Przejdź do pełnej wersji artykułu

Reprezentacja Polski. Powołania otrzyma... 50 zawodników? Czas naciska na PZPN

Reprezentacja Polski (fot. Getty) Reprezentacja Polski (fot. Getty)

Do 24 września do klubów muszą trafić powołania dla piłkarzy na październikowe mecze eliminacji mistrzostw Europy – poinformował rzecznik prasowy PZPN i team menedżer drużyny narodowej Jakub Kwiatkowski.

Zachwyty nad młodym Polakiem. "To nowy Lewy"

Czytaj też:

Michał Probierz (fot. 400mm.pl)

Jak Michał Probierz postępuje z piłkarzami? "Poczułem się zbyt pewnie. On wychwytuje takie rzeczy"

W środę z reprezentacją Polski rozstał się dotychczasowy trener Fernando Santos. Przyczyną dymisji Portugalczyka były słabe wyniki i niska pozycja w tabeli grupy eliminacyjnej do mistrzostw Europy.

PZPN rozpoczął poszukiwania jego następcy, a sekretarz generalny związku Łukasz Wachowski jako "rozsądny i realny" termin ogłoszenia nazwiska nowego szkoleniowca biało-czerwonych podał 20 września, kiedy zbierze się na kolejnym posiedzeniu zarząd federacji.

Najbliższe spotkania polskich piłkarzy o punkty kwalifikacji Euro 2024 – z Wyspami Owczymi w Thorshavn i Mołdawią w Warszawie – są zaplanowane na 12 i 15 października, ale powołania dla piłkarzy muszą trafić do klubów dużo wcześniej.

– Zgodnie z przepisami FIFA informacja o powołaniach musi trafić do klubów 15 dni przed rozpoczęciem tzw. okienka reprezentacyjnego. Jego początek FIFA wyznaczyła na 9 października, zatem ostatnim terminem na wysłanie powołań jest niedziela 24 września – tłumaczył Kwiatkowski.

Nie ukrywa jednak, że ten deadline nie stanowi większego problemu. – Oczywiście zawsze można wysłać powołania dla np. 40 czy 50 zawodników – dodał.

W pięciu występach eliminacyjnych pod wodzą Santosa Polacy wywalczyli sześć punktów i są na czwartej pozycji w grupie E, za Albanią – 10, Czechami – 8, ale tylko w czterech meczach, i Mołdawią – 8. Tak złego bilansu w jakichkolwiek kwalifikacjach nie mieli od 10 lat, a trzy wyjazdowe pojedynki o punkty przegrali poprzednio w latach 2008-09 u schyłku kadencji Leo Beenhakkera.

W przypadku niewywalczenia awansu do przyszłorocznego turnieju w Niemczech dzięki zajęciu jednego z dwóch czołowych miejsc w grupie, a to wciąż jest możliwe, choć zależy już nie tylko od biało-czerwonych, zapewne w marcu 2024 wystąpią oni w barażach. Zakwalifikują się do nich dzięki wysokiej pozycji w ostatniej edycji Ligi Narodów.

Z różnych względów przy poszukiwaniach następcy Portugalczyka najwyżej stoją akcje polskich szkoleniowców. W rozmaitych spekulacjach najczęściej przewijają się kandydatury Marka Papszuna, który pozostaje bez pracy, a do niedawna z sukcesami prowadził Raków Częstochowa, Michała Probierza, który kieruje obecnie kadrą młodzieżową, a z szefem PZPN Cezarym Kuleszą współpracował już także w Jagiellonii Białystok. W mediach pojawiają się też nazwiska Jana Urbana, który szkoli piłkarzy Górnika Zabrze, i pracującego w Japonii Macieja Skorży.

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także