| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Liderem 1. ligi po czterech kolejkach jest GKS Tychy. Mało kto przewidziałby taki scenariusz przed startem sezonu. Zespół został odmłodzony, a mimo tego wygląda solidnie. Ambicje w klubie są duże. — Nie boję się mówić o tym, że gramy o awans. Każdy zespół, który występuje w tej lidze, musi mierzyć w najwyższe cele — stwierdził trener GKS-u, Dariusz Banasik.
W ostatnich miesiącach sporo mówiło się o zmianach właścicielskich w dużych klubach. Lechię Gdańsk przejął fundusz inwestycyjny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Właściciel Spezii miał zainwestować w ŁKS. Zmiany w najwyższych strukturach szykują się też m.in. w Śląsku Wrocław, bowiem negocjacje z miastem prowadzi spółka Westminster. Nowe porządki nastały również w Tychach, gdzie pojawiła się spółka Pacific Media Group, która od kilku lat inwestuje w sport.
Dotychczas wyglądało to dość niemrawo, bo zarządzane przez nią kluby miały problemy. Nie budziło to optymizmu, zwłaszcza że już na samym starcie rządów z klubu wycofał się prezes, Leszek Bartnicki. Powodem był brak wspólnego języka z nowymi udziałowcami.
Nowy etap rozpoczął się więc od trzęsienia ziemii. Najważniejszą informacją było pozostanie Dariusza Banasika na ławce trenerskiej. Choć pierwsze miesiące pracy nie były wybitne, to teraz mógł on zbudować zespół na swój sposób i wcielić odpowiednią taktykę.
Właściciele dali mu swobodę w doborze zawodników. Postawiono na nieoczywiste nazwiska. Wykupiono Kacpra Skibickiego z Legii Warszawa. Z tego samego klubu wypożyczono Macieja Kikolskiego, który ostatnio grał w drugoligowej Pogoni Siedlce. Ze szczebla niżej przyszedł 21-letni Wiktor Niewiarowski. Podobnie było w przypadku Jakuba Budnickiego. Poza tym sięgnięto po Marcela Błachewicza, Przemysław Mystkowskiego, Jakuba Bierońskiego, Marcina Szpakowskiego, Denisa Matyskiewicza i Bartosza Śpiączkę. Ostatnio dołączył jeszcze Norbert Wojtuszek z Górnika Zabrze. Średnia wieku nieco ponad 21 lat!
— Naszym założeniem przy budowie kadry było postawienie na młodych zawodników. Gdy przychodziłem do klubu i rozmawiałem z właścicielami, zakładaliśmy właśnie taki scenariusz. Udało nam się to zrobić, bo w każdym meczu 5-6 młodych chłopaków jest na boisku. W niczym to nie przeszkadza, bo to bardzo ambitni zawodnicy i ja jako trener mogę tylko na tym skorzystać — tłumaczy nam sternik GKS-u.
— Miałem wpływ na transfery, co było dla mnie bardzo ważne. W niektórych klubach jest z tym problem. Zawodnicy, którzy trafili do nas, czuli, że są chciani i będą odgrywali ważne role. Szybko zbudowaliśmy dobre relacje — kontynuuje.
Odmłodzenie kadry było widoczne, żeby nie powiedzieć radykalne. Przez to też spadły oczekiwania. Mało kto upatrywał w nich kandydata nawet do gry o baraże. Sparingi jednak napawały optymizmem. Cztery zwycięstwa, dwa remisy. Pokonanie ekstraklasowiczów — Radomiaka i Śląska. Do tego równy bój z do niedawna grającą w europejskich pucharach Worskłą Połtawa.
— W meczach kontrolnych zespół przekonał się, że może walczyć o wysokie cele. Graliśmy przeciwko rywalom występującym nawet w europejskich pucharach jak Worskła Połtawa. Nie odstawiliśmy od nich. W 5 tygodni zbudowaliśmy solidny skład — tłumaczy Banasik.
Sparingi jednak nie zawsze przekładają się na formę ligową. GKS przekonał się o tym w pierwszych 45 minutach inaugurującego meczu z Polonią Warszawa. 10. minuta i już 2:0 dla gospodarzy. Później szanse na podwyższenie wyniku. Wydawało się, że beniaminek z buta wejdzie w nowe rozgrywki. Nastroje nieco ostudził Nemanja Nedić, zdobywając bramkę w końcówce pierwszej połowy.
Na drugą połowę wyszła inna drużyna. Taka, która później wygra kolejne trzy mecze. Ale powoli. Przy Konwiktorskiej skończyło się zwycięstwem 3:2. Gola dającego trzy punkty zdobył… były Polonista, Wiktor Niewiarowski, który pojawił się na boisku w 88. minucie. W stolicy nie widzieli w nim potencjału. Banasik, żeby go dostrzec, potrzebował 15 minut.
— Pozwoliłem Wiktorowi zagrać 15 minut w pierwszym test-meczu. Wiedziałem już, że chcę mieć go w zespole. A dlaczego go zdjąłem? Żeby przypadkiem ktoś inny się nim nie zainteresował, bo tak dobrze wyglądał — tłumaczy.
Później przyszedł czas na mecz ze Stalą Rzeszów. Ciekawy pod tym względem, że rywal miał podobną wizję w budowie nowej drużyny. Stawianie na młodzież i walka o najwyższe cele. Jak na razie lepsze oko do zawodników ma trener tyszan, bo skład złożony przez dyrektora sportowego, Jarosława Fojuta, zdobył tylko jeden punkt w czterech meczach. I to cudem, przez nieskuteczność Wisły Kraków przy Reymonta.
W stolicy Podkarpacia skończyło się wynikiem 2:1 dla GKS-u. Trzy punkty znów zapewnił rezerwowy Niewiarowski. Drugi wyjazd, drugi komplet punktów. Całkiem niezły początek. Skala trudności wzrastała, bo kolejnym przeciwnikiem była Odra Opole, która wcześniej udzieliła lekcji futbolu rzeszowskim drużynom (5:2 ze Stalą, 3:0 z Resovią).
Ponownie nie było łatwo, ale skończyło się zwycięsko. Potwierdziła się dobra forma, szczególnie w drugich połowach. Z ośmiu strzałów celnych dwa wpadły do bramki i Tychy zabrały pełną pulę do domu, który na inaugurację czekał trzy tygodnie.
Zaczęło się od królewskiego meczu z naszpikowaną gwiazdami Wisłą Kraków. Drużyny, która przeprowadza najwięcej ataków i bryluje w statystykach związanych z ofensywą. Żeby udowodnić, że ona też popełnia błędy, Banasik w tygodniu przedmeczowym postanowił zwrócić dużą uwagę na analizę złych zagrań
— Przez cały tydzień skupialiśmy się na sobie. Wiedzieliśmy, że gramy z mocnym rywalem. W tygodniu pokazywałem zawodnikom tylko złe zagrania graczy Wisły Kraków, żeby zobaczyli, że oni też popełniają błędy. Zdało to egzamin, bo zagraliśmy dobry mecz i zdobyliśmy trzy punkty — opowiada.
Wybrzmiał pierwszy gwizdek. Spodziewano się zmasowanych ataków Wiślaków, którzy już zostali wygwizdani przez kibiców po ostatnim meczu. Na tle tyszan byli jednak cieniem drużyny z poprzednich tygodni. To GKS przeważał. Stwarzał sytuacje i otworzył wynik spotkania w 41. minucie po trafieniu Błachewicza. Był to najmniejszy wymiar kary.
Trener Radosław Sobolewski zareagował trzema zmianami w przerwie. Nic to nie dało, bo wciąż to gospodarze przeważali. Co prawda Goku obił poprzeczkę, ale był to jeden z niewielu pozytywnych momentów dla krakowian.
W 67. minucie doszło do dwóch zmian wśród miejscowych. Na boisko weszli świetny zmiennik Wiktor Niewiarowski i Kacper Skibicki. Ten drugi grał, jakby w nodze miał czarodziejską różdżkę. Problem w tym, że niesprawną, bo czego nie dotknął, to zepsuł. Efekt? 16 minut i zjazd do bazy.
— To była wędka. Myślę, że i tak dałem mu pograć o kilka minut za dużo. Byłem wściekły na siebie, że niepotrzebnie wprowadziłem nerwowość w ważnym meczu. Porozmawiałem z Kacprem. Zrozumiał, że musi być bardziej skoncentrowany i wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej — twierdzi Banasik.
GKS dowiózł zwycięstwo do końca. W końcówce powinno być 2:0, ale do pustej bramki nie trafił Niewiarowski. Jego strzał obił słupek, jednak nie miał negatywnych konsekwencji. Znów udowodnił, że może dać dużo tej drużynie.
— Nie rozpamiętywałem tego pudła zbyt długo. Na pewno szkoda, że piłka nie wpadła do bramki, bo miałbym czwartego gola w czwartym meczu, ale na tym świat się nie kończy. Najważniejsze, że pokonaliśmy Wisłę — mówi nam sam zainteresowany.
— Zastanawiałem się, czy nie dać mu szansy w pierwszym składzie. Na razie jednak dobrze sobie radzi, wchodząc na pomęczonego przeciwnika. Jest bardzo szybki, ma dobry ciąg na bramkę. Myślę, że prędzej czy później dostanie szansę od pierwszej minuty. Aktualnie zespół poprawnie funkcjonuje i jest duża rywalizacja — dodaje Banasik.
— Myślę, że to zabieg, który ma zapobiec uderzeniu sodówki do głowy. Szanuję decyzje trenera i jestem gotowy do gry w pierwszym składzie. Wierzę, że dostanę szansę — odpowiada Niewiarowski.
Cztery mecze, cztery zwycięstwa i komplet punktów. Trudno wymarzyć sobie lepszy początek sezonu. Tyszanie imponują pod wieloma względami. Co ciekawe, na próżno szukać ich w klasyfikacji drużyną z największą liczbą oddanych strzałów, czy stworzonych sytuacji. Celnych uderzeń mają mniej od choćby przedostatniej Stali Rzeszów.
Kluczem jest dobre przygotowanie fizyczne, co widać było w meczu z Wisłą Kraków. Świetnie między słupkami radzi sobie też Maciej Kikolski, który obronił już 16 strzałów (trzeci najlepszy wynik w lidze). Dobrze wkomponował się Bartosz Śpiączka, a w rezerwie czeka jeszcze skuteczny w okresie przygotowawczym Daniel Rumin. Poza tym zawodnicy podkreślają świetną atmosferę. Wszystkie te czynniki pozwalają mierzyć wysoko.
— Nie boję się mówić o tym, że gramy o awans. Każdy zespół, który występuje w tej lidze, musi mierzyć w najwyższe cele. Nie dopuszczam do siebie myśli, żeby było inaczej. Nasze założenie jest takie, że w tym sezonie nie jest to konieczność, natomiast w perspektywie lat celujemy w Ekstraklasie — kończy Banasik.
Teraz czas na starcie z borykająca się problemami Arką Gdynia. W ostatniej kolejce przełamała się i wygrała ze Stalą Rzeszów, jednak do optymizmu sporo brakuje. W tle toczy się wojna o stołek w klubie. To jednak nie problem tyszan, którzy jadą na Pomorze podtrzymać udaną passę.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.