Ta decyzja spadła jak grom z jasnego nieba – w sobotę 12 sierpnia Roberto Mancini zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Włoch. Zrobił to na trzy tygodnie przed kolejnym meczem eliminacji mistrzostw Europy i aż 3 lata przed końcem kontraktu, który miał obowiązywać do mundialu w 2026 roku. W tle nieoczekiwanej decyzji pojawiły się tarcia w relacjach z prezydentem federacji, lukratywna oferta z Arabii Saudyjskiej oraz… SMS od żony.
SZCZĘSNY BLISKO ZAKOŃCZENIA KARIERY. "NIE JEST MI PRZYKRO"
Nawet najbardziej utytułowani selekcjonerzy reprezentacji Włoch rzadko potrafią wybrać właściwy moment rozstania. Enzo Bearzot – trener mistrzów świata z 1982 roku – nie zdołał awansować z zespołem do finałów mistrzostw Europy, a na kolejnym mundialu odpadł w drugiej rundzie. W 1994 roku Arrigo Sacchi dotarł z kadrą do finału mundialu, jednak dwa lata później odpadł już po fazie grupowej Euro i również zapłacił za to posadą.
Wydawało się, że z Marcello Lippim może być inaczej. W 2006 roku po triumfie w finale mistrzostw świata odszedł w blasku fleszy. Wrócił jednak dwa lata później i na kolejnym mundialu nie zdołał już wyjść z grupy. Jego następcą został Cesare Prandelli i scenariusz poniekąd się powtórzył – po srebrnym medalu Euro 2012 przyszedł fatalny mundial, który znów zakończył się dla Włochów w fazie grupowej.
W tym krajobrazie Roberto Mancini nie jest wyjątkiem. Najważniejszą posadę w kraju objął w wyjątkowo trudnych okolicznościach. W maju 2018 roku musiał posprzątać po bałaganie zostawionym przez Giampiero Venturę, który kilka miesięcy wcześniej w ogóle nie zdołał awansować z Włochami do finałów mistrzostw świata. Był to pierwszy tego typu przypadek od 60 lat – nic dziwnego, że w całym kraju odbił się szerokim echem.
Posprzątać bałagan
– Chcę wrócić z tą reprezentacją na szczyt Europy i świata – zadeklarował Mancini na pierwszej konferencji prasowej. Podpisał krótki kontrakt, ale z opcją automatycznego przedłużenia w przypadku awansu do finałów mistrzostw Europy. Selekcjoner zapowiedział nowe otwarcie. Nie unikał trudnych tematów – potrafił dać szansę nawet Mario Balotellemu, z którym był swego czasu skonfliktowany w Manchesterze City.
– Włoski futbol doświadczył katastrofy, a Mancini posprzątał zgliszcza. Znalazł wielu młodych, utalentowanych zawodników, którzy może nie zawsze pasowali do wielkich klubów, ale w kadrze potrafili się ze sobą zgrać, dzięki czemu drużyna nabyła tożsamość taktyczną. To inne Włochy: zespół potrafi wyjść i grać w ofensywnym stylu, przyciągając na nowo kibiców. Pomagają w tym nowi młodzi piłkarze. Mancini zawsze był dobry we wprowadzaniu ich do zespołu – ocenił Marco Amelia, mistrz świata z 2006 roku.
Zwycięski styl rodził się w bólach. Pamiętają to również kibice reprezentacji Polski – spotkanie w Lidze Narodów we wrześniu 2018 roku było pierwszym meczem o stawkę Manciniego, ale również Jerzego Brzęczka. I po latach wciąż wspomina się ten remis (1:1) jako jeden z najlepszych występów za kadencji byłego selekcjonera biało-czerwonych.
Nowy trener kadry Azzurrich na początku sporo eksperymentował. Balotelli przemknął przez reprezentację jak meteor – zagrał tylko trzy mecze i przestał być brany pod uwagę ze względów sportowych. Mancini szybko wypracował odpowiednią formułę – piłkarze potrafili się dogadywać na boisku, ale również poza nim. W takich okolicznościach od października 2018 roku rozpoczęła się niezwykła seria meczów bez porażki, która miała się zakończyć wyśrubowaniem międzynarodowego rekordu.
Po drodze Włosi w znakomitym stylu awansowali do finałów mistrzostw Europy. Wylosowali stosunkowo łatwą grupę eliminacyjną (z Finlandią, Grecją, Bośnią i Hercegowiną, Armenią oraz Liechtensteinem), ale wygrali w niej wszystkie mecze, tracąc po drodze zaledwie cztery gole. Z rytmu nie wybiła ich nawet pandemia COVID-19, która sparaliżowała rozgrywki i wymusiła przesunięcie finałów Euro o rok.
Niespodziewany rekord
Italia wciąż się rozpędzała. Nie znalazła pogromcy w Lidze Narodów, a w meczach towarzyskich również udawało się praktycznie wszystko. Mimo wszystko mało kto wierzył, że ten trend uda się podtrzymać także podczas finałów mistrzostw Europy. Tymczasem piłkarze Manciniego od początku grali znakomicie – wygrali grupę bez straty gola, zwyciężając kolejno Turcję (3:0), Szwajcarię (3:0) i Walię (1:0).
W drugiej rundzie pokonali po dogrywce Austrię (2:1). Na decydujące mecze turnieju wrócił do zdrowia Giorgio Chiellini – kapitan kadry. W wygranym ćwierćfinale z Belgią (2:1) poważnej kontuzji nabawił się jednak Leonardo Spinazzola – jeden z kluczowych zawodników. Mancini znakomicie poradził sobie w nowej rzeczywistości, a jego piłkarze pokonali po rzutach karnych najpierw Hiszpanów, a potem w finale Anglików.
– Jeszcze nie zdajemy sobie sprawy z tego co udało nam się osiągnąć. Jesteśmy zachwyceni ze względu na kibiców i wszystkich Włochów. Po tym trudnym okresie bez sukcesów ta wygrana smakuje tym lepiej – tłumaczył architekt sukcesu po powrocie do kraju. W mediach podkreślano nie tylko taktyczne zaawansowanie, ale też świetną atmosferę. Jeszcze w fazie grupowej Euro selekcjoner dał szansę występu wszystkim powołanym zawodnikom z pola oraz rezerwowemu bramkarzowi.
Zderzenie z rzeczywistością nie nastąpiło od razu. Włosi siłą rozpędu wygrali jeszcze kilka meczów, jednak w październiku 2021 roku ich nadzwyczajna passa dobiegła końca. Licznik meczów bez porażki ostatecznie zatrzymał się na 37 spotkaniach, bijąc dotychczasowy rekord (35) Hiszpanów (2007-2009) i Brazylijczyków (1993-96).
Eliminacje do mistrzostw świata miały być formalnością. Piłkarze Manciniego tym razem w dwóch meczach nie potrafili pokonać Szwajcarów, a do tego potknęli się także na Bułgarii i Irlandii Północnej. Awans z pierwszego miejsca w grupie przegrali na ostatniej prostej i musieli liczyć na kwalifikację z barażu. Tam jednak w marcu 2022 roku w sensacyjnych okolicznościach ponieśli porażkę z Macedonią Północną (0:1) i drugi raz z rzędu nie zakwalifikowali się do mundialu.
Posada Manciniego zawisła na włosku. Sam selekcjoner zamierzał podać się do dymisji. Do zmiany zdania przekonali go sami zawodnicy oraz prezydent włoskiej federacji (FIGC) – Gabriele Gravina. Kluczowe spotkanie odbyło się twarzą w twarz, a Mancini miał otrzymać zapewnienia dotyczące zmian w systemie szkolenia młodzieży.
– Ten zespół nie tylko powinien awansować na mistrzostwa świata, ale mógł ten turniej nawet wygrać. Musimy zmienić kilka rzeczy. Cały czas oceniamy potencjał młodych zawodników, którzy mogą wzmocnić reprezentację. Nowy cel to awans na mistrzostwa Europy – przekonywał Mancini kilka dni po rozmowach z federacją.
Dramat w dwóch wersjach?
Atmosfera oczyściła się tylko na moment. Włosi zajęli wprawdzie trzecie miejsce w Lidze Narodów, ale eliminacje rozpoczęli wcześniej od prestiżowej porażki z Anglią (1:2) na własnym boisku. Selekcjoner ostatecznie podał się do dymisji w sobotę 12 sierpnia, a potem... ruszył do mediów, gdzie ze szczegółami tłumaczył powody odejścia. Szybko pojawiły się jednak pewne nieścisłości, które mogą rzucać na sprawę nowe tło.
Mancini przekonuje, że czuje się oszukany przez prezydenta Gravinę. Choć panowie przed rokiem osiągnęli porozumienie, to zdaniem ustępującego selekcjonera szef federacji miał je wielokrotnie naruszyć i wciąż przesuwał granicę, testując odporność szkoleniowca. – Myślałem o dymisji od wielu miesięcy – zdradził Mancini w rozmowie z "Corriere dello Sport".
Ostatecznie miarka się przebrała, gdy 58-latek dowiedział się o tym, że członkowie jego sztabu otrzymali nowe role w młodzieżowych zespołach U20 i U21. – Gravina od roku próbował dokonać rewolucji w moim sztabie. Próbowałem go przekonać, że najlepsze co może zrobić to dodać do niego kilka nowych twarzy, ale on nie może tak po prostu zabierać dwóch członków z grupy, która działała i wygrywała. To ja powinienem podejmować takie decyzje – tłumaczył Mancini w rozmowie z "La Repubblica".
Choć podkreślano niezbyt fortunny moment odejścia (Włosi za trzy tygodnie grają kolejny mecz eliminacji), to opinia publiczna początkowo stanęła po stronie szkoleniowca. "Zmiana sztabu Manciniego przez Gravinę bez jego zgody jest nie z tego świata. (...) Podobnie robi się wtedy gdy chcesz żeby ktoś odszedł, ale nie chcesz brać odpowiedzialności za tę decyzję. Co za cyrk FIGC" – podsumował Tancredi Palmeri w mediach społecznościowych.
Szczegóły zamieszania w sztabie nie są do końca znane. Wiadomo, że w ostatnich dniach wzmocnił go Gianluigi Buffon, który wcześniej rozwiązał umowę z Parmą, ale raczej nie było to kością niezgody. Legendarny bramkarz objął funkcję kierownika delegacji. To posada w dużej mierze wizerunkowa, którą wcześniej piastował Gianluca Vialli – długoletni przyjaciel Manciniego.
Z czasem zaczęły się pojawiać nowe informacje. Kluczową rolę mogła odegrać również... żona selekcjonera. Silvia Fortini to przede wszystkim ceniona rzymska prawniczka. Według "La Gazzetta dello Sport" cztery dni przed oficjalnym ogłoszeniem dymisji męża miała wysłać SMS-a do Graviny, w którym domagała się usunięcia z kontraktu klauzuli umożliwiającej dymisję Manciniego w przypadku braku wywalczenia kwalifikacji do finałów mistrzostw Europy. W obliczu porażki w pierwszym meczu eliminacji trudno taki scenariusz uznać za nieprawdopodobny.
Jaki był prawdziwy powód rozstania? Być może... jeszcze inny. Tuż po ogłoszeniu rezygnacji pojawiły się informacje łączące Manciniego z nowym wyzwaniem. Według dziennika "Arriyadiyah" miałby zostać selekcjonerem reprezentacji Arabii Saudyjskiej. Posada wciąż jest wolna – w marcu zwolnił ją Herve Renard. Selekcjoner mógłby liczyć na 25 milionów dolarów rocznie – ponad 8 razy więcej niż zarabiał do tej pory
Włoch jednak zdecydowanie zaprzeczył, by za jego decyzją stały powody finansowe. Krajowym mediom zdradził jedynie, że zamierza się podjąć nowego wyzwania, ale nie ma w tej sprawie jeszcze niczego konkretnego do przekazania. – Nadawaliśmy z Graviną na innych falach, ale dlaczego zaczął mieszać w moim sztabie? W takiej sytuacji powinien po prostu mnie zwolnić... Gdyby chciał mojego pozostania, to mógł to bardzo łatwo osiągnąć, ale miał inne plany – podsumował selekcjoner w rozmowie z "La Repubblica"
Głośne rozstanie z pewnością doczeka się kolejnych aktów. Na razie trwają jednak gorączkowe poszukiwania następcy. Faworyt jest jeden – Luciano Spalletti. Architekt pierwszego od 33 lat mistrzostwa Włoch dla Napoli miał już nawet uzgodnić z federacją warunki umowy. Jego były klub zamierza się jednak domagać się rekompensaty, o czym poinformował prezydent Aurelio De Laurentiis. I ta sprawa również ma potencjał, by przerodzić się w kolejny głośny włoski melodramat…
2 - 3
Parma
1 - 2
Hellas Verona FC
0 - 1
Lecce
0 - 2
AS Roma
2 - 3
ACF Fiorentina
2 - 3
Juventus
2 - 0
Monza
1 - 3
Genoa CFC
0 - 2
Inter Mediolan
2 - 0
Cagliari Calcio
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.