US Open. Zuzanna Pawlikowska świetnie sobie radzi w Nowym Jorku. Część pieniędzy ze zbiórki przekaże innej tenisistce

CZYTAJ TAKŻE: Pogromczyni Świątek poza turnieje. Wini za to organizatorów

Regularne dobre występy reprezentantów Polski w juniorskich turniejach wielkoszlemowych w ostatnim czasie można uznać za swego rodzaju tradycję. W 2020 roku z bardzo dobrej strony na Australian Open zaprezentowała się Weronika Baszak, która doszła do finału gry pojedynczej. Pełen sukcesów był także poprzedni sezon, w którym Martyn Pawelski doszedł do półfinału French Open, a Olaf Pieczkowski na tym samym etapie zakończył zmagania w deblu podczas Wimbledonu.

Tylko w obecnej kampanii Tomasz Berkieta zapisał na swoim koncie półfinał (Australian Open) oraz ćwierćfinał (Wimbledon). W Melbourne świetnie poradziła sobie także Weronika Ewald, która dotarła do najlepszej "ósemki". Ich śladem w Nowym Jorku może pójść Zuzanna Pawlikowska, która bez straty seta zameldowała się w trzeciej rundzie US Open. O kolejny awans powalczy już w środę, a jej oponentką będzie Katherine Hui. 18-latka jest już ograna w zawodowych rozgrywkach – najlepiej o tym świadczy fakt, że zajmuje 994. miejsce w rankingu WTA, a jej nowojorski występ rozpoczął się od startu w eliminacjach turnieju głównego. W nich uznała wyższość dobrze znanej Eugenie Bouchard.

Od desperackiej prośby po duży sukces i… wielki gest!

Pawlikowska, za sprawą udanego występu w Nowym Jorku, znalazła się na ustach tenisowej społeczności w Polsce. To jednak nie pierwszy raz w ostatnim czasie, kiedy tak się stało. Głośniej zrobiło się o niej już na początku sierpnia – wówczas założyła zbiórkę internetową, bez której nie byłaby w stanie zorganizować środków potrzebnych na podróż do Stanów Zjednoczonych. – Nie podoba nam się to, że przy okazji zbiórki wiele osób próbuje uderzać w Polski Związek Tenisowy, gdzie my możemy liczyć na jego wsparcie. Oczywiście, nie są to pieniądze wystarczające na pokrycie wyjazdu na US Open, ale trzeba pamiętać, że zadaniem związku jest wspieranie dużo większego grona zawodniczek i zawodników, a także prowadzi wiele inicjatyw, organizuje cykl turniejów PZT Polish Tour, w którym szanse gry dostaje wielu polskich tenisistów, mamy wiele międzynarodowych turniejów młodzieżowych. Więc, aby rozwiać wątpliwości: współpracę z PZT oceniam jako bardzo dobrą. Zuzia jest w PZT Team B, liczymy na jej udział w przyszłorocznym PZT Team A. Jest objęta wsparciem PZT i korzysta z dofinansowań oraz m.in. z dzikich kart do turniejów zawodowych. Jesteśmy wdzięczni PZT za pomoc i z naszej strony wobec związku zachowujemy się lojalnie – biorąc udział we wszystkich imprezach PZT oraz wzorowo reprezentując Polskę.

– Stanęliśmy przed dylematem: czy wszystkie pieniądze przeznaczyć na ten turniej, czy zostawić je na przyszłoroczne starty w zawodowych imprezach. Uznaliśmy, że nie stać nas na występ w Nowym Jorku. Ktoś nam podpowiedział inne rozwiązanie i założyliśmy zbiórkę. Wiele osób doceniło to, że Pawlikowska nie boi się powalczyć o swoje i jest zdeterminowana w dążeniu do spełniania marzeń – wyjaśnił Krzysztof Puna, jeden z jej trenerów.

Odzew ludzi przerósł jej oczekiwania. 18-latka liczyła na zebranie 23 tysięcy złotych, tymczasem licznik zbiórki zatrzymał się na ponad 37 tysiącach złotych. W związku z tym tenisistka oraz jej najbliższe grono zdecydowało o pomocy innym! – Mogę zdradzić, że kontaktowaliśmy się z jedną zawodniczką – nie chcę jeszcze zdradzać, z jaką – której przekażemy kwotę nadwyżki ze zbiórki dla Zuzanny. Wspólnie uznaliśmy, iż skoro dostała takie wsparcie, to teraz będzie chciała się nim podzielić z kimś innym – zdradził w dalszej rozmowie.

US Open to nie jednorazowy wyskok

Wielu nazwisko polskiej tenisistki po raz pierwszy usłyszało przy okazji trwającego US Open, ale to nie jest jedyny turniej w ostatnim czasie, w którym osiągnęła sukces. Pierwsze tytuły na poziomie ITF zapisała na swoim koncie w 2022 roku. Najlepsza okazała się w imprezach rangi J2 w Taszkiencie oraz J3 w Mohammedii.

Wrocławianka może być zadowolona również z wyników osiąganych w obecnym sezonie. Tuż przed przenosinami za ocean błyszczała w grze podwójnej. Najpierw w Klosters w parze z Malwiną Rowińską zdobyła wicemistrzostwo Europy do lat 18, a następnie z bardzo dobrej strony pokazała się w zawodowych rozgrywkach. W turnieju ITF o puli nagród 25 tysięcy dolarów w Bydgoszczy z tą samą partnerką dotarły do finału. Także w 2023 roku wygrała premierowy mecz singlowy wśród seniorek (zawody ITF w Gdańsku).

Najpierw balet i pływanie

Utalentowana tenisistka rakietę do ręki po raz pierwszy wzięła w wieku ośmiu lat. Wcześniej próbowała swoich sił w innych dyscyplinach sportu, takich jak balet i pływanie. Jej pierwszym trenerem był tata Andrzej oraz jego kolega Tomasz Stobiecki, którzy wspólnie prowadzili zajęcia dla dzieci.  

Obecnie za rozwój Pawlikowskiej odpowiada Jakub Ulczyński oraz Krzysztof Puna. Ten pierwszy w CV ma współpracę z czołowymi polskimi tenisistami. Trenerską karierę zaczynał jako opiekun Jerzego Janowicza, a później pracował także między innymi z Kamilem Majchrzakiem, Kacprem Żukiem oraz Maksem Kaśnikowskim. Natomiast Puna do niedawna pełnił funkcję dyrektora sportowego CKT Grodzisk Mazowiecki.

– W marcu przestałem pełnić funkcję dyrektora w CKT Grodzisk Mazowiecki. Chwilę później z klubu odeszła także Zuzanna Pawlikowska oraz Jakub Ulczyński. Aktualnie pracujemy razem, w naszym zespole jest także Julia Szczerek, zdolna tenisistka z rocznika 2008 – opisywał Puna.

Odpowiedzialność przed innymi

Zbiórka przerosła wszelkie oczekiwania zawodniczki oraz jej otoczenia – nikt nie spodziewał się tak dużego zainteresowania, w związku z czym Pawlikowska może odczuwać w Nowym Jorku podwójną presję. – Pawlikowska przygotowywała się do gry pod presją, grając w tym roku wszystkie – poza Australian Open – duże turnieje juniorskie i rozpoczynając karierę zawodową. Z pewnością również zmiany, o których powiedziałem wcześniej, wymagały od niej odporności psychicznej, a okres od marca do maja był dla Zuzi ekstremalnie trudny. Na US Open na pewno czuje odpowiedzialność przed ludźmi, zresztą sama w jednym z postów w mediach społecznościowych pisała, że postara się nie zawieźć ludzi, którzy jej pomogli. Najtrudniejszy był pierwszy mecz. Nie był on porywający, obie tenisistki popełniały wiele niewymuszonych błędów, ale to Zuzia wytrzymała go lepiej mentalnie – analizował Ulczyński.

– Ona jest zawodniczką preferująca styl ofensywny, ale zarazem niedysponującą piorunującym uderzeniem, które może zakończyć wymianę z linii końcowej. Dobrze wykorzystuje geometrię kortu, nie boi się pójść do przodu, w ostatnim czasie poprawiła grę pod siatką. To najlepiej pokazują jej wyniki deblowe. Jest niesamowitym walczakiem, nie oddaje punktów za darmo, co tworzy dodatkową presję u rywalek – w taki sposób swoją podopieczną scharakteryzował Ulczyński.

Pawlikowska, która w juniorskim rankingu ITF zajmuje 53. miejsce, o awans do ćwierćfinału US Open powalczy w środę. Jej mecz z Katherine Hui został zaplanowany jako drugi na korcie 12. Jego początku należy się spodziewać około godziny 18:30.