Jeśli nie wydarzy się prawdziwy kataklizm, to reprezentacja Polski siatkarzy zakończy fazę grupową w mistrzostwach Europy z kompletem zwycięstw. Pierwsze miejsce w grupie sprawi, że na pierwsze poważniejsze wyzwanie trzeba będzie zaczekać do ćwierćfinału. A później, choć możliwości jest parę, bardzo możliwe jest starcie z kadrą, która była katem biało-czerwonych na czterech ostatnich europejskich czempionatach.
Polscy siatkarze zgodnie z planem przebrnęli fazę grupową bez zająknięcia. Z dużym prawdopodobieństwem można to powiedzieć nawet jeszcze przed ostatnim spotkaniem z reprezentacją Czarnogóry. Po czterech meczach biało-czerwoni mają komplet 12 punktów i niemal pewne pierwsze miejsce w grupie. W kataklizm w postaci porażki za trzy punkty w ostatnim starciu grupowym bardzo trudno uwierzyć.
Jeśli Polacy dopełnią formalności i wygrają co najmniej dwa sety spotkania z Czarnogórą, grupę C zakończą na czele stawki. Trudno zakładać inny scenariusz. Podobnie klarowna jest sytuacja w grupie A, z którą w 1/8 finału łączą się biało-czerwoni. W niej także karty właściwie są rozdane.
Tylko dziwny zbieg bardzo mało prawdopodobnych okoliczności sprawiłby, że Belgia ostatecznie straciłaby czwarte miejsce w grupie A. Przed ostatnim meczem ze Szwajcarami Belgowie mają nad nimi trzy punkty przewagi. Aby stracić ostatnią pozycję premiowaną awansem do fazy pucharowej musieliby nie tylko przegrać 0:3, ale także być wyraźnie słabsi we wszystkich setach. Tu zatem też sprawa jest właściwie jasna – jeśli Szwajcaria nie dokona cudu, to w 1/8 finału Polska zmierzy się z Belgią.
W dalszej fazie turnieju dochodzi już więcej kalkulacji. W ćwierćfinale na Polaków czekać będzie drugi zespół grupy A (Serbia) lub trzeci grupy C (Czechy lub Macedonia Północna). Niezależnie z kim Serbowie zmierzą się w 1/8 finału, to oni będą faworytami starcia. Czysto teoretycznie to zatem ich należy spodziewać się na drodze biało-czerwonych.
A potencjalny półfinał to możliwa powtórka z mało przyjemnej rozrywki z ostatnich turniejów mistrzostw Europy. Biało-czerwoni mogą zmierzyć się ze Słowenią, Turcją, Portugalią i Ukrainą. Z tego grona faworytami do awansu do strefy medalowej są rzecz jasna reprezentanci Słowenii. A z nimi mamy wyjątkowo niemiłe wspomnienia z ostatnich europejskich czempionatów. Słoweńcy wygrywali z nami w fazie pucharowej na wszystkich czterech mistrzostwach Europy od 2015 roku. Bardzo możliwe, że znów trzeba będzie stanąć oko w oko z tym koszmarem.
Potencjalni rywale reprezentacji Polski w fazie pucharowej mistrzostw Europy w przypadku zajęcia pierwszego miejsca w grupie:
1/8 finału: Belgia/Szwajcaria
ćwierćfinał: Serbia/Czechy/Macedonia Północna
półfinał: Słowenia/Turcja/Portugalia/Ukraina
Kiedy mecz: środa, 6 września, godzina 17:00
Gdzie i o której transmisja: studio od 16:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV, od 16:50 w TVP 1
Kto skomentuje: Piotr Dębowski, Radosław Panas
Prowadzący studio: Marcin Rams, Krzysztof Ignaczak
Reporter: Filip Czyszanowski
Goście/eksperci: Zuzanna Górecka, Fabian Drzyzga, Zbigniew Bartman
Następne
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna