| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Takie mecze to wizytówka PKO Ekstraklasy. W klasyku Legia Warszawa wygrała 3:1 z Widzewem Łódź, choć wynik mógł być zdecydowanie wyższy po obu stronach. Bohaterem gospodarzy był Ernest Muci, strzelec dwóch goli. Liderem ligi przed przerwą reprezentacyjną będą piłkarze Legii, choć zagrali tylko pięć z siedmiu spotkań.
Legia Warszawa, opromieniona awansem do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, po raz piąty w tym sezonie mierzyła się w PKO Ekstraklasie. I choć zagrała dwa mecze mniej niż większość rywali, to w przypadku zwycięstwa mogła spędzić przerwę reprezentacyjną w roli lidera ligi. Takie plany bardzo szybko chciał wybić z głowy legionistów Widzew Łódź. Już w 4. minucie doskonałą okazję miał Jordi Sanchez, który główkował w słupek.
Legia odpowiedziała najszybciej jak się dało. Z "piątki" grę wznowił Kacper Tobiasz – i zrobił to tak, że z podania wyszła asysta. Piłka minęła bowiem obrońców Widzewa, trafiła do Ernesta Muciego, który płaskim strzałem pokonał Henricha Ravasa.
Już w 19. minucie doszło do zmiany, bo kontuzji nabawił się napastnik Legii, Blaż Kramer. W jego miejsce pojawił się Maciej Rosołek, który jeszcze przed przerwą miał idealną sytuację na strzelenie gola. Napastnik nieumiejętnie dostawił nogę do podania Pawła Wszołka, a futbolówka poszybowała obok bramki. To, jak wykorzystywać sytuacje chwilę wcześniej pokazał Jordi Sanchez, który... wykorzystał wykop swojego bramkarza, wpadł w pole karne Legii, położył Yuriego Ribeiro i w asyście Steve’a Kapuadiego pokonał Tobiasza. Dwie asysty bramkarzy w 45 minut? Takie rzeczy nie dzieją się często!
Sanchez mógł zacząć drugą połowę równie dobrze, jak skończył pierwszą, ale w sytuacji sam na sam nie potrafił posłać piłki do bramki. Później to Legia przeważała, ale długo była nieskuteczna. Aż nastała 75. minuta, a futbolówka w polu karnym gości trafiła pod nogi Muciego. Albańczyk popisał się silnym uderzeniem – a Ravas był bez szans.
Widzew próbował jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale bezskutecznie. To Legia miała doskonałą okazję w doliczonym czasie gry, ale po podaniu Guala do pustej bramki nie trafił Tomas Pekhart. Chwilę później koszmarny błąd popełnił Da Silva, który sprokurował rzut karny po złym podaniu i faulu na Gualu. Piłkarz Widzewa wyleciał z boiska, a z jedenastu metrów nie pomylił się Josue. Wicemistrzowie Polski wygrali 3:1 i z dorobkiem 13 punktów zostali liderem PKO Ekstraklasy. Tylko zespół z Warszawy i Cracovia nadal należą do niepokonanych w tym sezonie drużyn.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
18:15
Pogoń Szczecin
16:00
Bruk-Bet Termalica