Fernando Santos niemal na pewno pożegna się z posadą selekcjonera reprezentacji Polski. Nowy trener stanie przed zadaniem wydostania biało-czerwonych z przedostatniego miejsca w grupie i wywalczenia awansu na mistrzostwa Europy. – Rewolucja byłaby najgorszym, co mógłby zrobić nowy szkoleniowiec – powiedział Piotr Świerczewski, 70-krotny reprezentant kraju.
👉 TO POLAK BĘDZIE NASTĘPCĄ SANTOSA? RUSZYŁA KARUZELA Z NAZWISKAMI
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Wszystko wskazuje na to, że Fernando Santos niebawem przestanie być selekcjonerem. Rozstanie z Portugalczykiem wydaje się być jedyną słuszną decyzją w obecnej sytuacji.
Piotr Świerczewski: – Każdego trenera bronią wyniki, a Santos ich nie ma. Nie wiem, czy kiedyś mieliśmy słabszą grupę w eliminacjach, a jesteśmy na przedostatnim miejscu. Błąd został popełniony już wcześniej, bo byłem przeciwnikiem zwolnienia Czesława Michniewicza. W mediach słyszałem zmartwienia dotyczące tego, jakiej wysokości odszkodowanie trzeba będzie wypłacić Portugalczykowi. Pomyślmy raczej o tym, ile możemy stracić, jeśli nie pojedziemy na Euro. Straty będą znacznie większe, dlatego potrzebny jest szybki ruch. Po mundialu dziennikarze narzekali na styl gry drużyny Michniewicza. Nie oszukujmy się – nawet Zinedine Zidane nie sprawi, że zaczniemy grać pięknie. Z mocniejszymi rywalami zawsze powinniśmy grać na wynik, a nie patrzeć na to, czy styl jest atrakcyjny dla kibiców.
– Czego powinna nauczyć nas ta sytuacja?
– Wcześniej pojawił się Paulo Sousa. Pracował we Francji i dostałem stamtąd informację, że to słaby trener. Potem to się potwierdziło. Spójrzmy na Santosa – patrzyliśmy na CV, w którym było mistrzostwo Europy, ale trzeba mieć na uwadze to, w jakim stylu doszedł do finału. Wyszedł z grupy z trzema punktami, potem wygrywał po rzutach karnych lub dogrywkach. To był cud. Teraz Portugalia po odejściu Santosa prowadzi w grupie z kompletem punktów i bilansem 24:0.
– Kto dla pana jest idealnym kandydatem na selekcjonera?
– Maciej Skorża, chociaż wiadomo, że pracuje w Japonii i będzie trudno go sprowadzić. Obecnie faworytem wydaje się być Marek Papszun, który osiągał świetne wyniki z Rakowem Częstochowa. Mam jednak wątpliwości, czy preferowany przez niego styl gry pasowałby do naszej reprezentacji.
– Nowy selekcjoner powinien dokonać rewolucji w reprezentacji?
– Nie, ponieważ nie mamy takich możliwości. Jeśli u nas zabraknie sześciu zawodników z podstawowego składu, zrobi się problem. Na takie ruchy może pozwolić sobie selekcjoner reprezentacji Francji, ale niestety nie nasz. Cały czas mamy zawodników na dobrym poziomie. Olbrzymia krytyka spadła chociażby na Grzegora Krychowiaka, a moim zdaniem on wciąż może być pożytecznym dla tego zespołu zawodnikiem. Rewolucja byłaby najgorszym, co mógłby zrobić nowy selekcjoner.
– Problemy w szatni, o których mówi się od pewnego czasu, mają wpływ na ostatnie porażki?
– Nie wierzę w to wszystko. Dobra atmosfera jest wtedy, gdy są wyniki. Jestem przekonany, że nikt z reprezentantów nie przejmuje się dyskusjami w mediach. Moim zdaniem oni mają to gdzieś, niespecjalnie przejmują się chociażby wywiadem "Lewego". Klimat zawsze jest uzależniony od wyników osiąganych przez drużynę. Problem jest gdzie indziej. Mamy przecież taki sam zespół, który wyszedł z grupy na mundialu. Obecnie prowadzi go jednak trener bez pomysłu. Ci zawodnicy nie wiedzą, czy mają iść do pressingu czy się cofnąć. W meczu z Albanią byliśmy faworytami, a to rywale dyktowali nam warunki.
– Piotr Zieliński po meczu z Albanią powiedział, że brakowało walki. Jak w takim razie interpretować te słowa?
– Mamy słabego trenera. Znam Czesława Michniewicza i wiem, że poprzez odpowiednią odprawę potrafiłby pobudzić zawodników, zmotywować. Tymczasem możemy się tylko domyślać, jak wyglądało to teraz. Santos powiedział parę słów po portugalsku, następnie Grzegorz Mielcarski to przetłumaczył. Trudno, by podziałało to na piłkarzy.
– Co będzie dalej?
– Liczę na to, że pojawi się nowy selekcjoner, który tchnie w drużynę nową, pozytywną energię. To wciąż dobrzy piłkarze. Nadal jesteśmy w stanie awansować na mistrzostwa Europy.
Następne