Iga Świątek przegrała z Coco Gauff 6:7(2), 6:3, 4:6 i odpadła w półfinale turnieju z cyklu WTA w Cincinnati. To pierwsza porażka z Amerykanką w ósmym starciu między obiema zawodniczkami.
Zdecydowaną faworytką tego meczu była Iga Świątek, a wszystko ze względu na dotychczasowy bilans obydwu tenisistek. Przed tym spotkaniem grały ze sobą siedmiokrotnie, a Amerykanka nie dała rady ugrać choćby seta. Teraz jednak jest w niezłej formie, a w dodatku jesteśmy w jej domowej, amerykańskiej części sezonu. Jeśli nie teraz zawalczyć z najlepszą tenisistką świata, to kiedy?
I tak też wyglądała cała pierwsza partia. Od samego początku była niezwykle wyrównana. Do stanu 3:2 dla Polki obie tenisistki dość łatwo utrzymywały swoje podania, jednak później nastąpił serwisowy kryzys u obydwu zawodniczek. Cztery kolejne gemy trafiały na konto odbierających podania, w tym przy stanie 5:3 dla Świątek, która mogła wtedy zamknąć seta.
Niestety chwilę później Gauff jako pierwsza wróciła do zwycięskiego serwisu i przedłużyła całego seta. Przy stanie 6:5 Polka otrzymała kolejne okazje. Było 40:15 przy serwisie rywalki, co dało jej dwie piłki setowe. Nie wykorzystała ich, choć właściwszym określeniem byłoby stwierdzenie, że to Gauff obroniła je fantastycznym serwisem i doprowadziła do tie-breaka, w którym gra Igi kompletnie się załamała. Gauff dobrze serwowała, ale większość akcji kończyła się bardzo prostymi błędami najlepszej tenisistki świata. Amerykanka wygrała łatwo, oddając zaledwie dwa punkty Idze i wygrywając z nią pierwszego seta w historii wspólnych pojedynków.
W meczu z Qinwen Zheng, po przegranym pierwszym secie Świątek zareagowała znakomicie i podniosła swój poziom na niedostępny dla rywalki już do samego końca spotkania. Tym razem przeciwniczka była znacznie mocniejsza, jednak Polka ponownie zaczęła grać znacznie lepiej, szczególnie przy własnym podaniu. Z kolei Gauff nieco rozluźniła się po świetnej pierwszej partii i zaczęła popełniać więcej błędów. Ponownie dwa razy przegrała swoje podanie, podczas gdy Iga nawet nie dała jej okazji na zbliżenie się do przełamania. Set zakończył się pewnym 6:3 dla naszej tenisistki.
Decydujący set wyglądał niestety bardzo podobnie do pierwszego. Gauff przetrwała słabszy moment i wróciła do wysokiego poziomu własnego serwisu, co sprawiło, że w pierwszej fazie obie tenisistki utrzymywały swoje podania. Decydujący okazał się gem przy stanie 3:3, w którym Amerykanka przełamała Igę po kilku błędach pierwszej rakiety świata. Serwowała bowiem na tyle dobrze, że nie oddała już gema przy własnym podaniu, mimo że przy stanie 5:4 potrzebowała aż czterech piłek meczowych, a Świątek miała nawet break pointa.
Ostatecznie jednak Polka odpadła z turnieju i będzie się teraz przygotowywać do obrony tytułu w wielkoszlemowym US Open. W teorii i tak jest w lepszym miejscu niż przed rokiem (dwa półfinały w Montrealu i Cincinnati, w 2022 roku odpadała wcześniej), więc miejmy nadzieję, że to w Nowym Jorku forma Igi Świątek będzie najlepsza.