Był znakomity pierwszy set, była wielka walka, ale do zdobyczy punktowej trochę zabrakło. W swoim trzecim meczu na mistrzostwach Europy reprezentacja Polski siatkarek poniosła pierwszą porażkę. Lepsze w czterech setach od biało-czerwonych okazały się mistrzynie świata – Serbki.
Reprezentacja Polski siatkarek zaczęła mistrzostwa Europy od dwóch zwycięstw. Biało-czerwone najpierw w trzech setach rozprawiły się ze Słowenkami, a później 3:1 pokonały Węgierki. Pierwszym poważnym sprawdzianem miało być jednak starcie z mistrzyniami świata – Serbkami.
Polki miały do wyrównania rachunku z ostatniego mundialu, w którym minimalnie przegrały z reprezentacją Serbii w ćwierćfinale. Trzecie spotkanie grupowe na mistrzostwach Europy podopieczne Stefano Lavariniego rozpoczęły w podstawowym składzie: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Magdalena Jurczyk, Martyna Łukasik, Olivia Różański i Maria Stenzel.
Już przy pierwszej okazji Łukasik zatrzymała blokiem absolutną liderkę rywalek – Tijanę Bosković. Gra Serbek od początku się nie kleiła i Polki szybko miały trzy punkty przewagi (7:4). Prowadzenie mogło być jednak bardziej okazałe, gdyby biało-czerwone lepiej radziły sobie w kontratakach.
Mimo tego stopniowo odskakiwały rywalkom (14:9). Niemoc w kontrataku przełamała Różański, a po asie serwisowym Łukasik było już siedem punktów różnicy (17:10). Potem swój koncert grała Stysiak i Polki pewnie zmierzały po zwycięstwo w secie. Nie zmieniły tego nawet dwie "czapy" na naszej atakującej. Set zakończył się wygraną do 18 po ataku Stysiak.
Druga partia zaczęła się dla nas gorzej – od prowadzenia Serbii 4:1. Lavarini szybko zareagował biorąc czas, ale tego efektów z początku nie było. Rywalki skrzętnie wykorzystywały naszą niedokładność (2:8).
Brakowało skuteczności w ataku, a do tego doszły problemy w przyjęciu. Trener Polek reagował wprowadzając Katarzynę Wenerską, Monikę Gałkowską, Monikę Fedusio i Weronikę Szlagowską. Choć to były raczej zmiany mające na celu odpoczynek podstawowych zawodniczek. Rezerwowe obrazu seta nie zmieniły. Serbki wygrały bardzo wyraźnie – do 13.
O drugiej partii trzeba było jak najszybciej zapomnieć. A najlepiej zrobić to dzięki mocnemu wejściu w kolejny set. Zaczęło się od skutecznych ataków Stysiak i punktowej zagrywki Różański. Gra długo toczyła się jednak punkt za punkt.
Trzy punkty przewagi udało się uzyskać po ataku w kontrze Stysiak (11:8). Serbki w dużej mierze musiały (i dla Polek niestety mogły) polegać na Bosković, która po prostu grała swoje. W dużym stopniu za sprawą jej gry niewiele później był remis 16:16. I niestety z czasem to nasze rywalki nabierały wiatru w żagle (17:19). Sytuacyjny blok Łukasik na Bosković doprowadził do remisu 20:20, ale sama końcówka należała do Serbii. Blok na Różański zakończył seta wynikiem 23:25.
Serbki odskoczyły w czwartym secie na trzy punkty po tym, jak ustrzelona zagrywką została Stenzel (4:7). Wtedy też na boisku za Różański pojawiła się Fedusio. Gra się jednak nie stabilizowała. Z pomocą w zagrywce przyszła Jurczyk, której dwa dobre serwisy doprowadziły do stanu 7:8.
Później jednak znów trzy punkty przewagi trzymały rywalki. I jeszcze stopniowo odskakiwały (10:16). Nadzieję na powrót do gry dał blok wchodzącej w roli rezerwowej Kamili Witkowskiej na Bosković (14:17). Do nawiązania walki w końcówce to jednak nie wystarczyło. Polki przegrały czwarty set 18:25 i poniosły pierwszą porażkę w turnieju.
W grupie reprezentację Polski czekają jeszcze dwa starcia. W najbliższym biało-czerwone zmierzą się z gospodyniami – Belgijkami. Początek meczu we wtorek 22 sierpnia o godz. 20. Transmisja na antenach Telewizji Polskiej.