| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Po drobnym falstarcie na początku sezonu, Śląsk Wrocław wraca na dobre tory. Ostatnio wygrał dwa mecze z rzędu, a głównym motorem napędowym zespołu jest Erik Exposito. Hiszpan w ostatnich dniach okienka transferowego jest jednak łączony z odejściem z klubu. – Jako zespół nie jesteśmy przygotowani na odejście Erika, bo nie mamy odpowiedniego zastępstwa – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL trener WKS-u, Jacek Magiera, który opowiada o transferach, wrocławskiej młodzieży, a także o tym, dlaczego koszulki Trójkolorowych nie założy Kamil Glik.
Czytaj również: Ograł Lecha, trafi do Legii? To może być zaskakujący transfer
Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Pamiętam, że przed sezonem mówił pan, że w drużynie nie ma być jakoś, a ma być jakość. Czy Śląsk pokazał tą wymaganą od pana jakość w spotkaniach z Lechem i Widzewem?
Jacek Magiera, trener Śląska Wrocław: – Tak, jesteśmy zadowoleni. Chcemy w każdym spotkaniu mieć swoją tożsamość, być zespołem, który nie jest przewidywalny, wykorzystuje swoje atuty i wartość piłkarzy. Na pewno dużo jakości pokazaliśmy też w pierwszym meczu z Koroną Kielce, gdzie przez 50-60 minut graliśmy bardzo dobrze. Do tego świetna pierwsza połowa z Zagłębiem Lubin, która dawała symptomy tego, że ta drużyna się rozumie i chce grać atrakcyjnie. Jedyną rzeczą, którą zabrakło w tych spotkaniach, to punkty.
Wiadomo, że nie chcemy zadowalać się tym, co mamy. Pracujemy nad tym, aby drużyna grała jeszcze lepiej. Jest to zespół, który przez dwa sezony bronił się przed spadkiem. Chcemy uniknąć nerwowej sytuacji z ostatnich sezonów. Trzon zespołu to zawodnicy, którzy grali w poprzednim sezonie, ale umiejętne wprowadzenie nowych piłkarzy, którzy przyszli, jak Petkov, Pokorny, Żukowski, Paluszek, powoduje to, że ta drużyna gra skuteczniej, jest lepsza i dobrze się ze sobą czuje. Na pewno cieszymy się z tych dwóch ostatnich spotkań. Wygraliśmy z Lechem czy po raz pierwszy z Widzewem na wyjeździe od 23 lat. Dla kibiców i dla nas to była duża sprawa, ale to już było i teraz liczy się to, co przed nami.
– Teraz poprzeczka się podwyższa, bo w odstępie kilku dni zagracie z pucharowiczem Pogonią i liderem rozgrywek, Jagiellonią. To będą mecze, które zweryfikują potencjał Śląska.
– Jest to początek sezonu. Wiadomo, że niektóre drużyny, w tym Śląsk, mają mniej meczów rozegranych, ta tabela jest mocno zachwiana, jeśli chodzi o pozycje. Też to wygląda tak, że to my jesteśmy pucharowiczem, a nie Pogoń, bo my gramy co trzy dni, a oni odpoczywali. Jest to wszystko zwariowane na tę chwilę, natomiast w żaden sposób nie patrzę na to pod względem handicapu. To, że gramy co trzy dni, to nie jest nic złego, wręcz przeciwnie. Prowadziłem zespoły we wszystkich możliwych europejskich rozgrywkach i wiem, że tylko i wyłącznie dobre mentalne podejście może spowodować, że będziemy zdolni do gry, co trzy dni. Na razie myślimy o Pogoni, a o Jagiellonii będziemy myśleć dopiero po powrocie ze Szczecina, kiedy będziemy mieli kilkadziesiąt godzin na to, żeby regeneracyjnie doprowadzić siebie do pełnej sprawności.
– Ważnym ogniwem Śląska jest Erik Exposito, który gra równo – strzela, asystuje, jest też kluczowy w innych aspektach gry. To najlepsza wersja Erika Exposito, z jaką pan pracował?
– Muszę powiedzieć nieskromnie, że w każdym momencie, w którym pracowaliśmy z Erikiem, on jest w znakomitej formie i wykorzystuje swój potencjał. Ta nasza współpraca wychodzi na dobre. Wymagam od niego dużo. Chcę, żeby był liderem. Ma teraz kapitalny moment. Jest postrachem bramkarzy, obrońców, bierze na siebie odpowiedzialność. Jest świetnie przygotowany pod każdym względem – taktycznym, motorycznym, technicznym i mentalnym. Jest prawdziwym liderem w szatni. Przed kilkoma tygodniami powiedziałem mu, że widzę jego świetne funkcjonowanie w szatni, ale teraz jeszcze wymagam od niego, aby był tym prawdziwym liderem na boisku. Może zrobić jeszcze więcej i ma do tego dążyć. Nie dziwię się zainteresowaniu ze strony innych drużyn, bo zwraca uwagę na siebie, nie tylko swoją grą, ale całokształtem i postawą. Podsumowując to pytanie – tak, w tej chwili jest najlepszą wersją siebie.
– Czy Erik pod koniec okienka może opuścić Śląsk?
– Nie zmienię zdania. Śląsk jako zespół nie jest przygotowany na odejście Erika, bo nie mamy odpowiedniego zastępstwa. Nie mamy zawodników na dziś, którzy od razu mogliby wejść do podstawowego składu i wnieść taką samą jakość, jak Erik. Także tutaj to nie podlega dyskusji, zdania nie zmienię, bo odpowiadam za to, co się dzieje. Na pewne transfery trzeba być przygotowanym. Czy Erik odejdzie? Dzisiaj nie odpowiem, bo zostało jeszcze sześć dni okienka transferowego i w piłce nie takie sytuacje się zdarzały, ale ja trzymam się swojego zdania. Kiedyś miałem taką sytuację, że sprzedano mi trzech ważnych zawodników i po jakimś czasie nikt już nie pamiętał, że klub sprzedał, tylko zarządzający ratowali swój tyłek i zwolnili trenera, a nie patrzyli na to, że wcześniej osłabili zespół. Pomny doświadczeń muszę zadbać o to, aby mieć odpowiednią jakość w drużynie.
– Żadne pieniądze nie są w stanie wynagrodzić straty Erika?
– Nie chcę w ten sposób mówić, bo tak nie jest. Każdy zawodnik jest na sprzedaż, wszystko zależy od tego, ile się za niego zaproponuje, w co można te pieniądze zainwestować, kogo można na szybko sprowadzić. Nie weźmiemy dzisiaj piłkarza za darmo, który od razu wskoczy do pierwszego składu, bo tak to nie działa. Żeby ktoś od razu wyszedł w wyjściowej jedenastce, musi być kupiony za większe pieniądze. Nie powiem, że Erik nie jest na sprzedaż, bo każdy w takich klubach, jak Śląsk jest na sprzedaż. To jest biznes, trzeba mieć też wpływy, jeśli są wydatki. Sportowo Śląsk nie jest gotowy na odejście Exposito, ale zostało kilka dni do końca okienka. Oferta życia dla klubu, możliwość zainwestowania w nowych piłkarzy, być może jest to furtka, żeby pomyśleć o tym, ale nie jestem od tego. Jest właściciel klubu, czyli prezydent miasta, prezes, jest dyrektor sportowy, David Balda. Ja przygotowuję się do meczu z Pogonią, ale swoje zdanie artykułuję głośno.
– Może martwić właściwie to, że poza Exposito w napadzie jest tylko Patryk Szwedzik i Kenneth Zohore, który rozczarowuje i nie może jeszcze wrócić do odpowiedniej formy.
– Nie mamy podstaw do tego, żeby powiedzieć, że Kenneth rozczarowuje. Wiedzieliśmy, że nie jest gotowy, jest po przejściach. Żeby wypowiedzieć się na temat jego walorów piłkarskich, musi być gotowy w stu procentach do podjęcia walki fizycznej, rywalizacji, do wygrywania pojedynków w powietrzu, na ziemi, pracy rękami, intensywnej pracy, biegania na dużych intensywnościach. Na dziś nie możemy go ocenić, bo jest nieprzygotowany. Nie traktuję go poważnie jako zawodnika do pierwszego składu. Na razie ma z trenerami przygotowania fizycznego pracować nad swoją sylwetką, postawą, deficytami, które ma. Jeśli wróci i dostaniemy zielone światło od trenerów przygotowania fizycznego na to, żeby trenował z pierwszym zespołem, to oczekuję od niego, żeby trenował na 100 procent, a nie na 95. Tylko i wyłącznie stuprocentowa dyspozycja Kennetha mnie interesuje. Wtedy ma szansę, żeby wskoczyć do treningu z drużyną i walczyć o miejsce w składzie.
– Oczekuje pan jeszcze jakichś transferów? Widzi pan potrzeby wzmocnienia klubu?
– Tak, cały czas rozmawiamy na ten temat. Liczę, że ktoś jeszcze trafi.
– Jaka konkretnie pozycja? Czy będzie to skrzydłowy, tym bardziej że z klubu niedawno odszedł Dennis Jastrzembski?
– Jest to na pewno to pozycja, którą chcielibyśmy wzmocnić, ale nic na siłę, bo chcemy mieć zawodnika takiego, jak Petkov, Pokorny czy Żukowski, którzy od razu będą gotowi do gry w pierwszym składzie, a nie takiego, którego będziemy mogli tam widzieć w grudniu czy styczniu. Jeśli taka sytuacja się wydarzy, że ktoś na rynku będzie od razu dostępny i będzie nas na niego stać, to na pewno się nad tym tematem pochylimy, czyli skrzydłowy, obrońca, czekamy co dalej z napastnikiem, jeśli chodzi o Kennetha.
– W przestrzeni medialnej pojawiła się informacja dotycząca tego, że proponowany Śląskowi był Kamil Glik. Czy to prawda?
– Tak, był taki temat. Były krótkie rozmowy. Mamy dzisiaj zawodników, na których chcemy stawiać. Stawiamy na reprezentanta Bułgarii, Aleksa Petkova, na Łukasza Bejgera, który ma ogromne możliwości i jest nadzieją polskiej piłki. Według mnie to przyszły reprezentant Polski, oczywiście, jeśli będzie dalej w takim tempie harmonijnie się rozwijał i nie zboczy z obranej drogi. Dlatego tutaj nie widziałem miejsca dla Kamila, aby za któregoś z tych zawodników grał, a nie wyobrażam sobie tego, żeby siedział na ławce rezerwowych. Ten temat istniał, ale krótko. Na dzisiaj mamy zbudowane podstawy do tego, żeby stawiać na piłkarzy, którzy są obecnie w składzie i nie widziałem tutaj miejsca, żeby takiego zawodnika, jak Kamil Glik, wkomponować w drużynę.
– A jeśli chodzi o wychowanków, zawodników akademii, czy ktoś jest w stanie przebić się do zespołu? Pamiętam, jak kilka miesięcy temu wspominał pan, że Mariusz Pawelec zawstydza młodych zawodników. Czy od tego czasu ta młodzież wykonała krok do przodu?
– Grać będą ci, którzy zasłużą na to. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na siłę coś komuś dajemy. Wiadomo, że przepis o młodzieżowcu czasami zmusza trenera do postawienia na kogoś, kto w danej chwili nie zasługuje na to, by grać w podstawowym składzie. I to jest złe w tym wszystkim. Bejger gra dziś nie dlatego, że jest młodzieżowcem, ale dlatego, że wygrywa rywalizację ze wszystkimi, i tak to powinno wyglądać. Dzisiaj do kadry pierwszego zespołu został włączony 17-letni Krzysztof Kurowski, który był na Euro U17 z Karolem Borysem. To jest chłopak, który wygrywa życie ekstraklasowe swoją postawą i treningiem. Zadebiutował w meczu ze Stalą Mielec, ma szansę za jakiś czas wskoczyć do składu. Na razie pracujemy nad jego emocjami, aby nie rozmyślał o rzeczach, które się wydarzyły, tylko funkcjonował zgodnie z zasadą "tu i teraz". Jest to zawodnik ambitny, w moim przekonaniu o wysokim potencjale.
– Prawdziwą siłę Śląska poznamy dopiero po przerwie reprezentacyjnej, kiedy do optymalnej formy dojdą Zohore, Burak Ince, Cameron Borthwick-Jackson?
– Patrzę na to inaczej – pracujemy według wybranego przez nas modelu pracy, o wysokim standardzie, o dużych zadaniach taktycznych, ale też dawaniu odpowiedzialności zawodnikom na boisku. Nie chcemy być kojarzeni ze sterowaniem piłkarzy joystickami. Mają swoją kreatywność, którą trzeba wykorzystać. Każdy ma grać na swoich atutach.
W tym okienku do Śląska trafiło dziewięciu piłkarzy. Być może dołączy do nas jeszcze jeden lub dwóch. To będzie bardzo duża liczba. Wiadomo, że nie wszystkie transfery od razu podniosą poziom. Czasami potrzeba czasu, żeby poczekać na kogoś. To normalna sytuacja w sporcie. Oczywiście chcemy doprowadzić do sytuacji, aby to poczucie błędu było jak najmniejsze. Te osoby, które grają w podstawowym składzie, czyli wspomniani Petkov, Pokorny, Żukowski, do tego wchodzący Aleksander Paluszek, dają nam dużo radości i jakości. Do tego jest Kacper Trelowski, też dobry transfer, który wzmocnił rywalizację w bramce. Czekamy na innych, ale mają walczyć. To, że ktoś przyszedł, nie daje gwarancji grania w pierwszym składzie. Ma się okazać lepszy od tych, którzy zostali, a ci, którzy zostali, poprzez przyjście innych zawodników, mają mieć się na baczności i walczyć o swoje.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.