| Inne

Jakub Samel, trener Panthers Wrocław, po przygodzie w NFL. "Reprezentowałem europejski futbol"

Jakub Samel był gościem Cleveland Browns (fot.
Jakub Samel był gościem Cleveland Browns (fot. Panthers Wrocław)

Patrząc z perspektywy europejskiego futbolu amerykańskiego, dostanie się do ligi NFL graniczy z cudem, a sama organizacja jest uważana za dość elitarną i zamkniętą na osoby z zewnątrz. Mimo to czasem zdarza się historia, która może być przykładem, że nie jest to wcale niemożliwe. Tym razem ta historia ma miejsce w Polsce, bowiem Jakub Samel spędził kilka tygodni na stażu w Cleveland Browns.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
O pieniądzach w futbolu amerykańskim. Dlaczego to tak mało popularny sport? [WYWIAD]

Czytaj też

Lowlanders Białystok (fot. PAP)

O pieniądzach w futbolu amerykańskim. Dlaczego to tak mało popularny sport? [WYWIAD]

Jakub Samel to były zawodnik i trener futbolu amerykańskiego, który w ostatnich latach związany jest z Panthers Wrocław. Najpierw jako trener główny (najlepszy europejski trener roku 2020 według platformy Podyum), a aktualnie jako dyrektor sportowy. Jest też trenerem reprezentacji Polski, a na początku roku można było go posłuchać jako eksperta TVP Sport w studiu przed transmisją Super Bowl. Teraz jednak dokonał, z europejskiej perspektywy, rzeczy niemożliwej – pojechał na staż do NFL, gdzie spędził kilka tygodni jako asystent trenerów w Cleveland Browns.

*****

Jakub Kazula, TVPSPORT.PL: – Nie mogę nie zacząć od samego początku, czyli jak w ogóle dostać się na taki staż, bo NFL to raczej nie jest liga, która sama z siebie rozsyła zaproszenia do czegokolwiek?
Jakub Samel:
– Nie, to zdecydowanie nie była sytuacja spontaniczna. Zdobycie jakiejkolwiek szansy, by być blisko drużyny NFL, jest bardzo trudne. W moim przypadku zajęło to kilka lat, bo od ponad sześciu próbowałem rozwijać swoje kontakty i organizować takie wyjazdy samemu. Najpierw udało mi się to do dwóch uczelni w pierwszej dywizji futbolu akademickiego (NCAA). To mi pokazało, że ktoś może mnie faktycznie wpuścić do budynku, pomóc uczestniczyć w tym całym procesie i nie wykonuję wcale jakichś dziwnych, nietypowych ruchów, tylko mogę wykorzystać to do dalszej nauki. W tym całym procesie oczywiście cały czas myślałem o tym, żeby dostać się też na taki staż do NFL. Wysyłałem co roku wiele listów, nagrań, zapytań czy mogę przyjechać chociaż na parę dni. Pomogły zebrane kontakty, chociażby poprzez listy rekomendacyjne, które dodawałem do każdej prośby. Z każdym rokiem tych rekomendacji było coraz więcej, więc to okazało się bardzo istotne w ostatecznym rozrachunku.

– Czy w takim razie znajomość z legendarnym trenerem Garym Kubiakiem (zwycięzca Super Bowl z Denver Broncos – przyp. red.) odegrała tutaj kluczową rolę? W końcu to z jego sztabu wywodzi się Kevin Stefanski, aktualny trener główny Browns.
– Zdecydowanie. To jest bardzo duże nazwisko w świecie NFL, które, jak pewnie wiesz, otwiera w tej lidze wiele drzwi. Kubiak przez lata miał wielu znajomych czy ludzi, którym pomógł lub którzy jemu pomogli, więc ta sieć kontaktów jest naprawdę ogromna. Ale zanim do tego wszystkiego doszło, to najpierw musiał poznać się na mnie. W zasadzie od 2020 roku rozmawiamy ze sobą przynajmniej raz w tygodniu, był też tutaj u nas we Wrocławiu, zobaczył, co tak naprawdę sobą reprezentujemy i czy może mnie faktycznie zarekomendować. Tak, nie ukrywam, że to było kluczowe, bo trener Stefanski zna się bardzo dobrze z trenerem Kubiakiem i ma do niego duży szacunek, więc dzięki temu czuł się też spokojnie z zaproszeniem takiej osoby.

– Jak przebiegło przyjęcie na miejscu? Czy było to ciepłe przywitanie w dużej futbolowej rodzinie czy po prostu spojrzeli i stwierdzili: "No przyjechał gość z Polski, to niech sobie pobędzie i popatrzy z boku, co się dzieje”.
– Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak mnie przyjęto. Moje przyjęcie zaczęło się zresztą dużo wcześniej, ponieważ dzięki uprzejmości drużyny miałem okazję zdalnie, poprzez Zoom, uczestniczyć w spotkaniach drużynowych czy taktycznych jeszcze przed wylotem. Wszystko po to, żebym mógł się przygotować na wizytę, na to jak oni pracują, a nie wszedł w to wszystko tak z marszu. To była oczywiście ogromna pomoc dla mnie i świetny gest z ich strony, bo równie dobrze mogli tego po prostu nie robić. Od początku do końca monitorowali mój przyjazd, na miejscu zajęli się od pierwszego dnia, odkąd wysiadłem z samolotu. Od razu zostałem przedstawiony przez trenera głównego na spotkaniu drużynowym. Potem podchodzili do mnie zawodnicy, witali się, mówili, że to fantastycznie, że w ogóle chciałem spędzić 18 godzin w podróży, żeby do nich przyjechać i się uczyć na miejscu. Także było wiele takich pozytywnych aspektów, trenerzy byli otwarci na pomoc od samego początku, rozmawiali ze mną o wszystkim i pomagali, jeśli tylko czegoś potrzebowałem. Z kolei wśród zawodników już na pierwszym treningu podszedł do mnie Marquise Goodwin (skrzydłowy grający w NFL od 2013 roku – przyp. red.), przedstawił się, ja oczywiście powiedziałem, że dobrze wiem, kim jest (śmiech), a on na to, że mu miło i cieszy się, bo zdarzyło mu się rywalizować w Polsce, konkretnie w Bydgoszczy…

… na mistrzostwach świata juniorów w lekkoatletyce w 2008 roku, gdzie zdobył dwa złote medale.
– Tak, więc już na starcie miałem bardzo miły polski akcent.

O pieniądzach w futbolu amerykańskim. Dlaczego to tak mało popularny sport? [WYWIAD]

Czytaj też

Lowlanders Białystok (fot. PAP)

O pieniądzach w futbolu amerykańskim. Dlaczego to tak mało popularny sport? [WYWIAD]

NFL jak koncerny tytoniowe. Ciemna strona ukochanej ligi

Czytaj też

fot. Getty Images

NFL jak koncerny tytoniowe. Ciemna strona ukochanej ligi

– Czy jako trener-stażysta dostałeś od razu jakąś listę zadań, których miałeś się trzymać, czy bardziej wolną rękę, i można było podpatrywać, co się chciało?
– Tak jak mówisz, zostawili mi bardzo duże pole do nauki. Powiedzieli, że chcieliby, żebym poszedł z trenerem linii ofensywnej Billem Callahanem i jeśli chce, to żebym trzymał się tej grupy pozycyjnej. Ja oczywiście bardzo chętnie, bo to fenomenalna grupa pozycyjna, którą uwielbiam od lat.

– I jeden z najlepszych trenerów pozycyjnych w całej lidze.
– Dokładnie tak, jeden z legendarnych trenerów pozycyjnych. Do tego wszystkiego był tam Scott Peters, który jest młodym trenerem, jeśli chodzi o NFL, ale ma bardzo ciekawe podejście do uczenia niektórych rzeczy w linii ofensywnej. No i sami zawodnicy, ponieważ w linii ofensywnej nie brakuje zawodników wielokrotnie wybieranych do All-Pro czy Pro Bowl (odpowiednio najlepsza drużyna sezonu i mecz gwiazd – przyp. red.), więc to była przyjemność pracować z taką grupą. Jeśli miałem czas, to otrzymałem też dostęp do wszystkich nagrań czy też innych spotkań. Byłem chociażby kilkukrotnie na spotkaniach formacji specjalnych koordynatora Bubby Ventrone’a, więc starałem się czerpać z tego jak najwięcej. Co do zadań, to nie narzucali mi niczego, zostawili mi wolną rękę. Natomiast ja, mając m.in. doświadczenie z poprzednich wyjazdów, chciałem pokazać, że nie przyjechałem tutaj tylko na wakacje czy też sobie popatrzeć siedząc z tyłu, więc podchodziłem do każdego z trenerów, oferowałem swoją pomoc w czymkolwiek, nawet jeśli był to tylko sms z pytaniem, czy mogę roznieść skrypty ofensywne do wszystkich trenerów. Jako trener zdaje sobie sprawę, jak ta prosta czynność może być czasochłonna i że taka pomoc bardzo ułatwia pracę komuś, kto wie, że to będzie załatwione. W późniejszej części wyjazdu miałem też już różne projekty, które trenerzy mi zlecali.

– Liga NFL jest tajemnicza, szczególnie tuż przed sezonem, kiedy wszyscy chowają przed sobą nowe pomysły i zagrywki. Czy w takim razie do czegoś nie miałeś dostępu lub cokolwiek było zabronione?
– Muszę powiedzieć, że bardzo mocno mi zaufali i pozwolili mi na dostęp do wszystkiego. Wierzyli w to, że nie wyjdę z tym nigdzie. Zresztą sami żartowali, że to nie są jakieś super tajne sprawy, ponieważ prędzej czy później i tak wszyscy wyjdą na boisko zagrać i cała liga od razu będzie miała dostęp do taśm. Ja jednak i tak nie nadużywam tego zaufania, dzielę się czym mogę, ale nie chodzę i nie rozpowiadam, że jakbyście chcieli, to mam tutaj listę zagrywek Browns i wiem, co się zaraz będzie działo czy też nie robiłem live’a na Instagramie pokazując, co aktualnie dzieje się na treningu Browns (śmiech). Starałem się zachować balans, ale też cieszę się, że mam taki dostęp, więc co mogę to staram się przekazywać dalej.

– Jak tak duża organizacja jak drużyna NFL wygląda od środka? To zazwyczaj ogromny ośrodek treningowy czy siedziba klubu. Czy faktycznie mija się te gwiazdy na korytarzach czy raczej każdy wykonuje robotę we własnym kącie?
– Jeśli jest to dzień treningowy, to wszyscy zawodnicy i trenerzy są tam od samego rana do godziny 19 czy 20. Futboliści cały czas przechodzą, mają swoje zadania – czy to jakieś dodatkowe zadania z trenerem przygotowania motorycznego, czy też posiłki, bo przecież siedzą tam cały dzień, czy też jeszcze jakieś dodatkowe spotkania, ponieważ w takim pełnym dniu treningowym mogło być nawet około pięć godzin samych spotkań taktycznych lub analizy, szczególnie dla takich grup treningowych jak linia ofensywna czy rozgrywający. Tego jest naprawdę dużo, a przecież do tego było chociażby „walkthrough” (przejście przez zagrywki „na sucho” – przyp. Red.) i dwie godziny samego treningu. To już jest ponad osiem godzin samej pracy tego jednego dnia, a pomiędzy tym jeszcze przerwy na posiłki, lekki trening siłowy czy też regenerację korzystając ze wszystkich możliwości, które są na miejscu.

– Czy miałeś jakiekolwiek trudności w odnalezieniu się w tym wielkim futbolowym świecie?
– Jeśli miałem jakiekolwiek trudności czy problem, to wszyscy od razu byli bardzo pomocni – albo trenerzy, albo, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło, zawodnicy, którzy byli bardzo otwarci na treningu, profesjonalni. Podchodziłem i pytałem Joela Bitonio czy Jacka Conklina (dwaj doświadczeni ofensywni liniowi – przyp. red.), dlaczego zrobili coś tak czy tak, czemu użyli takiej, a nie innej techniki i oni wyczerpująco mi odpowiadali. To samo zresztą robili w rozmowach z innymi trenerami, czerpiąc od siebie nawzajem. Świetne doświadczenie.

– Czy w trakcie dwóch meczów przedsezonowych, na których byłeś jako część sztabu, obserwowałeś wszystko z bliska czy raczej z tzw. sky boxa, gdzie siedzi większość asystentów?
– Wszystko obserwowałem z linii bocznej. Nie miałem jakichś konkretnych zadań, więc pomagałem w prozaicznych sprawach, takich jak przyniesienie iPada, słuchanie trenera Callahana, co przekazuje linii ofensywnej. W pierwszym meczu nie miałem jeszcze słuchawek, przez które komunikują się trenerzy, ale w drugim, w Filadelfii, już tak i to było świetne doświadczenie, żeby usłyszeć jak to wszystko wygląda na najwyższym poziomie.


NFL jak koncerny tytoniowe. Ciemna strona ukochanej ligi

Czytaj też

fot. Getty Images

NFL jak koncerny tytoniowe. Ciemna strona ukochanej ligi

Zwycięzca Super Bowl: jestem dumny z polskiego dziedzictwa

Czytaj też

Gary Kubiak – zwycięzca Super Bowl z polskimi korzeniami (fot. Getty)

Zwycięzca Super Bowl: jestem dumny z polskiego dziedzictwa

– Nie pytając o szczegóły, co może się w trakcie meczu pojawić w tych słuchawkach? Wyłącznie rzeczy związane z meczem i kolejną zagrywką czy też inne, nieoczywiste rzeczy?
– Trochę mnie to zaskoczyło, może też dlatego, że był to mecz przedsezonowy, ale raczej wszystko kręciło się wokół krótkich komunikatów i skupiało na formacjach i na tym, którzy zawodnicy mają być na boisku. Może też dlatego, żeby poprowadzić młodszych graczy czy mniej doświadczonego rozgrywającego. Zaskoczyła mnie też spokojna komunikacja, bardzo wyraźna, bez niepotrzebnych słów. W trakcie gry wypowiadali się jedynie trener główny, trener wywołujący zagrywki czy też analityk, mówiący o tym, co się dzieje – która jest próba, ile jardów do zdobycia czy jaki jest czas. Widać było, że ten sztab jest ze sobą już parę lat i świetnie ze sobą współpracują, nie wcinając się sobie w słowo. Bardzo efektywny sposób komunikacji – krótko jaka jest defensywa, co możemy zrobić i tak dalej. Trwało to 2-3 sekundy, a potem wychodziła zagrywka.

– Przy linii miałeś najlepsze miejsce, żeby ocenić to, o co chcę zapytać teraz. Wybierz właściwą opcję – różnica między futbolem w NFL, a w Europie jest większa/mniejsza niż myślałem.
– Większa. Oczekiwałem, że będzie duża, ale była jeszcze większa. Szczególnie w poruszaniu się największych zawodników. W kwestii mniejszych zawodników, skrzydłowych czy biegaczy, miałem to szczęście, że trenowałem wcześniej jednego zawodnika, który gra teraz w NFL (Kavontae Turpin, były gracz Panthers Wrocław, aktualnie w Dallas Cowboys – przyp. red.), więc tego mogłem się już spodziewać. Natomiast ci najwięksi, grający w linii ofensywnej czy defensywnej, to zupełnie inny poziom atletyzmu i poruszania się, nawet w porównaniu do najwyższej dywizji futbolu akademickiego, nie tylko Europy. Tu różnica jest najbardziej widoczna. W NCAA jest może jeden taki zawodnik na 120 będących w drużynie. W NFL są tacy wszyscy. Tutaj masz pierwszą piątkę linii ofensywnej, ogromnych chłopów, którzy jednak poruszają się tak, że w Europie spokojnie mogliby kryć szybkich skrzydłowych.

– Którzy zawodnicy zrobili w takim razie największe wrażenie? Szczególnie że byłeś na meczu i wspólnych treningach z finalistami Super Bowl, Philadelphia Eagles. Miałeś więc dostęp do dwóch absolutnie czołowych linii ofensywnych w lidze i czołowej linii defensywnej Eagles, a przecież w linii defensywnej Browns gra też Myles Garrett, jeden z najlepszych obrońców całej ligi.
– Miałem to szczęście, że nie uczestniczyłem tylko w meczu, ale też w dwóch sesjach wspólnych treningów i tam tak naprawdę zachodziły największe batalie między podstawowymi zawodnikami ataku i obrony. Nie odkryję Ameryki – Myles Garrett jest świetny, ale ja będąc przy linii ofensywnej Browns widziałem jak szybko w drugiej drużynie porusza się chociażby ogromny Jalen Carter (pierwszoroczny defensywny liniowy Eagles – przyp. red.), który zrobił wrażenie chyba na wszystkich. Z kolei linia ofensywna Browns świetnie radziła sobie w treningach 1 na 1, gdzie teoretycznie to obrona ma przewagę, bo ofensywni nie mają pomocy od kolegów, tak jak ma to miejsce w meczu. Mimo to Browns świetnie sobie radzili i tu też wyróżniał się pierwszoroczniak Browns Dawand Jones, który znakomicie ruszał się przy swoich ogromnych rozmiarach (203 cm, 170 kg – przyp. red.).

– Czy było cokolwiek zaskakująco w całym pobycie w NFL, czy jednak spodziewałeś się tego, jak funkcjonuje ta ogromna sportowa machina?
– Na pewno to, jak to wszystko jest zorganizowane i dopięte na ostatni guzik dla zawodników czy trenerów. Nie musieli myśleć w zasadzie o niczym poza grą. Wszystko jest przygotowane od A do Z, każde spotkanie rozpisane i zgodne z czasem. Tego się spodziewałem, ale wcześniej nie podróżowałem jeszcze z drużyną, a w tym wypadku ta podróż do Filadelfii to było nowe, niesamowite doświadczenie. Logistycznie wszystko było zorganizowane do tego stopnia, że wychodząc z samolotu w Filadelfii już na płycie lotniska każdy miał kartę do swojego pokoju w hotelu. Wszystko, od takich najmniejszych rzeczy, do tych największych, jak zarezerwowanie całych dwóch pięter w hotelu wyłącznie na spotkania z trenerami. Inna sprawa to wspomniani już przeze mnie zawodnicy, którzy są niezwykle profesjonalni i otwarci. W Browns nie było żadnej supergwiazdy w negatywnym tego słowa znaczeniu, mimo tego że spora część to przecież zawodnicy wybierani wysoko w drafcie czy też absolutne gwiazdy swoich uczelni. Byli fantastycznie przygotowani, wszyscy znali swoje zadania i miejsce, nikt nikogo za rękę nie musiał prowadzić. Jest to wszystko bardzo dojrzałe.

– Jesteś w stanie od razu wskazać jakiś aspekt, którego nie jest się w stanie dojrzeć, dopóki nie widzi się tego wszystkiego z najbliższej odległości?
– Poziom zwracania uwagi na detale, nawet w meczach przedsezonowych. Dla kibiców te spotkania mają praktycznie zerowe znaczenie i jest to swego rodzaju zło konieczne – najlepsi zawodnicy często nie grają, a jak grają, to bardzo mało i mogłoby się wydawać, że się nie przykładają. Mimo to jest odwrotnie. W pierwszym meczu na którym byłem, z Washington Commanders, pierwszy skład miał do zagrania raptem kilkanaście akcji – to może być nawet jedna czy dwie serie, pół kwarty. Mimo to pierwsza linia ofensywna była przygotowana, jak gdyby był to najważniejszy mecz sezonu zasadniczego. Cały tydzień oglądaliśmy nagrania z lat poprzednich zawodników Commanders, każdego defensywnego liniowego – jak gra, co robi. Widzieliśmy wszystkie schematy, żeby środkowy linii wiedział, co się dzieje, widząc daną formację u przeciwnika. Trener mówił: „W zeszłym roku zagrali to i to. Może tym razem nie zagrają, ale musimy być gotowi”. I tak w zasadzie przy każdej formacji, przewidywali wszystkie możliwe ewentualności. I to dla zawodników mających grać te kilka czy kilkanaście akcji w nieistotnym z perspektywy sezonu meczu. Futboliści chodzili wszędzie ze swoimi iPadami, w wolnych chwilach, nawet przy jedzeniu, oglądali nagrania. Ciągle byli skupieni na swojej pracy, wiedzieli, co ich czeka. To samo przed tymi wspólnymi treningami z Eagles. Szokiem było, jak wiele informacji muszą przyswajać zawodnicy NFL. Czułem, że te mecze sparingowe były dla nich równie ważne, co wszystko inne, a nie np. przedłużeniem wakacji.

– Praca w NFL jest bardzo intensywna, o czym zresztą wspominasz. Czy w takim razie w ogóle miałeś okazję zrobić coś innego, choćby napić się kawy w Cleveland?
– Do centrum Cleveland nawet nie dotarłem, ponieważ centrum treningowe Browns nie jest w Cleveland, a w miejscowości Berea, będącej niedaleko. Natomiast miałem oczywiście nieco wolniejsze dni bez treningu, gdzie praca kończyła się wcześniej. Maksymalnie dużo czasu starałem się spędzać w budynku klubowym, ponieważ tam miałem dostęp do wszystkiego i chciałem z tego czerpać jak najwięcej. Potem, tak jak mówiłem, miałem jeszcze oddelegowane projekty do zrobienia dla linii ofensywnej, dlatego też w wolnych chwilach często siedziałem nad tym, żeby to dobrze zaprezentować. Było trochę czasu, choćby w Filadelfii, żeby coś zobaczyć, ale nie było tego zbyt dużo.

– Co teraz? Zarówno w kontekście pracy w Panthers, jak i ewentualnego powrotu za ocean?
– Na pewno mam teraz ułatwione zadanie, bo sieć kontaktów, którą zbudowałem przez ten wyjazd, bardzo mi się powiększyła. Miałem okazję spotkać nie tylko trenerów czy zawodników, ale też chociażby osoby odpowiedzialne za personel czy skauting, jak Bob Quinn, były generalny menedżer Detroit Lions, z którym mam teraz kontakt. To mi na pewno pomoże, bo widzę na co oni zwracają uwagę, co jest istotne. Pomoże mi to też w przyszłości, kiedy będę chciał np. sprawdzić któregoś z zawodników do Panthers, Możliwe, że oni już go znają i mogą mi powiedzieć, czy wiedzą o nim coś więcej.

– Cel końcowy: trafić do NFL na stałe. Prawda czy fałsz?
– Dla mnie zawsze celem jest to, żeby sięgać jak najwyżej. Teraz pracuję dla Panthers i na tym się skupiam, ale jeśli kiedykolwiek przyszłaby taka oferta, to dla mnie będzie ogromne wyróżnienie. Czas pokaże, starałem się wywrzeć jak najlepsze wrażenie wiedząc, że nie reprezentuję tylko siebie, ale też wszystkich potencjalnych trenerów międzynarodowych, którzy kiedykolwiek dostaną szansę wyjazdu do NFL. Byłem jedynym stażystą w Cleveland i bodajże jedynym międzynarodowym w całej lidze tego lata i wiem, że może to wpłynąć na postrzeganie futbolu spoza Stanów. Trenerzy razem ze mną oglądali mecze European League of Football, gdzie Panthers grali z Vienna Vikings i Berlin Thunder. Zainteresowali się, pytali o drużynę, pokazałem im stadion. Starałem się być reprezentantem dla całego europejskiego futbolu i udowodnić, że my też potrafimy robić świetną robotę.

Zwycięzca Super Bowl: jestem dumny z polskiego dziedzictwa

Czytaj też

Gary Kubiak – zwycięzca Super Bowl z polskimi korzeniami (fot. Getty)

Zwycięzca Super Bowl: jestem dumny z polskiego dziedzictwa

Polishbowl. Dreszczowiec na boisku, Lowlanders Białystok mistrzami Polski [WIDEO]
Polish Bowl XVIII. Silesia Rebels zmierzyła się z Lowlanders Białystok w Warszawie (fot. TVP SPORT)
Polishbowl. Dreszczowiec na boisku, Lowlanders Białystok mistrzami Polski [WIDEO]

Zobacz też
Tragedia w Indiach. Zginęli świętując mistrzostwo
fot. TVP

Tragedia w Indiach. Zginęli świętując mistrzostwo

| Inne 
Wielka Krokiew z międzynarodową imprezą!
(fot. Marcin Kin/informacja prasowa)

Wielka Krokiew z międzynarodową imprezą!

| Inne 
Carlsen się wściekł! Przegrał i... uderzył w stół [WIDEO]
Magnus Carlsen znów zaskoczył zachowaniem (fot. Getty)

Carlsen się wściekł! Przegrał i... uderzył w stół [WIDEO]

| Inne 
Polka na podium Pucharu Świata
Radość Aleksandry Kałuckiej (fot. Getty).

Polka na podium Pucharu Świata

| Inne 
Otylia Jędrzejczak: namówić młode dziewczyny do aktywności
Otylia Jędrzejczak (fot. materiały prasowe)

Otylia Jędrzejczak: namówić młode dziewczyny do aktywności

| Inne 
Moc piłkarskich emocji w TVP. Sprawdź plan transmisji
Sportowa zapowiedź tygodnia w TVP. Sprawdź ramówkę i plan transmisji 2-8 czerwca 2025 (fot. Getty)

Moc piłkarskich emocji w TVP. Sprawdź plan transmisji

| Inne 
Czerwiec 2025 w TVP Sport – sprawdź, co pokażemy!
Czerwiec 2025 w TVP Sport – sprawdź, co pokażemy! (fot. Getty)

Czerwiec 2025 w TVP Sport – sprawdź, co pokażemy!

| Inne 
Tragiczny wypadek autobusu. Zginęło 22 sportowców
22 sportowców zginęło w wypadku w Nigerii (fot. Getty)

Tragiczny wypadek autobusu. Zginęło 22 sportowców

| Inne 
Wielki sukces Polaków. Mamy medal ME! [WIDEO]
Polacy sięgnęli po brązowy medal ME (fot. Getty).

Wielki sukces Polaków. Mamy medal ME! [WIDEO]

| Inne 
Carlsen wciąż liderem, Duda spada
Jan-Krzysztof Duda (fot. Getty)

Carlsen wciąż liderem, Duda spada

| Inne 
Polecane
Najnowsze
Polacy awansowali do fazy pucharowej mistrzostw Europy!
Polacy awansowali do fazy pucharowej mistrzostw Europy!
| Piłka nożna 
Reprezentacja Polski w socca (fot. playarena.pl)
"Here we go"! Manchester City będzie miał nowego obrońcę
Omar Marmoush i Rayan Ait-Nouri (fot. Getty Images)
"Here we go"! Manchester City będzie miał nowego obrońcę
FOTO
Wojciech Papuga
Komplet punktów Polek! Sprawdź tabelę siatkarskiej Ligi Narodów
Tabela Ligi Narodów siatkarek 2025 – na którym miejscu reprezentacja Polski? (fot. PAP)
Komplet punktów Polek! Sprawdź tabelę siatkarskiej Ligi Narodów
| Siatkówka / Reprezentacja 
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
Liga Narodów siatkarek 2025 – kiedy mecze reprezentacji Polski kobiet? [TERMINARZ]
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
| Siatkówka / Reprezentacja 
Show polskich siatkarek! Efektowne zwycięstwo w Lidze Narodów
Siatkarki reprezentacji Polski (fot. Volleyball World)
Show polskich siatkarek! Efektowne zwycięstwo w Lidze Narodów
| Siatkówka / Reprezentacja 
Probierz ma przed sobą istotną decyzję. Podtrzyma serię? "Dwóch pewniaków i..."
Jan Bednarek i Jakub Kiwior mogą być pewni występów w reprezentacji Polski z Mołdawią oraz Finlandią? (fot: Getty)
Probierz ma przed sobą istotną decyzję. Podtrzyma serię? "Dwóch pewniaków i..."
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Michał Probierz: zawodnicy są skoncentrowani i pełni chęci [WIDEO]
fot. TVP
Michał Probierz: zawodnicy są skoncentrowani i pełni chęci [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Do góry