Finałowy mecz preeliminacji olimpijskich z Bośnią i Hercegowiną zapisze się na zawsze w historii polskiego basketu. Biało-czerwoni po pasjonującym thrillerze przedłużyli nadzieje o awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Turniej w Gliwicach pokazał, że największą siłą reprezentacji Polski jest zespół. Choć oparty jest na liderach pokroju Ponitki, Balcerowskiego, Sokołowskiego, to selekcjoner Igor Milicić może też liczyć na swoich żołnierzy. Jeden z nich, Przemysław Żołnierewicz pomógł w najważniejszym momencie.