Na początku ubiegłego roku z funkcją selekcjonera reprezentacji Polski mocno łączony był Fabio Cannavaro. Biało-czerwoni ostatecznie nie zostali przejęci przez Włocha. A ten po upływie kilkunastu miesięcy szczerze przyznaje, że żałuje swoich ówczesnych wyborów.
Gdy na przełomie 2021 i 2022 roku z posadą selekcjonera polskiej drużyny narodowej pożegnał się Paulo Sousa, trzeba było szybko znaleźć jego następcę. W marcu kadra miała bowiem w planie baraże o mistrzostwa świata w Katarze. Ostateczny wybór padł na Czesława Michniewicza.
Zimą w Warszawie stawił się jednak Fabio Cannavaro, który chciał rozpocząć pracę trenerską w Europie po azjatyckich przygodach w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Chinach. Po spotkaniu z Cezarym Kuleszą, do podpisania kontraktu z PZPN mimo wszystko nie doszło. W późniejszych wywiadach Włoch utrzymywał, że to on nie zdecydował się na objęcie zespołu stojącego w obliczu wielkiego wyzwania.
W dniu 50. urodzin kapitana mistrzowskiej Italii z mundialu 2006, w "La Gazzetta dello Sport" ukazał się wywiad z byłym piłkarzem. W trakcie rozmowy, która podsumowywała także jego piłkarski dorobek, został zapytany również o to, czy czegoś żałuje.
– Tego, że nie zaakceptowałem oferty pracy jako selekcjoner reprezentacji Polski. Podejmując taką decyzję popełniłem błąd – stwierdził szkoleniowiec.
Ostatecznie jesienią 2022 roku Cannavaro przejął Benevento, ale osiągał tam fatalne wyniki. Po kilku miesiącach został zwolniony, a zespół koniec końców spadł do Serie C. Aktualnie Włoch pozostaje bez pracy trenerskiej.