Juventus zdecydował się na wykup Arkadiusza Milika z Marsylii. Reprezentant Polski będzie chciał powalczyć o upragnione scudetto. W dużej rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział o zbliżającym się sezonie, radości z gry, trudnych momentach i reprezentacji Polski. Wtedy wydawało mi się, że byłem jedynym piłkarzem na świecie, który doznał takiej kontuzji. Takie chwile wzmacniają człowieka – przyznał.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Dokładnie 21 czerwca napisałeś, że zakładanie koszulki Juventusu jest dużym przywilejem. Podpisanie nowego kontraktu z klubem było jednym z najważniejszych wydarzeń w dotychczasowej karierze?
Arkadiusz Milik, napastnik Juventusu, reprezentant Polski: – Myślę, że jeśli chodzi o kluby, to na pewno tak. Zawsze miałem taki cel, aby grać w jednym z najlepszych zespołów na świecie. Juve do takich należy. Ciężko na to pracowałem, realizowałem małe cele, które doprowadziły mnie do tego, że jestem w Juventusie. Bardzo się z tego cieszę i traktuję to jako duży przywilej. Jestem z tego dumny i cieszę się, że mogę zakładać koszulkę Juventusu.
– Ukochany klub z dzieciństwa jest miejscem, w którym chciałbyś kiedyś zakończyć karierę?
– Zobaczymy. Aż tak nie wybiegam w przyszłość, bo jeszcze troszeczkę czasu mi zostało, żeby cieszyć się piłką i grać na wysokim poziomie. Na razie nie chciałbym składać żadnych deklaracji. Mam nadzieję, że będzie taka możliwość, ale jest jeszcze za wcześnie.
– Kiedy pierwszy raz zakłada się koszulkę Juve, to czuje się dodatkową presję związaną z tym miejscem, stadionem, kibicami?
– Podczas pierwszego dnia na stadionie, w klubie, ośrodku treningowym od razu poczułem dużą tradycję związaną z tym miejscem i zakładaniem koszulki Juve. Poszedłem do muzeum i uświadomiłem sobie, jacy piłkarze grali w tym klubie. Wszyscy są przyzwyczajeni do zdobywania trofeów i od razu dało się to odczuć. Presja jest przyjemna, bo każdy z nas gra w piłkę po to, aby czuć adrenalinę. Jestem szczęśliwy, że tu jestem i mam nadzieję, że wkrótce uda się nam zdobyć jakieś trofeum, które wspólnie z Wojtkiem będziemy mogli świętować.
– Jak przez ostatni rok w Turynie piłkarsko zmienił się Arkadiusz Milik?
– Dużo zależy od ustawienia i tego, gdzie i jak gramy. W poprzednim sezonie zdarzały się mecze, na które wychodziliśmy z dwoma napastnikami. W tym będzie ich trochę więcej. Często byłem cofnięty nieco głębiej. Wiele zależy od wytycznych trenera. Wydaje mi się, że odkąd jestem w Juventusie, to zacząłem grać troszeczkę niżej. Sporo zależy od charakterystyki piłkarzy, systemu. Zobaczymy, jak wszystko będzie wyglądać. Mam nadzieję, że przede wszystkim będziemy wygrywać, bo koniec końców nie ma dla mnie większego znaczenia, czy zagram jako bardziej cofnięty, czy wysunięty napastnik. Najważniejsze jest zwycięstwo zespołu i to, czy podniesiemy trofea.
– Czeka was nieco inny rok, bo ostatni raz nie zagraliście w pucharach w sezonie 2007/2008. Jak w klubie przyjęto wykluczenie z Ligi Konferencji?
– Dla piłkarzy była to dość ciężka decyzja, bo każdy z nas chciał grać i tak naprawdę po to gramy w piłkę, aby mierzyć się na arenie międzynarodowej. W ubiegłym sezonie zajęliśmy trzecie miejsce i to gwarantowałoby nam grę w Lidze Mistrzów. Wiemy, jak sytuacja się potoczyła. Koniec końców mieliśmy wystąpić w Lidze Konferencji i to też się nie udało. Teraz przygotowujemy się tylko na ligę. Do Pucharu Włoch jeszcze nam trochę czasu zostało. Mam jeden cel: chcemy jak najlepiej rozpocząć sezon. Zobaczymy, co przyniesie czas. Ma to swoje plusy i minusy, bo wiemy, że jeśli gra się w pucharach, to czasami dalekie wyjazdy nie pomagają w regeneracji, ale z drugiej strony utrzymują cię w rytmie meczowym. Skupiamy się na tym, co jest i mamy nadzieję, że dobrze rozpoczniemy sezon.
– Jeden mecz w tygodniu może być waszym dużym atutem w walce o mistrzostwo kraju?
– Może to mieć swoje plusy i minusy. Zobaczymy, jak zaczniemy sezon. Na razie nie dawałbym żadnych deklaracji, czy będzie lepiej. Wszystko zależy od nas.
– Jeżeli najbardziej utytułowany klub we Włoszech w ostatnich trzech sezonach nie zdobywa mistrzostwa, to przed kolejnym można mówić o jeszcze większym głodzie sukcesu?
– W tym klubie głodu nie brakuje, bo jeśli zakładasz koszulkę Juventusu, to czujesz, że musisz dać z siebie wszystko. Obojętnie, czy jest to mecz sparingowy, ligowy, czy coś innego. Dla nas najważniejsze jest to, żeby wygrywać i zajmować jak najwyższe miejsca. Zobaczymy, czy będziemy na tyle mocni, aby sprostać zadaniu. We Włoszech jest ogromna rywalizacja, ale mam nadzieję, że nasza drużyna powalczy o najwyższe cele.
– Ostatnie lata nie były dla ciebie łatwe ze względu na liczne kontuzje. Który moment był najtrudniejszy?
– Już do tego nie wracam, ale najtrudniejszym okresem była pierwsza kontuzja w Neapolu. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, z czym się to wiąże, jak będzie wyglądać rehabilitacja. Teraz mam duże doświadczenie, bo dwa razy miałem zerwane krzyżowe. Staram się cieszyć chwilą, tym, że jestem tutaj, treningami, meczami.
– Teraz, po takich doświadczeniach, każdy trening, wyjazd, mecz, cieszą jeszcze bardziej?
– Na pewno te momenty są bardzo trudne. Teraz patrzę nieco inaczej, ale wtedy wydawało mi się, że byłem jedynym piłkarzem na świecie, który doznał takiej kontuzji. Nie miałem aż tak dużo informacji na temat tego, jak wielu graczy miało z tym problem. Nie był to łatwy moment. Wydaje mi się, że takie chwile wzmacniają człowieka. Uczą pokory do sportu i życia. Wyciąga się wtedy wiele wniosków. Gdybym mógł cofnąć czas, to nigdy bym do tego nie dopuścił. Stało się inaczej, a na niektóre rzeczy w życiu nie ma się wpływu. Trzeba wyciągać wnioski i uczyć się na błędach.
– Jeżeli grało się w takich klubach jak Bayer, Ajax, Marsylia, Napoli, czy Juventus, to po latach będziesz mógł powiedzieć, że wycisnąłeś maksa ze swojej kariery? Pewne rzeczy doceni się dopiero później?
– Staram się je zawsze doceniać. Udało mi się wrócić po dwóch poważnych kontuzjach i zrobić krok do przodu w mojej karierze. Jest wiele przykładów, gdzie często zawodnicy nie wracają na ten poziom. Może byłbym jeszcze lepszym zawodnikiem, ale teraz można sobie gdybać. Cieszę się z tego, jak jest i bardzo to doceniam. Jestem w wielkim klubie. Pracowałem na to całe życie. Staram się cieszyć chwilą i doceniać te momenty.
– W meczu z Mołdawią przerwałeś serię 12 spotkań bez goli w kadrze, jednak tego spotkania nikt nie będzie dobrze wspominać. Po dwóch miesiącach udało się wyleczyć mołdawskiego kaca?
– Grając w klubie, pewne rzeczy wypadają z głowy. Trochę czasu już minęło. Mieliśmy wakacje i trzeba się też odcinać od takich rzeczy. Należy wyciągnąć wnioski i wiemy, że nie cofniemy czasu. Zawaliliśmy w tamtym spotkaniu. Życie toczy się dalej. Gramy jednak tak dużo spotkań, że nie możemy się przejmować przez tak długi czas. Będziemy mieć szansę, żeby w jakimś stopniu naprawić nasze błędy na kolejnym zgrupowaniu. Wiadomo, że o tym meczu znowu będzie głośniej i znów będziemy o nim rozmawiać, ale tak wygląda życie piłkarza.
– Za dwa tygodnie zagracie z Wyspami Owczymi i Albanią. Nie będzie już nawet najmniejszego miejsca na pomyłkę...
– Zdajemy sobie z tego sprawę. Porażka w meczach, w których byliśmy faworytem i mieliśmy rywala na widelcu, może skutkować tym, że nie zagramy na mistrzostwach Europy. Musimy wyciągnąć wnioski, przeanalizować to, co zrobiliśmy źle, aczkolwiek ciężko tu cokolwiek analizować, jeżeli zespół wyłączył się w drugiej połowie. Nie ma co patrzeć wstecz i zamartwiać się tym meczem 24 godziny na dobę. Czasu nie cofniemy i trzeba próbować budować to, co chce trener. Wiemy, że nie ma już miejsca na pomyłki. Bardzo chcemy zagrać na mistrzostwach Europy. Musimy się mocno poprawić.
– Czego wymaga od was trener Fernando Santos? Jaki futbol chcecie zaprezentować kibicom podczas najbliższych spotkań?
– Bardzo dużo zależy od tego, z kim gramy. Nie jesteśmy najlepszą reprezentacją na świecie, która bazuje tylko na swoich umiejętnościach. Inaczej będziemy grać w piłkę z Niemcami, inaczej z Mołdawią. Wiele zależy od nas, czy pewne rzeczy uda się nam przełożyć na boisko. Trener stara się nas przygotować najlepiej, jak potrafi. Taktyka jest dostosowana pod rywala, ale na koniec my wychodzimy na boisko i staramy się robić to, czego trener wymaga.
– Ostatnio wiele rzeczy dzieje się wokół kadry i PZPN. Wrześniowe zgrupowanie może być dla was jednym z trudniejszych w ostatnim czasie?
– Jeśli chodzi o kadrę, to zazwyczaj coś dzieje się za kulisami i często mówi się o różnych problemach. W polskiej piłce nie mamy tak dużo klubów, które grają na bardzo wysokim poziomie, więc przyjeżdżając na kadrę, zawsze wiele osób wyraża swoje opinie na temat reprezentacji i zaczyna się robić głośno. Teraz jest trudniej i to się narasta. Jesteśmy na to gotowi. Nie jestem w kadrze pierwszy rok. My jako piłkarze możemy skupić się tylko na boisku. Nie ma sensu wchodzić w to, co dzieje się w mediach i poza. Nie mamy na to wpływu.
– Kibice nie są zadowoleni z waszej gry i niechętnie kupują bilety na najbliższy mecz. Dla was też może to być niecodzienna sytuacja, że na PGE Narodowym nie będzie kompletu.
– Do meczu jeszcze trochę zostało i miejmy nadzieję, że kibice będą z nami nawet w tych momentach, kiedy nie jest łatwo i nie jest różowo. Nie ma co ukrywać, czasami są takie chwile w kadrze, kiedy jest trudniej. Wtedy możemy zobaczyć prawdziwego kibica, który nas wspiera i nam kibicuje. Chcielibyśmy tego. W życiu są lepsze i gorsze chwile. Trzeba zrobić wszystko, aby było lepiej. Chcemy awansować na mistrzostwa Europy. Bez polskich kibiców będzie o to znacznie trudniej. Gra na swoim stadionie zawsze dodawała nam skrzydeł. Miejmy nadzieję, że będzie tak za każdym razem.
– Wyobrażasz sobie, że reprezentacji Polski z takimi nazwiskami zabraknie na Euro 2024? Po meczu z Mołdawią mówiłeś, że może być o to trudno
– Nie ma znaczenia, kto gra w jakiej drużynie i jakie są nazwiska. Jeżeli nie jesteś w stanie pokazać, że jesteś lepszy od rywala, to słusznie nie wygrywasz...
– Czego jeszcze brakuje ci w karierze? Z kadrą dotarłeś do ćwierćfinału Euro 2016, zagrałeś na dwóch mundialach. Z klubem osiągnąłeś tylko, a może aż Puchar Włoch.
– Jeżeli grasz w takim klubie, jak Juventus, to przed każdym sezonem chcesz wygrywać jak najwięcej. Chciałbym zdobywać trofea. Moim marzeniem jest wygranie mistrzostwa Włoch. Pracuję ciężko, aby tak się stało. Brakuje mi mistrzostwa i cieszyłbym się z niego niesamowicie. Życie jednak pisze różne scenariusze i zobaczymy, co będzie. Jeśli chodzi o kadrę, to nam wszystkim brakuje dużego sukcesu, ale trzeba zadać sobie pytanie, czy mamy odpowiednią jakość, aby ten sukces osiągnąć.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.