Życie Paolo Banchero to ostatnio pasmo sukcesów. W poprzednim roku został wybrany z numerem jeden draftu NBA przez Orlando Magic. Miniony sezon zakończył z nagrodą dla najlepszego debiutanta, a w nagrodę dostał powołanie na koszykarski mundial. I choć pierwotnie miał reprezentować Włochy, na mistrzostwach gra w koszulce USA. – Oszukał nas. Dowiedzieliśmy się o jego decyzji z gazety – grzmiał prezes włoskiej federacji. To właśnie postać Banchero będzie głównym smaczkiem ćwierćfinałowego starcia Amerykanów z Italią (transmisja o 14:30 w TVP Sport).
Każdy kraj chciałby mieć swojego przedstawiciela w NBA. Serbia ma Nikolę Jokicia, Słowenia Lukę Doncicia, Grecja Giannisa Antetokounpo, Francja Rudy'ego Goberta czy Victora Wembanyamę. Polacy mają swojego rodzynka w postaci Jeremy'ego Sochana, wybranego w drafcie 2022 z "dziewiątką" przez San Antonio Spurs. W tym samym naborze Orlando Magic wybrali z jedynką Paolo Banchero, który miał być nadzieją włoskiej koszykówki.
W premierowym sezonie w NBA 20-latek zdobywał średnio na mecz 20 punktów, prawie 7 zbiórek i 3 asysty. Został trzecim zawodnikiem Magic w historii klubu, który otrzymał tytuł dla Debiutanta Roku, po Shaquille'u O'Neal'u (1992/1993) i Mike'u Millerze (2000/2001). Panel głosujący był zgodny – otrzymał aż 494 punkty, z czego aż 98 ze 100 oddających głosy umieściło go w swoim rankingu na pierwszym miejscu. Banchero wyróżniał się m.in. dynamicznym wchodzeniem pod kosz, umiejętnościami strzeleckimi i samodzielnym kreowaniem pozycji rzutowych.
Banchero urodził się 12 listopada 2002 roku w Seattle. Miłość do koszykówki ma zapisaną w genach. Jego mama Rhonda Banchero-Smith jest legendą uniwersytetu Washington. Przez kilka sezonów grała w WNBA, a karierę kończyła w Europie. Ojciec Paolo, Mario, ma włoskie korzenie, dzięki czemu w 2020 roku zawodnik Magic otrzymał włoskie obywatelstwo.
Włoska federacja od dłuższego czasu walczyła o swój talent. Banchero miał nawet zagrać dla Italii na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2020 roku, jeszcze przed grą dla uniwersytetu Duke. Plany pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa, która przesunęła to wielkie wydarzenie w czasie.
Włosi w kolejnych latach nie ustępowali jednak w staraniach, a sam koszykarz w czerwcu tego roku po raz pierwszy udał się do Włoch, aby poznać kulturę kraju swojego ojca. Na Instagramie chwalił się pięknymi widokami z Półwyspu Apenińskiego, spotkał się z kibicami w Mediolanie, a także otrzymał pamiątkową koszulkę swojego ulubionego klubu piłkarskiego, AC Milan. Wcześniej pozował w trykocie reprezentacji Włoch, a także deklarował grę dla Azzurich podczas koszykarskich mistrzostwach świata.
Jak podkreślał jednak agent koszykarza i była gwiazda NBA, Mike Miller, Paolo chciał reprezentować zarówno amerykańskie, jak i włoskie barwy, ale wiedział, że nie jest to możliwe. Wybór był trudny, ale ostatecznie padł na USA.
Do gry Banchero w amerykańskich barwach namawiały legendy koszykówki – obecny selekcjoner Steve Kerr (trener Golden State Warriors, dziewięciokrotny mistrz NBA jako trener i zawodnik), dyrektor reprezentacji Grant Hill oraz były selekcjoner, a zarazem legendarny szkoleniowiec Duke, Mike Krzyzewski, który współpracował z Banchero w swoim ostatnim sezonie w karierze. Paolo wybrał USA, pomimo tego, że gdy był nastolatkiem, nie był powołowany do drużyn młodzieżowych.
– Reprezentowanie swojego kraju jest ważniejsze niż reprezentowanie siebie samego. Wybór był długim procesem, ale ostatecznie zdecydowałem, że to Stany Zjednoczone są miejscem, w którym chcę być. Moja mama grała w reprezentacji USA. Zdjęcie kadry Stanów Zjednoczonych wisiało w moim pokoju, widziałem je każdego dnia. Od dziecka marzyłem, aby zagrać w tych barwach – powiedział Banchero w rozmowie z "The Athletic".
Decyzja Banchero o reprezentowaniu USA kosztem Włoch, była dla władz włoskiej federacji koszykarskiej szokiem.
– Zdrada, szczególnie w koszykówce, to mocne słowo, natomiast takie sytuacje się zdarzają i osobiście jestem do tego przyzwyczajony. Szkoda, że do nas nawet nie zadzwonił. Dowiedzieliśmy się o jego decyzji z gazety. Ostatnio był w Mediolanie, ale nie chciał się spotkać z trenerem Gianmarco Pozecco, pomimo, że mieliśmy porozumienie z jego przedstawicielami. On nas oszukał. Mieliśmy dla niego zaplanowaną strategię marketingową. Jego rodzina chciała, żeby dla nas grał już w 2019 roku. Kiedy zrozumiał swoją wartość w NBA, romantyczny aspekt się skończył. Teraz musimy zamienić to rozczarowanie w pozytywną energię. Jestem pewien, że nasz trener będzie w stanie to zrobić – opowiadał w "La Gazetta dello Sport", szef włoskiej federacji, Gianni Petrucci.
Przytoczył też wymowne słowa słynnego włoskiego dramaturga, Luigiego Pirandello: "jest wiele mask, a niewiele twarzy". Na kilkanaście godzin przed ćwierćfinałem mundialu wspomniał w "Radio Rai", że dzięki odmowie Banchero, Włosi odkryli dla kadry wiele innych koszykarskich talentów.
Bardziej empatyczny dla zawodnika Orlando Magic był reprezentant Włoch Achille Polonara. – Wszyscy mieliśmy nadzieję, że wybierze Włochy, ale nie mam zamiaru krytykować jego wyboru. Poza czerwcowym przyjazdem nigdy nie był wcześniej we Włoszech. On czuje się Amerykaninem. Mój dziadek jest Polakiem, przyjechałem do Polski po raz pierwszy w wieku 20 lat, ale nigdy nie myślałem, żeby nie grać dla Włoch.
Teraz drogi Banchero i reprezentacji Włoch ponownie się ze sobą skrzyżują, tym razem przy okazji ćwierćfinału mistrzostw świata. Italia awansowała z pierwszego miejsca w grupie, niespodziewanie pokonując po drodze Serbię. Pomimo braku wielkich nazwisk, grają twardo w obronie i imponują zgraniem. Z pewnością nie będą wygodni dla Amerykanów, którzy pokazali swoją słabość w przegranym starciu z Litwą.
Zwycięstwo zwiększy szanse Włoch na awans na IO w Paryżu. Niektórzy będą chcieli też udowodnić Banchero, że pomylił się, co do wyboru reprezentacji. Sam zainteresowany, który jeszcze niedawno deklarował grę dla Italii, dziś na temat ćwierćfinałowego rywala milczy.
Transmisja spotkania USA – Włochy o 14:30 w TVP Sport.
129 - 93
Utah Jazz
107 - 116
New York Knicks
124 - 109
Phoenix Suns
95 - 111
Golden State Warriors
108 - 97
Charlotte Hornets
100 - 132
LA Clippers
133 - 122
Cleveland Cavaliers
69 - 68
Bahcesehir Koleji
14:30
Polski Cukier Start Lublin
16:30
Legia Warszawa
21:00
Sacramento Kings
23:00
Brooklyn Nets
23:30
Miami Heat
0:00
Boston Celtics
0:00
Indiana Pacers
0:00
LA Lakers