03 wrze 2023 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Jesus Imaz przełamał strzelecką niemoc. "Imaz, to nie Jagiellonia, a Jagiellonia, to nie tylko Imaz"

Robert Bońkowski

Jagiellonia Białystok przed startem siódmej kolejki PKO Ekstraklasy była liderem ligi. W poprzednim meczu pokonała Górników z Zabrza 4:1. Jednego z goli strzelił Jesus Imaz, dla którego było to pierwsze trafienie w tym sezonie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Glik złożył deklarację. Przed nim duże wyzwania

Trener o polskim talencie: trochę marnuje swój czas. Już mógłby...

Czytaj też

Kacper Urbański i Piotr Stokowiec (fot. 400mm.pl)

Trener o polskim talencie: trochę marnuje swój czas. Już mógłby...

Jesus Imaz przed meczem ze Śląskiem Wrocław powiedział, że gol zdobyty przeciwko Górnikowi Zabrze był dla niego ważnym momentem. Dla najlepszego strzelca Jagi z poprzedniego roku było to pierwsze trafienie w tym sezonie.

– Myślę, że gol był istotny, nie tyle dla mnie, ale dla kibiców i osób mówiących o tej serii. To nie jest tak, że Jesus to Jagiellonia. Przecież nie zdobyłem bramki w trzech meczach, a my je wygraliśmy. To pokazuje, że mamy dobry zespół. Sam wierzę w siebie, w moje umiejętności i wiedziałem, że w końcu wpadnie ten gol. Niemniej mamy na boisku 11 zawodników i każdy pracuje na rzecz drużyny. Ta seria potwierdza, że mamy silny zespół, a tym golem chciałem udowodnić, że nie zapomniałem, jak się strzela – powiedział Imaz.

– W meczu z Puszczą nie grałem dobrze i zdaję sobie z tego sprawę. Przeciwko Widzewowi zmarnowałem sporo sytuacji, być może pojawiła się wtedy nerwowość. Dookoła mnie pojawiło się dużo głosów o mojej nieskuteczności, ale już z Górnikiem rozpocząłem serię. Chcę podnieść Jagiellonię możliwie najwyżej w klasyfikacji. Nawet jeżeli nie strzelę, to zawsze najważniejszą będzie wygrana zespołu – dodał Imaz.

Hiszpański napastnik usłyszał pytanie o najbliższego rywala Jagiellonii Białystok. Przyznał, że Żółto-Czerwonych czeka trudna potyczka. – Ze Śląskiem czeka nas fajny mecz, oni mają trzy wygrane z rzędu, ale my możemy wygrać piąty mecz z rzędu. Jedziemy tam mocni, chcemy to udowodnić, że znajdujemy się w dobrej dyspozycji i przywieźć z Wrocławia komplet punktów – mówił Jesus Imaz.

– I dobrze, że jesteśmy na szczycie, bo to znaczy, że mamy wiele punktów i wygraliśmy wiele meczów. Nie możemy się jednak tym zadowalać. Wszyscy pamiętamy przypadek Wisły Płock z ubiegłego sezonu, kiedy drużyna była liderem na początku rozgrywek, a obecnie gra w I lidze. Musimy pracować, skupiać się na kolejnych meczach. Iść krok po kroku, skupiać się na najbliższym rywalu. W niedzielę gramy ze Śląskiem, później czeka nas przerwa na zgrupowanie reprezentacji, co będzie okazją do jeszcze cięższej pracy. Musimy iść tą drogą – dodał gwiazdor Jagiellonii.

Początek meczu pomiędzy Śląskiem Wrocław a Jagiellonią Białystok rozpocznie się w niedzielę, 3 września, o 12:30. Będzie to 48. oficjalne spotkanie między obiema drużynami. Lepszy bilans zwycięstw ma Śląsk, który pokonał Jagę w historii 17 razy. Białostoczanie odpowiedzieli 15 zwycięstwami. 15 razy padał remis.

Trener o polskim talencie: trochę marnuje swój czas. Już mógłby...