Max Verstappen i Red Bull zdominowali tegoroczne zmagania Formuły 1. Holender wygrał dziesięć kolejnych wyścigów i tym samym pobił rekord liczby zwycięstw z rzędu. Jest faworytem do triumfu na torze w Singapurze, chociaż byłby to jego pierwszy raz w tym miejscu.
Max Verstappen bez wygranych w GP Singapuru
Max Verstappen po pobiciu rekordu Sebastiana Vettela nie zamierza się zatrzymywać. Niezwykłą passę kierowcy Red Bulla może jednak zastopować tor w Singapurze, który nie należy do jego ulubionych. Mistrz świata pojechał sześć wyścigów na tym obiekcie, ani razu nie zwyciężając i nie zdobywając pole position. Najwyżej stanął na drugim stopniu podium w sezonie 2018. Rok temu Marina Bay pokrzyżowała już plany Verstappena, który przed wyścigiem był na dobrej drodze do pobicia rekordu, mając pięć zwycięstw z rzędu. Pech nie opuszczał Holendra, który ruszając z ósmego pola, popełnił błąd na starcie, w wyniku którego stracił kilka pozycji, a odrabianie szło mu bardzo mozolnie. Ostatecznie linię mety przekroczył dopiero jako siódmy.
Sergio Perez – specjalista ds. torów ulicznych
Rok temu w Singapurze triumfował partner z zespołu Verstappena. Checo jest znany z fenomenalnej jazdy na torach ulicznych. Ostatnio wiele się mówi o słabej dyspozycji Meksykanina i chęci zastąpienia go przez kierownictwo Red Bulla innym kierowcą. W ten weekend Sergio Perez będzie miał niepowtarzalną okazję, aby udowodnić krytykom, że się mylą. Nie licząc Monako, Perez sprawdzał się w tym sezonie bardzo dobrze na nitkach ulicznych – wygrywał zarówno w Arabii Saudyjskiej, jak i w Baku. Wyścig w Singapurze może być dla niego najważniejszym w całym sezonie. Będzie to też jego jubileuszowy, 250 start w F1.
"Lew Singapuru"
Verstappen bije kolejne rekordy ustanowione przez Vettela. Do jednego z nich jednak mu bardzo daleko. Chodzi o liczbę zwycięstw na Singapurskiej nitce ulicznej. Niemiec niezależnie od momentu w swoje karierze zawsze bardzo dobrze czuł się na azjatyckich torach. W czasie dominacji swojej i Red Bulla wygrywał tam trzy razy z rzędu (2011-2013). Później wygrywał jeszcze dwukrotnie w barwach Ferrari – w swoim pierwszym sezonie w bolidzie z Maranello (2015) i przedostatnim (2019). Drugie zwycięstwo na ulicach Singapuru było zarazem ostatnim w karierze Vettela. To wtedy dorobił się tytułu "Lwa Singapuru".
Cztery zwycięstwa Hamiltona
Lewis Hamilton ma na swoim koncie cztery zwycięstwa w Singapurze – trzy razy triumfował w barwach Mercedesa, raz w McLarenie. Ostatnio tej sztuki dokonał w sezonie 2018. W teorii może powalczyć o odebranie rekordu Vettela pod względem zwycięstw na torze Marina Bay. W tym sezonie żaden z kierowców Mercedesa nie stał jeszcze na podium po wyścigu ulicznym.
Fernando Alonso i "crashgate"
Na torze Marina Bay momenty chwały (choć utopionej w kontrowersjach) miał również Fernando Alonso. 42-letni weteran wygrał pierwszą edycję wyścigu w 2008 roku, startując z 15. pozycji. Ten wyścig przeszedł jednak do historii jako jeden z najmniej chlubnych momentów w dziejach królowej motorsportu. Wszystko przez aferę crashgate. Zwycięstwo Hiszpana było możliwe głównie dzięki celowemu rozbiciu kolegi z zespołu – Nelsona Piqeta jr. Ten incydent wypaczył nie tylko wynik wyścigu ale również klasyfikację generalną całego sezonu.
W bardziej standardowych okolicznościach "Nando" wygrał jeszcze jeden wyścig na ulicach Singapuru – w sezonie 2010, jako kierowca Ferrari. Po przerwie wakacyjnej bolid Astona Martina ponownie bywa bardzo konkurencyjny. W każdym wyścigu ulicznym w tym sezonie Alonso stawał na podium. W Singapurze również będzie kandydatem do zdobycia solidnych punktów. Nie jest wykluczone, że hiszpański weteran, przy sprzyjających okolicznościach, nawiąże do swoich najlepszych czasów i zdobędzie upragnioną wygraną w Grand Prix.
Wyczerpujący wyścig
Tor uliczny w Singapurze jest jednym z najciekawszych dla kibiców i zarazem jednym z najbardziej wymagających dla kierowców. Pomimo tego, że wyścig odbywa się w nocy przy sztucznym oświetleniu, jest niezwykle wyczerpujący. Ma na to wpływ położenie geograficzne państwa-miasta. Leży ono w strefie równikowej, zatem można spodziewać się szczególnie dającej się we znaki dużej wilgotności powietrza, wysokich temperatur oraz nieprzewidywalnych deszczów (choć późna pora wyścigu ma ograniczyć ryzyko opadów).
Nitka toru zapewnia efektowną jazdę – tor jest bardzo kręty, a wiele fragmentów pokonuje się z gazem w podłodze. Charakterystyka nie sprzyja wyprzedzaniu ale neutralizacje są niemal gwarantowane. W Singapurze samochód bezpieczeństwa to element obowiązkowy. W ciągu 13 wyścigów na ulicach tego miasta nie doszło do sytuacji w której Safety Car ani razu nie wyjechałby na tor. W tym sezonie układ tory zostanie zmodyfikowany, co zapewnia dodatkową dozę niewiadomych w wyścigu.
Grand Prix Singapuru 2023 [Terminarz]
piątek, 15 września
11:30 – 1. trening
15:00 – 2. trening
sobota, 16 września
11:30 – 3. trening
15:00 – kwalifikacje
niedziela, 17 września
14:00 – wyścig o GP Singapuru