07 wrze 2023 | Piłka nożna / Francja

Ligue 1. Marcin Bułka szczerze o rywalizacji z Kasperem Schmeichelem. "Był spór między nami"

Paweł Smoliński

Choć Marcin Bułka jest obecnie pierwszym bramkarzem OGC Nice, to nie zawsze tak bywało. W minionych rozgrywkach rywalizację o miejsce między słupkami przegrywał z Kasperem Schmeichelem. – Czułem z zewnątrz, że jest jakaś sytuacja polityczna – zdradził nowy reprezentant Polski.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Dla niego zrezygnowano z legendy. Kadrowicz Santosa podbija Francję

Czytaj też

Dla niego zrezygnowano z legendy. Kadrowicz Santosa podbija Francję

– Był spór między nami. Nikt nie chciał być numerem dwa – powiedział w rozmowie z Tomaszem Smokowskim w "Kanale Sportowym". – Na początku nic nie było klarowne, bo przyszedł nowy trener – Lucien Favre – i w pierwszej kolejce postawił na mnie. Ale czułem z zewnątrz, że jest jakaś sytuacja polityczna – dodał Bułka.

– Nie po to też wzięli takie nazwisko, żebym miał z nim walczyć – powiedział, nawiązując do sprowadzenia do klubu Schmeichela.

Tak też się stało. Bułka – poza pierwszym meczem sezonu – zagrał w Ligue 1 tylko jeszcze jedno spotkanie – przeciwko Angers. W pozostałych obserwował grę swojego doświadczonego konkurenta z ławki rezerwowych.

– Na treningach dużo nie rozmawialiśmy – przyznał. – Nie było jakichś kłótni, ale nie było też zdrowej rywalizacji – kontynuował. – Były spory raczej pozaboiskowe. Ale nie między mną bezpośrednio z nim, a moje z klubem i jego z klubem – wyjaśnił.

– Wiele spraw było zamiatane pod dywan. I to z uśmiechem na twarzy – tłumaczył Bułka. – Ale nie dla wszystkich. Na przykład nie dla mnie – dodał.

– To, co tam się dzieje, nie było jasne – tłumaczył. – Bo ja też miałem rozmowy z Lucienem Favrem, który powiedział mi, że "dzisiaj, gdybym był w Borussii Dortmund, to byłbyś numerem jeden". Ale nie mogę – zdradził Bułka. – Dalej musiałem sam domniemywać, co tam się dzieje – dodał.

Pomimo trudnej sytuacji i – jego zdaniem – niesprawiedliwej walki o miejsce w składzie, Bułka się nie podłamał. – Na takie sytuacje odpowiadam pokazaniem na boisku, że to oni są w błędzie. Raczej nie kłócę się w szatni i z dyrekcją – przyznał.

Jego determinacja i praca na treningach w końcu przyniosły oczekiwany efekt. Wraz z początkiem nowego sezonu nowy trener Nicei, Francesco Farioli, odsunął od składu Schmeichela, zastępując go Bułką. Kilka tygodni później Duńczyka nie było już w klubie.

Polak wszystkie mecze sezonu 2023/24 rozpoczął już w podstawowym składzie. Dobrą dyspozycją w bramce zapracował na pierwsze powołanie do reprezentacji Polski. Ta, pod wodzą Fernando Santosa, zmierzy się w czwartek z Wyspami Owczymi. Transmisja w Telewizji Polskiej!

Dla niego zrezygnowano z legendy. Kadrowicz Santosa podbija Francję