| Piłka nożna / Liga Konferencji
Legia Warszawa o awans do fazy grupowej Ligi Europy powalczy z FC Midtjylland. Na drodze wicemistrzów Polski stanie też zawodnik, który w przeszłości był bliski przenosin do stolicy. Sverrir Ingi Ingason pojawił się nawet przy Łazienkowskiej i zapoznawał się z klubem.
Legia Warszawa po meczu pełnym zwrotów akcji pokonała 5:3 Austrię Wiedeń i awansowała do fazy play-off eliminacji Ligi Konferencji Europy. Wicemistrzów Polski od rozgrywek grupowych dzieli jeszcze jeden rywal. Przeciwnikami stołecznej ekipy będą zawodnicy FC Midtjylland. Duńczycy ograli w czwartek 5:1 cypryjską Omonię Nikozja.
Przed spotkaniem z Cypryjczykami, Midtjylland rywalizowało na arenie międzynarodowej Progres Niederkorn. Luksemburska ekipa narobiła problemów Duńczykom, którzy awansowali do trzeciej rundy dopiero po dogrywce. Zespół prowadzony przez Thomasa Thomasberga rozpoczął już także grę w krajowej lidze. Po czterech kolejkach Midtjylland zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem dziewięciu punktów.
W kadrze Midtjylland nie brakuje obcokrajowców. Łącznie mowa o 18 zawodnikach z dwunastu różnych krajów. Czołową postacią defensywy ma być Sverrir Ingi Ingason, który… w przeszłości był o krok od transferu do Legii.
Ingason mógł grać w Legii. Oferta była na stole
Blisko dziesięć lat temu Ingason przyleciał do Warszawy. Islandczyk był graczem Breidablik, a Legia mocno interesowała się pozyskaniem środkowego obrońcy. Defensor pojawił się przy Łazienkowskiej, by porozmawiać z przedstawicielami klubu, a także poznać otoczenie i zobaczyć z bliska funkcjonowanie klubu.
Jednocześnie Legia nie miała pole position w kontekście rozmów z Islandczykiem. Ingason pojawił się w Warszawie kilka chwil przed wylotem do Holandii, gdzie miał być testowany w SC Heerenveen. Defensor towarzyszył w stolicy swoim dwóm kolegom z Breidablik, którzy byli sprawdzani w trzecioligowych rezerwach.
Przy Łazienkowskiej trenowali wówczas Andri Rafn Yeoman oraz Arni Vilhjalmsson. Obaj nie zostali w Warszawie, choć ten drugi zawitał po czasie do Polski. Napastnik w 2018 roku trafił do Bruk-Betu Nieciecza, w którym rozegrał łącznie dziewięć meczów i strzelił cztery gole. Z czasem przeniósł się na Ukrainę, a od lutego jest zawodnikiem Żalgirisu Wilno. W tym klubie występuje wraz z Arvydasem Novikovasem, który w przeszłości grał przy Łazienkowskiej. Wspomniany Yeoman ostatecznie nigdy nie opuścił Islandii i od lat jest zawodnikiem Breidablik, dla którego rozegrał ponad 360 spotkań.
Ingasona i dwóch pozostałych Islandczyków miał okazję poznać jeden z zawodników, który jest obecnie graczem Legii. Mowa o Patryku Sokołowskim, który wówczas występował w rezerwach stołecznego klubu.
Najważniejszy dla Legii był Ingason. Piłkarz został między innymi zaproszony na mecz z Zagłębiem Lubin. Gdy defensor wyruszył na testy do Holandii, stołeczny klub obserwował postawę stopera. Jego występ w sparingu Heerenveen obserwował między innymi Michał Żewłakow, ówczesny dyrektor sportowy Wojskowych.
– To silny zawodnik. Jest kapitanem reprezentacji do lat 21, a także liderem na boisku i poza nim. Świetnie prezentuje się pod względem fizycznym, kapitalnie gra w powietrzu i jest pożyteczny przy stałych fragmentach gry – zdobył w ten sposób kilka bramek.. Jest szybki, a przy tym wysoki i ma dobrą wydolność – opowiadał wówczas Magnus Magnusson, który reprezentował piłkarza.
Ingason znał warunki oferowane przez Legię. Warszawski klub ustalił z Breidablik kwestie transferowe. Sam piłkarz liczył, że od razu trafi do lepszej ligi. Opcją pozostawał też Viking Stavanger, który przedstawił piłkarzowi ofertę kontraktu.
Reprezentant Islandii zatrzyma Legię?
Temat Ingasona zaczął się przeciągać, a przy tym stawał się przeterminowany. Legia chciała zawodnika, ale ten długo zwlekał z decyzją. Wojskowi zaczęli wówczas szukać innych opcji. Jednocześnie defensor zaczął przekonywać się, że najlepszą drogą dla jego kariery będzie mały krok i gra w Skandynawii. Z tego powodu stoper wybrał ostatecznie propozycję z norweskiego klubu.
W styczniu 2014 roku Ingason podpisał kontrakt z Vikingiem, a już rok później trafił do KSC Lokeren. Z czasem piłkarza pozyskiwały Granada oraz FK Rostów. W styczniu 2019 roku za defensora zapłacono cztery miliony euro, a sam piłkarz podpisał kontrakt z PAOK-iem Saloniki.
W letnim oknie transferowym Ingason znów zmienił klub. Islandczyk podpisał kontrakt z FC Midtjylland, które miało zapłacić za niego około czterech milionów euro. 42-krotny reprezentant swojego kraju ma być liderem defensywy duńskiej ekipy. Na razie 30-latek rozegrał sześć meczów i spędził na boisku 525 minut.
Ingason będzie miał okazję zagrać przy Łazienkowskiej i wrócić na obiekt, który poznał blisko dziesięć lat temu, gdy był na innym etapie kariery. Celem obrońcy oraz FC Midtjylland będzie awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Legia spotka się w ten sposób z byłymi znajomymi. W sezonie 15/16 Wojskowi rywalizowali z Duńczykami w fazie grupowej Ligi Europy. W Warszawie lepsi byli gospodarze, którzy wygrali 1:0 po trafieniu Aleksandara Prijovicia. Na swoim terenie Midtjylland zwyciężyło 1:0.
Legia zmierzy się z Midtjylland 24 sierpnia w Danii, a także tydzień później, 31 sierpnia, na stadionie przy Łazienkowskiej. Zanim dojdzie do rozpoczęcia zmagań w czwartej rundzie eliminacji LKE, warszawian czeka domowe spotkanie w PKO BP Ekstraklasie. Rywalami wicemistrzów Polski będą zawodnicy Korony Kielce. Mecz rozpocznie się w niedzielę (20.08) o godzinie 20:00.
1 - 4
Chelsea Londyn
2 - 2
Real Betis
1 - 0
Djurgardens IF
2 - 1
ACF Fiorentina
1 - 4
Chelsea Londyn
1 - 4
Djurgardens IF
1 - 2
Legia Warszawa
2 - 2
Celje
1 - 1
Real Betis
2 - 0
Jagiellonia