| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
To gość, który ma szalone umiejętności. Jego potencjał jest ogromny – twierdzi Josue, kapitan Legii Warszawa. Portugalczyk chwali Ernesta Muciego, który w niedzielę będzie miał szansę zagrać przeciwko reprezentacji Polski w eliminacjach Euro 2024. Transmisja spotkania w TVP!
– Muci? Zmieniliśmy mu nazwisko na Messi. Ma wiele cech, które ogląda się u piłkarzy światowego formatu – przekonywał Czesław Michniewicz, wówczas jeszcze trener Legii, pytany o Ernesta Muciego.
Ernest Muci. Talent z Albanii i szansa na wielki transfer
– Potencjał Ernesta Muciego? Ach… – zawiesza głos Josue, kapitan wicemistrzów Polski. – Jeśli szybko dojrzeje i wkroczy na poziom, na który powinien, to będzie to piłkarz, który zapisze się w historii Legii wielkim transferem do innego klubu. Mówię to wielu osobom w Polsce, kolegom z drużyny, ale nawet trenerowi Runjaicowi. To gość z olbrzymim potencjałem – zapewnia nas pomocnik, który grał w przeszłości w FC Porto i Galatasaray, a także ma na koncie cztery występy w reprezentacji Portugalii.
– Nie pamiętam dnia bez piłki nożnej – opowiadał Ernest Muci o początku swojej kariery. Do pierwszej szkółki trafił jeszcze przed rozpoczęciem szkoły. – Byłem chyba nieco rozpieszczany przed rodzinę – mówił piłkarz, który po raz pierwszy rozstał się z rodziną przy okazji transferu do Legii. Wcześniej mieszkał wraz z rodzicami i dziadkami.
Cała familia opiekowała się zawodnikiem w dzieciństwie. Miał wówczas sporo kłopotów zdrowotnych i często odwiedzał szpitale. – Nie ma słów, którymi mógłbym im dziękować. Rodzina mnie prowadziła. Wiele dali, bym mógł się znaleźć w obecnym miejscu – tłumaczył w rozmowie z oficjalną stroną Legii.
– Inspiruje mnie mentalność i sposób treningu Cristiano Ronaldo – twierdzi młody piłkarz. Większość dzieciństwa Muci spędził w szkółce stołecznego Dinamo. W 2017 roku Muci trafił do drużyny KF Tirana. W juniorskiej drużynie nie spędził zbyt wiele czasu, a już po kilku miesiącach podpisał zawodowy kontrakt. W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował mając raptem 17 lat. Wystarczył mu kwadrans, by strzelić pierwszego gola. W tym czasie był już powoływany do juniorskich kadr swojego kraju.
W pierwszym sezonie zagrał 12 spotkań w barwach KF Tirana. W kolejnym było ich już 27, a to przełożyło się na dwanaście bramek i jedną asystę. Młodzieżowiec występował w swoim kraju przede wszystkim jako wysunięty napastnik. – To talent, który jest wyjątkowo potrzebny w tym klubie. Jednocześnie musi twardo stąpać po ziemi i mocno pracować, by wciąż się rozwijać – twierdził Ndubuisi Egbo, który prowadził klub z Tirany.
– Widzę, że rozwija się z dnia na dzień. Jest bardzo obiecującym graczem. Rozwinął się też jako osoba, bo w pewnym momencie wreszcie zdał sobie sprawę, że może być świetnym piłkarzem – dodawał Nevil Dede, który prowadził albańską kadrę do lat 19.
Rozwój Muciego zaczął też przyciągać do Tirany skautów zagranicznych klubów. Na trybunach pojawiali się Szwajcarzy z Young Boys Berno czy FC Zurych. Był też obserwowany przez Rapid Wiedeń i Hellas Werona. Turecki Menemenspor chciał zapłacić prawie pół miliona euro, ale piłkarz nie był zainteresowany transferem do drugiej ligi. Albańskie media wspominały też o zainteresowaniu ze Szwecji, Ukrainy, a nawet... Chin.
Jesienią 2020 roku temat transferu zaczął nabierać kolorów. Muci był podstawowym zawodnikiem KF Tirana. Rozegrał 20 meczów, w których strzelił pięć goli i miał cztery asysty. Stawał się też coraz bardziej uniwersalny, bo zaczął też grywać jako "dziesiątka" i skrzydłowy. – To jeden z najbardziej utalentowanych graczy w Albanii! Ma wiele cech, nie brakuje mu dynamiki. Muci to synonim współczesnego futbolu – zachwycał się nim, ówczesny trener stołecznego klubu.
Ernest Muci. Transfer do Legii Warszawa
W lutym 2021 roku Legia doszła do porozumienia z KF Tirana. Albańczycy otrzymali za piłkarza około 500 tysięcy euro (w dwóch ratach). W umowie jest także zapis dotyczący tego, że 10 procent wartości kolejnego transferu trafi do byłego klubu zawodnika. Młody piłkarz podpisał umowę obowiązującą do 30 czerwca 2025 roku.
Prowadzący wtedy Legię Michniewicz spokojnie wprowadzał juniora do drużyny. W rundzie wiosennej dał mu szansę rozegrania 242 minut w siedmiu spotkaniach. – Jeden zawodnik adaptuje się szybciej, inny wolniej. Na pewno ma swobodę w operowaniu piłką. Jest kreatywny i ma boiskową inteligencję – podkreślał aktualny szkoleniowiec saudyjskiego Abha FC.
W kolejnym sezonie Muci sześciokrotnie trafił do siatki i zanotował asystę (w sumie wystąpił w 36 spotkaniach). Wówczas też potwierdził, że potrafi świetnie kopnąć z dystansu.
To stało się jednym z jego znaków rozpoznawczych. Jednocześnie nie jest typem człowieka, który zabiega o rozgłos, co podkreślają też albańskie media. Dziennikarze dziwili się przebiegiem jego 20. urodzin. Muci zorganizował małe przyjęcie w domu wraz z rodzicami, z którymi musiał się rozstać przy okazji transferu do Warszawy.
Pół roku po przeprowadzce do Polski, Muci zyskał kolegę. Kontrakt z Legią podpisał Jurgen Celhaka. Obaj piłkarze występowali w KF Tirana, a teraz mieli rozwijać się przy Łazienkowskiej.
Muci stara się ustabilizować formę. To wciąż element, nad którym musi pracować, choć poprzednie rozgrywki były przełomowe. 22-latek rozegrał 37 meczów, zdobył sześć bramek i miał siedem asyst. – Muci jest w grupie młodych zawodników otoczonych opieką. Rozmawiamy z nim, wiele analizujemy i szukamy najlepszych rozwiązań do treningu indywidualnego, kiedy intensywność meczów na to pozwoli – opowiada TVPSPORT.PL Przemysław Małecki, asystent Kosty Runjaica.
"Ernest Muci? Widzę przebłyski geniuszu"
– Muci potrafi pokazać niesamowite umiejętności i ma przebłyski geniuszu. I nie, nie boję się tego słowa. Jednocześnie pracujemy nad wyeliminowaniem momentów przestoju. Najważniejsze jest u niego ustabilizowanie formy i regularne pokazywanie prawdziwego oblicza. Często z nim o tym rozmawiamy, to powinno przyjść wraz z dojrzałością i doświadczeniem – tłumaczy Małecki.
Małecki rzuca ciekawe światło na kwestię dyspozycji Albańczyka. – To też kwestia głowy. Ernest jest osobą, która wewnętrznie analizuje wiele sytuacji na boisku i przeżywa je. Musi wejść dobrze w mecz, często potrzebuje chwili, żeby złapać odpowiednie obroty – zdradza szkoleniowiec.
Rola Muciego przy Łazienkowskiej wzrasta rok po roku. W kontekście Albańczyka dostrzegalny jest dość harmonijny rozwój. W tym sezonie 22-latek jest ważną postacią w ofensywie. Jednocześnie musi mocno walczyć o miejsce w składzie. Sztab szkoleniowy wicemistrzów Polski widzi go obecnie w roli "dziesiątki". Wsród rywali do podstawowego składu znajduje się przede wszystkim Marc Gual, król strzelców PKO BP Ekstraklasy. Na tej samej pozycji występują Maciej Rosołek, a przede wszystkim Josue.
Raz jeszcze oddajmy głos kapitanowi Legii. – Muci jest wartościowym piłkarzem w naszej drużynie, ale stać go na jeszcze więcej. Może być czołową postacią Legii w wielu meczach, ma mnóstwo atutów – prawa i lewa noga, szybkość… Ma wszystko, by zrobić kolejny krok. Jego umiejętności są wręcz szalone i bardzo przyjemnie się z nim gra, jak i patrzy na to, co robi na boisku. Jednocześnie konieczne jest to, by złapał odpowiednią regularność i dojrzałość. To aspekt, który musi poprawić. Jeśli tak się stanie, to zapewniam, że będzie jednym z najdrożej sprzedanych graczy w historii Legii. Już teraz potrafi być topową postacią na murawie – zapewnia nas Josue.
Trudno przewidywać granice Muciego. Pewne jest, że już teraz przyciąga zainteresowanie zagranicznych klubów. – Chciałbym kiedyś zagrać w Serie A. To mój piłkarski cel – mówił zawodnik występując jeszcze w Tiranie.
– Na dziś wiemy, że to chłopak z wielkim potencjałem, który może wykonać wielki krok w przód – twierdzi Małecki.
– Muci wciąż jest młody. Nie ma jeszcze tyle doświadczenia, ale cały czas się rozwija. Na pewno wnosi na boisko pewien pierwiastek nieprzewidywalności – podkreśla Runjaic. – To bardzo interesujący zawodnik. Możemy go sprzedać za 25 milionów dolarów – śmiał się niemiecki szkoleniowiec, gdy pytano go o rzekome zainteresowanie piłkarzem ze strony Celty Vigo.
W trwającym sezonie Muci zdobył już cztery bramki. – Może w przyszłości trafić do wielkiego klubu – życzę mu, żeby kiedyś został wytransferowany za dziesiątki milionów euro. Ma wielki potencjał i może daleko zajść. Do tego potrzebna jest dojrzałość i zwiększanie jego roli w zespole. Będzie stawał się coraz ważniejszy dla drużyny – dodaje Josue.
Ernest Muci. Tajna broń Albanii?
Muci we wrześniu otrzymał kolejne powołanie do reprezentacji Albanii. 22-latek ma już za sobą cztery spotkania w drużynie narodowej. Debiutował w listopadzie 2021 roku, gdy Edoardo Reja wpuścił go na murawę przeciwko Andorze. Potem nastąpił przestój i piłkarz występował głównie w kadrze młodzieżowej.
Przed startem eliminacji Euro nowym selekcjonerem Albańczyków został Sylvinho, w przeszłości obrońca Barcelony czy Manchesteru City. Teraz jego celem jest awans na wielki turniej. W marcu 49-latek nie powołał Muciego. Ten oglądał wówczas mecz Polski z Albanią z... trybun PGE Narodowego. Brazylijczyk zdecydował się jednak na gracza Legii w czerwcu. Najpierw dał mu zagrać przez dwie minuty z Mołdawią, potem przez kwadrans z Wyspami Owczymi. Muci zdobył w tym spotkaniu swoją pierwszą bramkę w kadrze.
W czwartek Muci był rezerwowym w zremisowanym 1:1 meczu z Czechami. Kolejna szansa na występ w kadrze pojawi się w niedzielę (10 września) – Albańczycy zmierzą się wtedy w Tiranie z Polską. Być może piłkarz Legii będzie tajną bronią Sylvinho. Na razie zanosi się na to, że 22-latek rozpocznie mecz na ławce rezerwowych. Początek o godzinie 20:45. Transmisja w TVP, a także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz poprzez Smart TV.
CZYTAJ WIĘCEJ:
– Nie ma zagrożenia? Matty Cash normalnie trenował z reprezentacją Polski
– Reprezentant czekał na to latami, ale... rekordu nie pobił
– Były kadrowicz ma mocne przemyślenia. "W kadrze nie ma stabilności, nie możemy znaleźć odpowiedniego ustawienia"
– Wielkie powroty do reprezentacji Polski. "Nie dało się ukryć uśmiechu"
Eliminacje Euro 2024, mecz Albania – Polska [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: niedziela, 10 września, godzina 20:45
Gdzie i o której transmisja: studio od 18:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV; w TVP 1 od 20:20
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Jacek Kurowski (Warszawa), Patryk Ganiek (Tirana) Reporterzy: Szymon Borczuch, Hubert Bugaj
Goście/eksperci: Sebastian Mila (Warszawa), Marek Papszun (Warszawa), Michał Pazdan (Warszawa), Jakub Wawrzyniak (Tirana)
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom