Powołania na najbliższe mecze reprezentacji Polski nie otrzymał Krystian Bielik. Tak czy inaczej, za pomocnikiem udany początek nowego sezonu. W jednej ze statystyk należy do czołówki Championship.
Bielik był powołany do kadry w marcu i czerwcu, ale nie zagrał w eliminacjach Euro 2024. Zanotował występ jedynie w meczu towarzyskim z Niemcami. Teraz natomiast zabrakło dla niego miejsca przy wręczaniu powołań na wrześniowe starcia z Wyspami Owczymi i Albanią.
I to pomimo faktu, że za 25-latkiem obiecujący początek sezonu w Championship. W barwach Birmingham rozegał pięć meczów, które pozwoliły mu wedrzeć się do ligowej czołówki w jednym aspekcie.
Jak się okazuje, Bielik przebiegł w pierwszych meczach nowej edycji zaplecza Premier League nieco ponad 35 kilometrów. Lpeszym wynikiem w tym względzie może poszczycić się tylko trzech zawodników.
A pomyśleć, że jeszcze podczas zeszłorocznych mistrzostw świata kibice byli wściekli na zawodnika właśnie za opieszałość w bieganiu... "Bielon, Bielon, Bielon!" – wrzeszczał przy linii bocznej Czesław Michniewicz, gdy kadrowicz powoli wracał do obrony w meczu z Francją.
Pomocnikowi nie pozostaje nic innego, jak dalsza walka o przekonanie do siebie selekcjonera Fernando Santosa. Szansa na powrót do kadry nadarzy się wkrótce, bowiem w październiku Polska rozegra mecze na wyjeździe z Wyspami Owczymi i u siebie z Mołdawią.