reprezentację Włoch w latach 2014-2016. Odszedł po Euro 2016, w których Azzurri dotarli do ćwierćfinału. Później pracował jeszcze w Chelsea, Interze, a ostatnio w Tottenhamie Hotspur i choć łączy się go z prowadzeniem kolejnych klubów, nie można wykluczać że wróci na ławkę trenerską w kadrze Włoch.
Włosi aktualnie zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy C eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Mają na swoim koncie zwycięstwo 1:0 nad Maltą i porażkę 1:2 z Anglią. We wrześniu czekają ich mecze z Macedonią Północną i Ukrainą.