| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Serhij Bułeca cztery lata temu wraz reprezentacją Ukrainy zdobył mistrzostwo świata U20, wygrywając turniej w Polsce. W lipcu piłkarz zdecydował się wrócić do Polski – tym razem na dłużej. Został bowiem wypożyczony na rok do Zagłębia Lubin. – Ten klub ma perspektywy, by rywalizować o grę w europejskich pucharach – przyznał piłkarz w rozmowie z TVPSPORT.PL.
– Często wracam pamięcią do tego meczu – mówi Serhij Bułeca. 11 czerwca w półfinale mistrzostw świata U20 Ukraina sensacyjnie pokonała reprezentację Włoch 1:0. Choć piłkarz występujący wówczas w Dynamie Kijów strzelił już wcześniej dwa gole w turnieju, ten przeciwko ekipie z Półwyspu Apenińskiego był najważniejszy. Sprawił bowiem, że Ukraińcy jeszcze bardziej uwierzyli w siebie. Udowodnili to w finale przeciwko Korei Południowej, zwyciężając 3:1.
– Tamte mistrzostwa i nasze zwycięstwo w nich to był duży sukces dla Ukrainy – podkreślił piłkarz, który w tamtym turnieju grał z "dziesiątką" i był jedną z ważnych postaci kadry. Strzelił trzy gole, zaliczył asystę, a po zakończeniu turnieju został wyróżniony Srebrną Piłką i dla drugiego najlepszego zawodnika rozgrywek. Lepszy był wówczas tylko Lee Kang-in z Korei Południowej.
Taki sukces często wpływa na młodych zawodników. Jak przyznaje Bułeca, tak samo było także w jego przypadku. – Bezpośrednio po młodzieżowych mistrzostwach wszedłem do świata dorosłych, dzięki temu zwycięstwu było mi łatwiej. Musiałem jednak dorosnąć jako piłkarz i pracować, żeby stać się lepszym zawodnikiem – przyznaje piłkarz Zagłębia.
Od tamtej pory Bułeca zdobył dość duże doświadczenie w ukraińskiej ekstraklasie. Wystąpił w 90 meczach (wliczając baraże o grę w pucharach), w których strzelił szesnaście goli i zaliczył siedemnaście asyst. Najlepszy był poprzedni sezon w barwach Zorii Ługańsk, w której siedem razy skierował piłkę do siatki i dziewięciokrotnie dogrywał kolegom w akcjach, które przynosiły trafienia.
– Jestem zadowolony ze swojej kariery, ale uważam, że mam jeszcze potencjał na dalszy rozwój. Dlatego nie chcę poprzestawać na tym, co zrobiłem do tej pory – zapewnia.
Ostatnie dwa lata Bułeca spędził we wspomnianej Zorii. Był wypożyczony z Dynama Kijów, w którym nigdy nie dostał szansy gry w pierwszej drużynie. Dlaczego? – Nie wiem – przyznaje krótko nasz rozmówca. Także dziennikarz Andrew Todos z portalu ZoryaLondonsk.com niedawno nam mówił, że nie rozumie, dlaczego trener Mircea Lucescu nie stawiał na tego zawodnika.
WIĘCEJ: Ukraiński De Bruyne zagra w Ekstraklasie. Ten transfer to zaskoczenie?
Nie da się jednak ukryć, że w ostatnich latach rozgrywki sportowe w Ukrainie zeszły na dalszy plan ze względu na rosyjską inwazję. Bułeca przyznaje, że na boisku był skoncentrowany na grze, aczkolwiek tak wszyscy zawodnicy, także zagraniczni, miał też na uwadze trudną sytuację w kraju.
– Gdy występowałem w lidze ukraińskiej, zawsze byłem skoncentrowany na grze. Nie było jednak wśród nas osoby, która nie przejmowałaby się tym wszystkim, co się działo na terenie naszego państwa – podkreśla piłkarz.
Na pytanie, co jest dla niego najbardziej istotne, Bułeca odpowiada wprost: – Najważniejszą dla mnie sprawą jest, aby wojna w Ukrainie się skończyła i żaden kraj na świecie nie ucierpiał z jej powodu. I aby już zawsze panował pokój – przyznaje piłkarz Zagłębia.
Pod koniec lipca Bułeca zdecydował się kontynuować karierę w Polsce. – Chciałem spróbować swoich sił w innej europejskiej lidze. Zależało mi na tym, żeby podnieść swoje standardy i trafić w odpowiednie miejsce dla swojego rozwoju – podkreśla trzykrotny reprezentant Ukrainy.
W Zagłębiu Lubin 24-latek początkowo wchodził z ławki rezerwowych, gdyż był oszczędzany przez sztab szkoleniowy ze względu na niedawne problemy. – Miałem kontuzję nogi, dlatego od początku nie mogłem grać regularnie – mówi Bułeca. W ostatnich dwóch meczach Ukrainiec pojawił się w pierwszym składzie. Przeciwko Puszczy Niepołomice (1:0) zaliczył pierwszą asystę w PKO BP Ekstraklasie.
Po pierwszych spotkaniach Bułeca pozytywnie ocenia polską ligę. Twierdzi, że letnie przenosiny były dobrą decyzją. – W Polsce jest duża konkurencja i jest wiele drużyn na tym samym poziomie. Tym się różni od ukraińskiej – zauważa.
Piłkarz przyznaje także, że ekipę z Dolnego Śląska stać na wiele w tym sezonie. – Zagłębie ma dobrych zawodników i perspektywy, żeby rywalizować o grę europejskie puchary – ocenia.
Bułeca dodaje, że przed sezonem nie wyznaczał sobie konkretnego celu. Chciałby się jednak przydać w grze zespołowej Zagłębia, a także móc się rozwijać w tym klubie. – Chcę ciężko pracować i spełnić tutaj marzenia swoje i klubu. Zawsze mierzę wysoko i postaram się dać z siebie wszystko – zapewnia.
16:00
Bruk-Bet Termalica 
18:30
Cracovia 
12:45
KGHM Zagłębie Lubin 
15:30
Korona Kielce 
18:15
Raków Częstochowa 
12:45
Lechia Gdańsk 
15:30
Arka Gdynia 
18:15
Piast Gliwice 
17:00
Pogoń Szczecin 
16:00
KGHM Zagłębie Lubin
