Arturo Vidal jest znany nie tylko ze swojej imponującej gry, ale także z licznych skandali, które były nieodzownym elementem jego kariery. Tym razem, światowe media zarzuciły mu, że na platformie Twitch w niefortunny sposób wspomniał o śmierci bramkarza Roberta Enkego. Wielu skrytykowało piłkarza, ale jak się okazuje źle przetłumaczono jego słowa. Atak na Chilijczyka był niesłuszny.
Vidal może poszczycić się imponującym CV. Występował w najlepszych europejskich klubach, takich jak Inter, Juventus, Bayern Monachium czy FC Barcelona. 36-latek będąc u schyłku swojej kariery, obecnie gra w brazylijskim Flamengo.
W trakcie wieloletniej bogatej przygody z futbolem, Chilijczyk miewał spore kłopoty. Jego najsłynniejszym wykroczeniem było prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu w trakcie trwania turnieju Copa America w jego ojczyźnie. Tym razem piłkarz przyciągnął uwagę w inny sposób, ale jego intencje zostały źle zinterpretowane. Podczas transmisji na żywo na Twitchu przypomniał swoim fanom o swoim pierwszym golu w Bundeslidze.
– Mój pierwszy gol w Europie, dla Bayeru Leverkusen. Pamiętajcie, ten bramkarz później popadł w depresję i popełnił samobójstwo – stwierdził Vidal. Chodzi o Roberta Enkego. Bramkarz od dawna zmagał się z depresją i popełnił samobójstwo w 2009 roku.
Zagraniczne media zwróciły uwagę na słowa Vidala. Wypowiedź Chilijczyka spotkała się z krytyką ze strony różnych mediów, takich jak "Ole", "Sport" czy "Marca". Niemniej jednak mało prawdopodobne, aby 36-latek chciał w jakikolwiek sposób wyśmiewać tę sytuację. Burza rozpętała się po tym jak jego słowa zostały źle przetłumaczone. Takiego zdania są między innymi polscy dziennikarze – Dominik Piechota i Tomasz Ćwiąkała.
"Najbardziej fortunna wypowiedź to nie jest, ale też bardzo zły przekaz poszedł w świat tłumaczeniowo. Nie ma tam żadnego "zobacz, on się zabił". "oye" to taki zwrot, którego bym nawet nie tłumaczył, po prostu używają jako przerywnik jak "no" albo żeby zwrócić uwagę" – napisał na Twitterze Piechota.
"Obejrzałem ten fragment - Vidal nie śmiał się z samobójstwa Enke, ale lawina już ruszyła" – czytamy na profilu Ćwiąkały.